POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 21, 2015 11:31 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Chrzandolić ceny co mi tam :D Małżonek stwierdził,że na SWOJEJ CÓRCI nie będzie oszczędzał :D Bo w sumie jest tak,że ja mam swoje dzieci czyli koty a małżonek swoje czyli psy :D No i oczywiście najukochańszą córeczkę Trufelkę... A o mnie mówi,że mam źle w głowie jak wołając Maszkę lub Artemka wołam hej chodź do mamusi dam ci amciu... :D Do Trufli też wołam chodź do mamy. Do Brutuska też. No to nie kumam o co mu chodzi... Faceta nie zrozumiesz choćby nie wiem co... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40


Post » Śro sty 21, 2015 11:39 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

kocia_mendka pisze:http://demotywatory.pl/4446141/Zwierze-okazalo-ludzkie-uczucia

To prawda że w zwierzętach jest więcej ludzkich uczuć niż w samych ludziach.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 22, 2015 12:31 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

kocia_mendka pisze:http://demotywatory.pl/4446141/Zwierze-okazalo-ludzkie-uczucia


Kotka zasluzyla na wspanialy dom - nie powinna koczowac na klatce w kartonie.
Jesli mowa o zezwierzeceniu - to ubliza sie zwierzetom - ludzie mogliby brac przyklad ze zwierzat - one nie potrafia udawac i maniupulowac uczuciami :roll:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sty 22, 2015 14:34 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Jeszcze nigdy nie słyszałam,żeby jakiekolwiek zwierzę wywołało wojnę na tle religijnym,kradło lub zabijało z chęci zysku. Fakt, moglibyśmy się sporo nauczyć od zwierząt. Szkoda tylko że jest tylu powiedzmy " ludzi" którzy twierdzą,że zwierzętom nie należy się nawet gram szacunku....


A wieczorem jeśli nie padnę, to wam opowiem, jak Maszeńka z Artemkiem zadbały o moje zdrowie... Już myślałam,że mam Alzheimera najmarniej jeśli nie guza mózgu... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Czw sty 22, 2015 14:42 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

O,opowiastka,bardzo chętnie zajrzę tutaj wieczorem :D
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Czw sty 22, 2015 17:22 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Cóż... Nie powiedziałabym, że koty nie kradną z chęci zysku :evil:
Przed chwilą Ofelia próbowała mi ukraść pulpeta z talerza :evil:

PS. Kotka z linka rzeczywiście zasłużyła na super-dom. Kurka, gdyby nie to, że mam już dwie pannice, to sama bym ją przygarnęła!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35103
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sty 22, 2015 23:46 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

A co to znaczy ,, ludzkie uczucia '" ? :?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Czw sty 22, 2015 23:58 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Opowiastka o tym,że palenie jednak szkodzi niekoniecznie na płuca....

Wstałam sobie dziś rano. W okolicach 8, co jak na mnie jest dużym wyczynem, bo nigdy nie lubiłam poranków i przywykłam do ich oglądania niejako od tyłu. Na kołderce rozwalona rozkosznie celując słodkim łysym brzusiem w niebo leżała Maszeńka,zaś Artemek Naczelny Żul Domowy grzebał w koszu na odpadki organiczne pod zlewozmywakiem. Odbyłam toaletę poranną, zrobiłam sobie kawusię i podjęłam ( żałosną ze względu na pogodę i niskie ciśnienie ) próbę zalogowania się do rzeczywistości. Jako że palę papierosy pomyślałam,że szybki strzał w płuco przywróci mnie do świata żywych bo autentycznie czułam się jak cholerny zombie.Fajki jak wiecie drogie są wielce zatem idąc z duchem czasu postanowiłam oszczędzać i od jakiegoś czasu palę fajki produkowane własnoręcznie. Zatem zrobiłam sobie papierosa. Położyłam na blacie i rozejrzałam się w poszukiwaniu zapalniczki. W pokoju coś pieprznęło solidnie, zatem pogalopowałam tam z myślą,że właśnie zaprzyjaźniony ukraiński separatysta coś popieprzył ze współrzędnymi i zamiast przywalić w lotnisko w Doniecku pierdyknął z GRAD-a prościutko w mój domek. Nic takiego, za przyczyną Maszeńki z parapetu zleciał kwiatek, pluszowy łoś Radosław, oraz pojemnik z suszonymi robakami dla Kapsla.Aczkolwiek mam pewne poważne obawy w stosunku do robali, jak je pozbierałam z podłogi to było ich nieco mniej ( około połowy brakowało ) niż na początku. Możliwe,że niektóre jeszcze żyły i teraz podstępnie czają się gdzieś w moim pokoju wraz ze sporą popuolacją naszoszników trzęsi ( albo trząsi nie wiem ) i snują plany przejęcia władzy nad światem. Wróciłam do kuchni, siadłam,łyknęłam kawusi i zaczęłam się rozglądać za zrobionym wcześniej papierosem. Na blacie nie było. Pod stołem nie było. Nigdzie nie było. 8O No dobra myślę sobie, może po prostu przysnęłam i to mi się śniło? Zrobiłam drugiego papierosa,rozglądam się za zapalniczką, Artem wywalił wiaderko pod zlewem i obierki od kartofli, zużyte torebki po herbacie i inne niezidentyfikowane półprodukty na kompost rozleciały się po kuchni.Miotełka,śmietniczka mokra ścierka, siadam łyk kawy, papieros... Nie ma. No znowu zasnęłam? Przecież ja nie mam narkolepsji a przynajmniej nic o tym nie wiem na miłośc boską. Wiem, to guz mózgu.Astrocytoma płata czołowego albo inne gówno uciska mi śródmózgowie pewnie umrę.Jeżu mój kolczasty przecież ja mam prawie 40 lat, to prawdopodobnie Alzheimer. Ten cholerny Niemiec co wszystko kradnie no tak to już ten wiek, zacznę zapominać o wszystkich i wszystkim, moje psy i koty umrą z głodu bo zapomnę ich nakarmić, zapomnę jak się nazywam zapomnę gdzie mieszkam pójdę na żebry i pluskwy mnie zjedzą.Stara już jestem, gdzie jest jakaś kartka i długopis, muszę spisać testament zanim zapomnę co mam i co komu przepisać, ale najpierw zapalę dla uspokojenia nerwów. Wyprodukowałam papierosa. W łazience odgłosy działalności kociego przewodu pokarmowego na rzadko, matko jedyna moja jeszcze do Alzheimera tylko mi sraczki brakowało ciekawe które znowu zjadło coś czego nie powinno. Artemek. Siedzi na krawędzi kuwety z wyrazem zdecydowanego niesmaku na pyszczku a w łazience powolutku lustro zachodzi mgłą, emalia odpada z pralki i kafelki odpadają ze ścian wraz z tynkiem. Kilka szybkich wdechów w kuchni, tam smród jeszcze nie dotarł, wstrzymać oddech i do roboty.Zawartość kuwety siup do klopka, kiedyś czytałam,że jak człowiek jest spokojny i się nie miota to da radę przeżyć nie oddychając przez 5 minut, mam spore szanse poprawić ten rekord. Przed moimi oczami ukazuje się świetlisty tunel, słyszę dźwięki harfy i widzę jakiegoś blondas który zachęcająco kiwa w moim kierunku ręką. Mam to gdzieś to tylko halun z niedotlenienia, z resztą i tak nie umiem grac na harfie,szybciej z tą kuwetą....Oddech. Głęboki wdech i wydech wdech i wydech....A jednak żyję. Kuweta czyściutka idę po żwirek. Nasypane postawione gdzie do jasnej kalarepy jest mój papieros? Tym razem wiem,że na 100% leżał na blacie. W pokoju radosny galop. Pisk łapek po posadzce, Maszeńka Mistrzyni Driftu wpada do kuchni. Z moim papierosem w pyszczku 8O 8O 8O W pokoju na łóżku starannie przememlane leżą pozostałe dwa wcześniej zrobione papierosy. Chcę umrzeć niech mnie ktoś dobije nie lubię zwierząt. Maszeńka taka radosna wow.Artem taki śmiecący wow.Ja taka załamana wow. Nie opłaca się wstawać rano,mówię wam.....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt sty 23, 2015 0:02 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

koty , miłość i udręka nasza :smokin: .

Pozdrawiam w niedoli :D . za dwa miesiące minie 4 lata jak nie palę :mrgreen:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Pt sty 23, 2015 0:06 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Ja kiedyś rzucałam palenie. W momencie kiedy osiągnęłam gabaryt wyrzutni rakiet katiusza stwierdziłam, że pierniczę,przecież lada moment polecą mi oczka w dżinsach o gaciach od dresu nie wspomnę.... Kiedyś prawdopodobnie rzucę fajki. Ale jeszcze nie wiem kiedy.... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt sty 23, 2015 0:17 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

To pomyślimy nad rzucaniem razem :twisted:
Moje koty lepsze . U mnie na paczkę fajek Czesław parę razy wylał herbatkę .
Ty masz nastolatkę . Fajki , zaraz piwko podprowadzi . A kosmetyki Ci nie giną ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pt sty 23, 2015 0:25 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

E nie kosmetyki nie... Zwłaszcza,że z kosmetyków to ja używam głównie pasty do zębów, żelu pod przysznic i jakiegoś mazidła dla nietoperzy a który dumnie mieni się kremem nawilżającym....Chociaż faktem jest,że Masza jest koneserką wody toaletowej :D Jeśli ktoś zapomni zamknąć klapę sedesu Maszeńka pędem leci do łazienki i wypija wodę z klopa <ble> Szczególną estymą darzy kostkę koloryzującą wodę o zapachu morskim,zaś Artem preferuje zapach leśny. Ponadto oboje uwielbiają oblizywać kostkę toaletową z Biedronki, te z Domestosa im nie smakują. A no i Artem pije wodę z mydelniczki, Masza woli płyn do mycia naczyń o zapachu lawendy. Moje koty mają źle w głowach....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt sty 23, 2015 0:28 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

bo je karmisz nikotyną, o....

podpisano:
zua Muerte z Dworu Sluagh :mrgreen:


edit:
tak, mam dziś totalnie wisielczy humor ^^

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

Post » Pt sty 23, 2015 0:33 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

KotkaWodna to chodź poopowiadamy kawały o wisielcach może Ci się poprawi.... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 74 gości