kot bez posagu szuka domu

Patmol pisze:...
ale Zorro
najmniejszy
szybko wdrapał mi się po nodze
na plecy
i na szyję
na głowę
i wskoczył do puszki , którą miałam w jednej ręce
a w drugiej ręce niosłam makaron i nie mogłam go zdjąć
ja nie wytrzymam z tym kotem
...

bardzo podobnie zachowuje się mój tymczas Piętaszek (też najmniejszy) :mrgreen:

małe jest sprytne!

a dziewczynki w kubraczkach pokaż koniecznie

ale trzeba zachować umiar jakiś :evil:

jak zamiatam -to Zorro wskakuje od razu na moje plecy
bardzo jest zadowolony
ja wcale :roll:

bo Zorro wdał się w Caillou (moją)

To jak to Zorro od małego ma, to ja współczuję domkowi przyszłemu. Tym kotom tak zostaje

Moja znajoma miała takiego Bąbla i też tak robił jak był mały, a jak był duzy tzn. 4 kilko kota to też tak robił :twisted:

pozytywka pisze:bo Zorro wdał się w Caillou (moją)

może to jej brat (przyrodni :mrgreen:

)

stosuje te sama metody co Twoja Caillou :evil:

i jest niepokonywalny
zawsze zadowolony i przekonany, że wszystkich zachwyca jego widok
i że koniecznie MUSI siedzieć na kolanach albo na szyi albo na plecach
nawet jak go zdejmę 367 razy :evil:

mój czarny kot (dorosły i tez waży z 4 kg albo wiecej) wskakuje TŻ na plecy
albo na ramię :mrgreen:

i siedzi -bardzo zadowolony z siebie

pamiętacie czarownice na obrazkach
z czarnym kotem na ramieniu :mrgreen:

pewnie, że to zostaje na zawsze w kocie

Jak tak oglądam zdjęcia tej szóstki, to jestem pewna, że to jacyś powinowaci Caillou.
Zarówno kolorystyka, jak i charakter podobny

Wyraz pyszczka i rodzaj sierści
Kuzyni, jak nic!

tylko RYjonek :evil:

jakaś nie z rodziny
podrzutek jakiś :evil:

jak ją palcem dotknę -to się otrząsa i ucieka
panna niedotykalska :evil:

biedulka

pozytywka pisze:biedulka

oj tak

biedna ja biedna

jedno na głowie siedzi :evil:

a drugie sie dotknąć nie da :evil:

Moja Kotori też do papug należy, w wyniku czego moje plecy wyglądają ... barwnie :roll:

.

za domki dla śliczniaków :1luvu:

wbija się pazurami? :evil:

Patmol pisze:wbija się pazurami?

Zdarza się jej ześlizgiwać a wtedy w panice owszem... Ale to moja wina - powinnam w domu zawsze mieć na sobie coś solidnego - najlepiej tę kamizelkę rybacko/myśliwsko/wojskową - raz że solidna a dwa, że ma pierdylion kieszeni i zakładek, to będzie się miała kicia na czym zatrzymać :ok: