Czesc dziewczynki... dzis tylko przelotem...

bo za nie dlugo wyjezdzam na bal charytatywny... wiec nie bede miala czasu do was zajrzec
A ze zdrowkiem coraz lepiej... boli coraz mniej.. bo pilnuje sie ciagle dietki... kisielek, kleik, jakis lekki krupniczek, ziemniaczek itp. Co do kolonoskopii to zapisze sie w wolnym czasie.. a i do ginekologa juz sie umowilam, tylko musze czekac... bo prywatnie moglabym isc z tym ze za kazde badanie rowniez bede musiala placic, a bede miala ich sporo, wiedzac co mi dolega, bo juz to przechodzilam...

tak wiec poki co sobie czekam.
Kotunie grzeczne są... leżą często ze mną jak nie mam sily nic zrobic itd... Kamil rowniez o mnie dba... wiec narazie nie moge narzekac.. tym bardziej ze ból pojawia się troszkę po jedzeniu... a za jakis czas znika, wiec da sie zyc
Dziekuje wam wszystkim za rady... przynajmniej mam kilka wskazówek... bo na poczatku to normalnie nie wiedzialam co mam robic :/
Co do moich problemow ginekologicznych to juz dawno mialam diagnoze postawioną, z tym ze troche zaniedbalam czas chodzenia do kontroli

a narazie poki co lekarze twierdzą, że jak najszybciej musze sie postarac o dziecko... bo pozniej niestety moze byc roznie...

łatwo powiedziec trudniej zrobic...

Odezwe sie w niedziele wieczorkiem jak wyspie sie po balu...
Pozdrowionka dla was kochane
