Caillou pojechała

Miałam przyjemność poznać pozytywkę i jej rodzinę. Nie płakałam

ani trochę. Myślę, że Caillou będzie dobrze.

Zapowiedziałam TŻ, że ma się nie wygadać przed Wszechświatem , że mamy jednego kota mniej i na wszelki wypadek wracać do domu z zamkniętymi oczami; szczególnie w naszej kamienicy po schodach ma chodzić z zamkniętymi oczami

.
