Sajgon u nas już nieco mniejszy. Miś się uspokoil i przynajmniej z jego strony cisza na ogół. Dzięki temu Troja też mniej hałasuje - dziś w dzień się wyspałam, tylko dwa razy mnie obudziła

Misio jest naprawdę super.. i w końcu! udało mi się go rozmruczeć

Uwaga, leci mała, może coś napisze

zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzBBBBBHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPP
PPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPP
Wiedziałam

Zabralam ręce z klawiatury i od razu - hyc. Włazi na klawiaturę i stoi. Przestąpi z łapki na łapkę i dalej stoi. To nie jest cała od niej wiadomość, bo stała też na enterze długo, ale to skasowałam

Enter był między zzzzz i BBB, jeśli to tajna wiadomość do którejś z Was...
Przed chwilą jadłam kanapki z konserwą rybną -szprotki w pomidorach. Tally non stop się pchała w talerz. Wyglądało to tak, że najpierw łapałam ją, odstawiałam na zasięg ramienia na kanapę, próbowałam ugryźć kanapkę. Znowu odstawiałam kota. Zaczęłam nawet liczyć. Przy chyba 18 razie się już nieco zirytowałam, bo ona w ogóle nie reagowała. Nawet sekundy zawahania nie miała

W związku z tym zaczęłam zestawiać ją na podłogę. No bo w końcu - więcej zachodu, musi wleźć znów na kanape i w ogóle..Na pewno jej się odechce..
Thiaa...
13 razy. Za trzynastym pchnęłam ją dalej po podlodze, odjechała na ogonku. I pobiegla! Sukces! Yhy.. obleciała mnie dookola i po moich gołych nogach wspięła się na stolik

Jutro idę z nią do weta, bo jakiś katarek ma.. nawet nie katar, wydzielinę z noska.. Zaraz pokażę na innym zdjęciu. Najpierw myslałam, że się usmarowała jedzeniem, ale dziś znowu się pojawiło...