Olek, już od 16 w domu. Osłabiony biedaczek, tyłeczek Mu zarzuca, ale próbuje chodzić. Ba, nawet na łóżko wskoczył i spał z godzinkę przytulony do moich nóg, po czym przeniósł się do łazienki. Położyłam na podłodze dwa legowiska parapetowe (nazywane podkotniami) i leży sobie na miękkim, obok gorących rurek. W trakcie pisania Olek przyszedł do mnie i przytula się

I nawet nie próbuje obgryzać kabla od laptopa, co ma w zwyczaju.
Reszta kotów śpi: Ogryzek na łóżku, Pigo na kuwecie (nie wiem o co chodzi, ale często widzę obrazek: Pigo na kuwecie, a Olek na chodniczku przed kuwetą), a Pestka.. w łazience na drugim legowisku. Wszystkie wyciszone, spokojne, nie próbują zaczepiać Młodego. Pestka nawet nie warknęła na Olka. Ba! Polizała Go po łebku

Żadne nie awanturowało się o obiad o 17

Olek i tak dopiero jutro sniadanie dostanie... Ale za to saszetki, a nie chrupki jak reszta

Kotek waży oficjalnie 4,2 kg

Nie dałabym Mu tyle... Szczupły jest i dłuuuugi jakoś

Do tego ma długaśny ogon. Trafił się taki czarny, koci ogórek
