Jeszcze się nie zdarzyło, aby maluchy miały jakieś dodatkowe życie wewnętrzne ( przynajmniej w kupce nic się nigdy nie pokazało, ani nie wymiotowały), ale lepiej na zimne dmuchać.
Małe już jedzą same pokarm stały

Najsmaczniejsze jest mięsko surowe (wczesniej przemrożone), Gerberek już mniej, a gotowane mięso może być, ale w ostateczności. Martwi mnie trochę, że suche jest zupełnie bleeee,
Wodę trochę piją (w pierwszej kolejności podtapiając się, bo nie wyczuwają gdzie jest lustro wody), ale najczęściej moczą w niej ręce albo nóżki
Kuwetka jest już zaliczana, ale z taką rozpaczą i narzekaniem głośnym, że za każdym razem nie wiedząc co się dzieje, lecę z ekspedycją ratunkową
