A jak mama Jeżynek zachowuje się u Ciebie? Może Pani nie umiała z nią postępować...
Kizia po relanium jest najpiękniejszym kotem na świecie. Cała czarna, okrąglutka, superbłyszcząca, takie olbrzymie czarne źrenice (efekt relanium) i superprzytulna. Marzenie nie kot. Pod warunkiem, ze się zatka korkiem

Ale jakiś efekt jest. Chyba się mniej boi. Dziś jadła z miski z małymi, nie syczała nawet na Puchasia, który siedział 20 cm dalej. Jeszcze się to nie przełożyło na sikanie, ale może stopniowo? A koleżanka mimo oddawania - zabierania - i ponownego oddawania Kizi zgodziła się ją ponownie zawieźć do babci. Więc nie będę do końca życia (Kizi, ale ona mnie przeżyje

) spała w szczynach. Zobaczymy do dwóch tygodni to relanium, ponoć tak działa, że pełny efekt jest po dwóch tygodniach.
Jeżynka ma powiększony już tylko ten węzeł chlonny, który sąsiaduje z naroślą w pyszczku. Tak mi się zdaje, że teraz trzeba to usunąć, póki te węzły nie spuchną ponownie. Może to coś da? Jutro sama pójdę do wetki po wyniki Mizi, naradzimy się nad operacją Mizi i wycięciem tego czegoś Jeżynce. Jeżyn pcha się na ręce, a mruczy jak się tylko na niego spojrzy

. Nikuś różowy nosek też słodziutki

Puchaś kicha, jak zwykle gdy jest chłodniej.
A pogoda bajeczna. Towarzystwo śpi, idę na spacer
