Gunia odeszła za TM... Żegnaj koteńko [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 13, 2008 11:26

Jolu, Gunia będzie musiała dostawać suchego renala, a ta karma cieszy się ogromnym wzięciem u moich wszystkich kotów. Mam nadzieję, że i Guni będzie smakować.
Jeśli możesz, dzwoń do CoolCaty. Jeśli Gunia nie je, to coś trzeba postanowić. Trochę się obawiam, czy w obcym DT będzie chciała jeść :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 12:23

Suchy Renal, nie ma problemu, bedę kupować.
Przed chwilą dzwonilam do CoolCaty - jeszcze jej nie było, ale druga Ania powiedziała (przez panią ze sklepu, więc nie mogłam za duzo pytać), ze Gunia po relanium zjadła CAŁĄ MISKĘ! :D :D :D No, ale nie mozna jej codziennie dawać relanium. Tyle, ze ten cukier można będzie może sprawdzic.
Anetko, ja tez sie boję, czy w obcym miejscu Gunia zechce jeśc. Ja nie mogę zabrać do siebie, dopóki mój gosc nie wyjedzie. Potem oczywiscie tak, ale to dopiero za tydzień, prawdopodobnie - od 23.8. Może jednak Gunia zacznie trochę jesc, skoro zaczęła po relanium :-)
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69777
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 13, 2008 12:37

:dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance:
ufff
Jak ostatnio mój Koral kaprysił przy jedzeniu, to się dłuuugo modlił nad miska, albo w ogóle odchodził, a jak zjadł jeden kawałek mięska, to resztę wchłaniał jak odkurzacz. Zaskoczył i poszło. Mam nadzieję, że z Gunią będzie podobnie: stres stresem, ale żołądek zacznie pracować i teraz będzie już jadła.
Jolu, nie ma mowy, żebyś zabierała teraz Gunię do siebie. W ogóle nie ma dyskusji. I nie napisałam o swoich obawach, żeby Cię poganiać. Wiemy, jak jest. Po prostu przyszło mi do głowy, że w DT też będzie zestresowana. Tyle, że będzie sama, bez kotów, bedzie czas i mozliwość do niej dojść, poświęcić czas na uspokajanie, może nawet (jak pozwoli) na głaski. To zawsze inaczej niż w lecznicy.

Uff, uff
na szczęście, zjadła :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 14:10

Ja tez się strasznie cieszę. Ze wszystkiego. I z tego, że Gunia nie ma chorych nerek, i że ma zrobiony porządek w pyszczku, ze ta sierśc z milionem insektów juz jej nie oblepia... I z tego, że wreszcie coś zjadła. Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej. Liczę się z tym, ze Gunia wyląduje na tymczasie u mnie, chociaż trochę jestem tym przerażona (boję się jej humorów :twisted: ). Ale byłoby wspaniale wyadoptowac wczesniej przynajmniej Burasię. A najlepiej - Burasię razem z Sabcią, do jednego domku :-)
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69777
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 13, 2008 14:15

jak wczoraj zadzwoniłaś z tą wiadomością o wynikach badań, byłam w sklepie. Aż usiadłam z wrażenia, i taką kluchę poczułam w gardle ze szczęścia. Przyznam Ci się teraz, że okropnie się bałam, że nasze działania ograniczą się do zapewnienia Guni szczęśliwych ostatnich tygodni życia.

Szukamy dla niej domku, szukamy domku dla Twoich tymczasików.
Nie mogę się doczekać, jak spotkam się z Gunią twarzą w pysio :twisted: nawet jeśli mi wleje na dzień dobry 8)
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 15:17

Femka pisze:jak wczoraj zadzwoniłaś z tą wiadomością o wynikach badań, byłam w sklepie. Aż usiadłam z wrażenia, i taką kluchę poczułam w gardle ze szczęścia. Przyznam Ci się teraz, że okropnie się bałam, że nasze działania ograniczą się do zapewnienia Guni szczęśliwych ostatnich tygodni życia.

Szukamy dla niej domku, szukamy domku dla Twoich tymczasików.
Nie mogę się doczekać, jak spotkam się z Gunią twarzą w pysio :twisted: nawet jeśli mi wleje na dzień dobry 8)

No, pewnie wleje, jak znam Gunię :twisted:
Ale najwazniejsze, ze CUKIER też jest w normie!!!!!!!!!!! Czyli wygląda na to, ze Gunia generalnie jest zdrowa i chyba zdązyłysmy jej pomóc.
Myślę, że dla Guni idealny byłby domek wychodzacy! (taki, jaki trafił się Mantrze, która z kolei powinna raczej miec domek niewychodzący :twisted: ). A moze by je podmienić? :wink:

Przyznam się, że ja tez liczyłam się z tym, ze być może zapewnimy tylko Guni spokojne ostatnie dni (miesiace, tygodnie) życia. A tu się okazuje, że Gunia zdrowa jak rybka i jeszcze długo-długo będzie nam serwowała swoje łapoczyny :-)
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69777
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 13, 2008 18:18

znowu zamiast być damą i chodzić w jedwabiach, będę pokancerowana i przeproszę się z długimi rękawami :twisted:
wszystko jestem w stanie zrobić dla tej koteczki. Niech mnie leje i syczy, najważniejsze, że jest zdrowa. Milusia rzucała się na mnie z pazurami i zębami przez 3 tygodnie i dałam radę. Z Gunią też się uda. Ona po prostu musi uwierzyć, że nie jesteśmy jej wrogiem.
Jutro Gunia opuszcza lecznicę. Już mam zaklepaną klatkę :D Przygotowałam kuwetkę, rano kupię żwirek i jedzonko. Może być problem z czymś mięciutkim i przytulnym do klatki. Jeszcze muszę dom przeczesać, ale w najgorszym razie wezmę jakiś miękki ręcznik.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 18:26

Nie myślałam, że ten wątek zrobi się taki optymistyczny! :D :D :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69777
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 13, 2008 18:34

ja też.
był moment, że gdy rozmawiałam o Guni, to beczałam :oops:
a teraz też się rozklejam, ale z radości. Gunieczka się doczekała. Postraszyła nas dredami i proszę :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 19:42

Aż człowiekowi lżej na duszy 8)

Dziewczyny, jesteście :aniolek:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Czw sie 14, 2008 10:24

dzisiaj około 17.00 Gunia opuszcza lecznicę i jedzie do DT. Wszystko już przygotowane na przyjęcie księżniczki. :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw sie 14, 2008 11:35

No, to CoolCaty odetchnie! Gunia będzie miała nową ofiarę do ćwiczenia łapoczynów :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69777
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 14, 2008 11:38

bardzo podoba mi się, Jolu, Twoje poczucie humoru. Z przyjemnością udostępnię Guni inne, niż moje, ręce :smiech3:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw sie 14, 2008 12:22

No, ja znam guniowe łapoczyny od kilku lat, więc wiem, o czym mówię :twisted: A za jakiś tydzień stanę się kolejną ofiarą :D

A serio mówiąc - zaczynamy intensywnie szukać Guni domku. Dobrego, kochającego, cierpliwego, nie zrażającego się jej humorami. Może wychodzący byłby w przypadku guni dobrym rozwiązaniem?
Ostatnio edytowano Czw sie 14, 2008 13:15 przez jolabuk5, łącznie edytowano 1 raz
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69777
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 14, 2008 12:28

jeśli bezpieczny, bez ruchliwej ulicy za płotem, albo psa sąsiadów, to byłoby idealne rozwiązanie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anna1402, Gosiagosia, zuza i 44 gości