kasia86 pisze:Ja chciałam chować na noc jedzenie ale nie mogę bo Lusia musi jeść w nocy i Kubisia też, bo inaczej wymiotują, i dlatego suche musi stać cały czas
Dobrze że u Bisi już wszystko w porządku

tylko jestem ciekawa czy Bisi to wystarcza, i nie chodzi za Tobą i nie prosi o więcej?
Bo moje jak w dzień schowałam jedzenie, to mimo że nie jadły, to domagały się o miseczki,

bo według nich, tam mają stać i to pełne
Bisia wieczorem znowu zrobiła małą, wzorcową kupkę
Co do zmniejszenia ilości jedzenia dla Bisi, to Bisia już dzisiaj jest całkiem zadowolona. Zjada porcyjkę, którą dostaje, wylizuje miseczkę i spokojnie idzie umyć sobie buzię

Ustaliłam takie porcyjki, żeby czuła się najedzona i żeby nie przekroczyć zaleconych, dziennych ilości. Dostaje 4 takie posiłki.
Natomiast z pozostałymi dziewczynami jest tak, że one nigdy się nie przejadały - nie chudną

ale i nie tyją. Tyle tylko, że Kasia i Kropcia jedzą przez cały dzień, po kilka chrupek na raz. W związku z tym ich miseczki teraz chowam przed Bisią i wyjmuję wtedy, gdy Kasia lub Kropcia zamierza coś przekąsić. Teoretycznie jest to skomplikowane, ale przedtem też musiałam za każdym razem iść z każdą do miseczki, żeby je głaskać przy jedzeniu, bo bez głaskania nie smakuje

Więc różnica jest dla mnie niewielka.
Z kolei Mruśka je prawie wyłącznie w nocy. Więc teraz miseczkę z jedzeniem dla niej stawiam na kanapie, na której śpię (przepraszam, śpimy

) z brzegu przy oparciu, obok kołdry - w miejscu, gdzie Mruśka najchętniej leży w nocy, a gdzie Bisia nie przyjdzie. No i Mruśka przez całą noc spokojnie się opycha
Pewnie tak zwani "normalni ludzie"

powiedzieliby, że to cyrk

Może i tak, ale mnie i moim kotom rozwiązuje to wszystkie jedzeniowe problemy, bo i Mruśka w tej sytuacji je tylko to, co jej nie szkodzi.