No koniec nieśmiałego cieszenia się
Matylda znowu ledwo co chodzi

Już nie zasypia tak nagle jak wczoraj a krostki po pchłach są mniej tkliwe ale tylne łapy ruszają się ledwo, ledwo
Rano, po spokojnie przespanej całej nocy, byłam pewna, że może być już tylko lepiej. Rano nawet hopsnęła sobie ze dwa kroczki. Cieszyłam się, że to tylko pchły... w ciągu dnia jak dzwoniłam po wyniki krwi, dr Kasia uświadomiła mi, że lek p. świądowy, który Tylda wczoraj dostała to steryd. Wtedy zaczęłam się martwić. Sterydy Matyldę zawsze stawiały na łapy

Sterydy pobudzają układ nerwowy. Ale tylko na trochę

Więc chyba jednak to nie pchły a pogorszenie stanu neurologicznego wywołane przebytą panleukopenią
Jeśli do poniedziałku nic się nie zmieni, wejdziemy chyba z Nivalinem i resztą leków
Do tego wszystkiego Matylda właśnie zrobiła trzecie siku dzisiaj a w ciągu doby to czwarte

Jej norma to raz, max. dwa razy na dobę a czasem raz na dwie doby
Ja już nie wiem co jest
