Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 12, 2015 13:48 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

No ! :)
U mnie jeden jest już tak obeznany, że wie która sąsiadka w razie co weźmie paczke, która nie i jak wygląda moja mama :mrgreen:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Śro maja 13, 2015 8:49 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

A dzisiaj czekam na wyciskarkę. Już się doczekać nie mogę. Tylko na wsi problem z fajnymi warzywami, owocami. Paradoks taki.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33214
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro maja 13, 2015 12:28 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

U mnie tak samo. Najświeższe dostępne w Biedronce :mrgreen:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro maja 13, 2015 13:15 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

Żartujecie ? 8O Szewc bez butów chodzi ...
A powiem Wam, że moja mama nawet w centrum miasta Katowice na ogródku działkowym sama pędzi ogórki, pomidory i wszystko inne.
Warzywa i owoce z biedrony są jakies takie nie nasze, albo za ładne ale papierowe w smaku albo strasznie drogie.
O niebo lepsze z małych warzywniaków.
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Śro maja 13, 2015 13:19 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

A ja nie narzekam. Mam pod nosem jedno i drugie, ale na rynku koło Hali tak czasem przeginają z cenami, że 8O i bananki, winogrona i melony biorę z Biedry.
Natomiast "nasze" sa jednak lepsze na rynku. Jest kilka takich stoisk, mało "dekoracyjnych", ale za to prawdziwych, podpartych np. dobrą chłodnią i sprawdzonym producentem.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro maja 13, 2015 13:21 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

To stary mechanizm, psiamo - dostawcy zakładaja, że na wsi każdy sobie 'cos tam" sam wysieje i ma, tak jak bywało za naszej młodości, a te czasy już dawno mineły.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro maja 13, 2015 13:23 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

Dokładnie.
Wole drogi nadłozyc a kupić porządne polskie warzywa, które pachną. Sa już wspaniałe polskie warzywka :)))
Te ze spuchniętymi cenami omijam i inni tez i wkrótce albo się budka zwija albo dopasowuje cenami :mrgreen:
A wiecie, że u nas co sobote jest tez biobazar ? Drożej i ponoc proeko z certyfikatami, ale jeżdże tam raczej z ciekawości :wink:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Śro maja 13, 2015 18:06 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

Warzywniak mały, nie opłaca im się sprowadzać. Wyhodować nie mam gdzie, bardzo żałuję. Biobazar jest w J.w jakieś dni w godzinach, w których jestem w pracy. Pietruszke, koper czasami biorę od mam ale ona też już nic więcej nie hoduje.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33214
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro maja 13, 2015 18:28 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

AYO pisze:To stary mechanizm, psiamo - dostawcy zakładaja, że na wsi każdy sobie 'cos tam" sam wysieje i ma, tak jak bywało za naszej młodości, a te czasy już dawno mineły.

Dokładnie tak jest. Nawet truskawki w sezonie kupuję w pobliskim mieście. Warzywniak jest jeden marniutko zaopatrzony.
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw maja 14, 2015 8:17 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

czyli w mieście lepiej?
ja codziennie przed pracą wstępuję na targ po rzodkiewkę (nie ma takiej ładnej w Biedronce) i chleb (jest punk z lokalnej piekarni) i pęczek lubczyku na obiad

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 14, 2015 8:20 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

Patmol pisze:czyli w mieście lepiej?
ja codziennie przed pracą wstępuję na targ po rzodkiewkę (nie ma takiej ładnej w Biedronce) i chleb (jest punk z lokalnej piekarni) i pęczek lubczyku na obiad

Zdecydowanie! Ale tylko pod względem zielska i chleba ;-)
Nawet nie ma gdzie zielska nazbierać (pokrzywy, np.) bo wszędzie syf i spaliny. Musiałabym udać się na jakieś odludzia a sama się boję ;-)

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33214
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 14, 2015 8:25 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

ale czego?
na odludziu najbezpieczniej -bo nie ma ludzi 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 14, 2015 8:27 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

Ha, ha - ludzi nie ma - są bandyci i zboczeńcy. Lubią odludne miejsca.
No, ja lubię też. To można wnioskować, że jestem bandytą i zboczeńcem :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33214
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 14, 2015 8:31 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

raczej nie lubią, bo tam nie mają na kogo polować
najwięcej napadów ( i zboczeńców) jest w mieście

ja wiele chodzę i chodziłam po odludziu -i nigdy żadnego szurniętego nie widziałam
zboczeńca widziałam za to na najbardziej ludnej trasie w Tatrach czyli w Dolinie Kościeliskiej
i bardzo często widziałam takich co się obnażali w parku przy Sejmie w centrum Warszawie - mieszkałam tam blisko i wychodziłam codziennie z psem takiej pani na spacer -nie było tygodnia, żeby któregoś nie spotkać -potem juz ich poznawałam z daleka i omijałam alejki w których polowali

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 14, 2015 8:34 Re: Mrusielda i Józefina, P. w N.XI

Patmol pisze:ja wiele chodzę i chodziłam po odludziu -i nigdy żadnego szurniętego nie widziałam

Ja, niestety, widywałam. I było parę sytuacji, że ostrzegali, żeby nie łazić bo w tych rejonach różni tacy grasują. I znajome miały bardzo nieprzyjemne przeżycia - wracając z pracy (z popołudniówki np.oraz siedząc w pracy na nocce. Chodzą czasami, pukają w okna różni tacy. ) I jeżdżąc na rowerze. Dlatego trzymam się utartych ścieżek. No ale zielska tam nie zerwę. Niby ruchu samochodowego nie ma ale s...syny różne śmieci wywalają w krzaki no i te spaliny, jak droga gdzieś niedaleko to tez latają. I ludzie palą śmieciami w domach.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33214
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 30 gości