Duduś,biało-niebieski,mądry kot.W domku!

Wyjście do weta to dla każdego kota stres, staram się unikać takich wypraw, o ile to możliwe.Odrobaczam w domu, obcinam pazurki, nawet kiedyś wet przyjechał do domu zaszczepić koty, bo akurat miałam trzy do "zrobienia".Ale jak trzeba to targam i już.
Dudusiowi przejdzie, krzywda mu się nie stała.Kropelki pozwoli sobie zakrapiać, jest obsługiwalny pod tym względem.Cieszę się, że był grzeczny na stole u weta, tak było i w Stalowej Woli.Co wetka mówiła na te oczka? On miał robione pcr z oczek i nie było w nich ani wirusów ani bakterii.Ze względu na oczka nie szczepiłam go, ważniejsze było porządne odrobaczenie i maksymalne zwiększanie odporności.Duduś był bardzo zarobaczony, miał tasiemca, jak już pisałam.Czytałam gdzieś, że robaczyca może powodować problemy mi.in z oczkami i liczyłam, że po odrobaczaniu Dudusiowi się polepszy.Może teraz?

Dudusiowi jeszcze do końca nie przeszło, ale jesteśmy na dobrej drodze ku pogodzeniu

Wetka pytała właśnie o to, czy miał testy, a jak dowiedziała się, że tak i nic one złego nie wykazały, to przepisała krople i zaleciła zakrapiać dwa razy dziennie. Za miesiąc przy okazji kolejnego szczepienia skontroluje, czy ich stan się poprawił. Wydaje mi się, że nie jest już z nimi tak źle, może to faktycznie ma związek ze zmniejszoną odpornością i tym, że był zarobaczony. Najważniejsze, że już nie ropieją. Czasem tylko łzawią, jak świeci słońce i w sytuacjach stresowych.

Dom Dudusia pisze:Dudusiowi jeszcze do końca nie przeszło,

To aż tak?

Długo go trzyma :mrgreen:

Całą dokumentację medyczną podałam w zielonej teczce.Duduś miał robione testy na FeLV/FIV ( ujemne) i pcr z oczek.Wetce chyba chodziło o białaczkę, pcr z oczek robi się bardzo rzadko, warto jej o tym powiedzieć.Niestety, ja tutaj nie miałam dostępu do okulisty, wetka proponowała mi konsultacje w Lublinie, ale to ponad 100 km, nie mam samochodu, nie dałabym rady.

Ciekawa jestem co u Dudusia.

Może dzisiaj coś przeczytamy o Dudusiu?

U Dudusia wszystko w najlepszym porządku

Zadomowił się na dobre! Dziś zwiedził całe podwórko, a teraz smacznie sobie śpi. Z Zoyką są już najlepszymi przyjaciółmi. Na zmianę wciskają sobie buziaki :1luvu:

Wszystko robią razem, jedzą, śpią, bawią się

Duduś jest bardzo towarzyski, nie lubi zostawać sam, więc biegnie tam, gdzie kogoś "zwącha"

Wieczorami wyleguje się na kanapie, domaga się drapania i przytulania

Jeśli chodzi o jedzenie, to Duduś zaczął wyraźnie komunikować co mu smakuje najbardziej, syndrom pustej miski chyba mija

Ulubioną porą na grasowanie jest 4 nad ranem, Duduś chodzi wtedy po całym domu i szuka atrakcji

Jest grzeczny i kochany. Daje nam wiele radości :1luvu:

Cały czas kibicuję Dudusiowi. Bardzo cieszą takie wieści :wink:

Kochany Duduś :1luvu:

Jest szczęśliwy, jest mu dobrze, czego więcej sobie życzyć? :lol:

Zapytam tylko jeszcze o oczka.Lepiej?

Oczka całkiem dobrze

Zakraplamy je jeszcze, ale już wyglądają lepiej, więc miejmy nadzieję, że uda się je wyleczyć do końca. Jak znajdę chwilę, to wrzuce kilka nowych zdjęć.

Dom Dudusia pisze: Jak znajdę chwilę, to wrzuce kilka nowych zdjęć.

Bardzo prosimy.
A Duduś pozwala sobie ładnie zakrapiać oczka, prawda? Fajnie, że już tak się nie objada, no i ma na pewno więcej ruchu, powinien schudnąć.Dla zdrowia, oczywiście.