Cześć Mysiu, jak zwykle prezentujesz się zjawiskowo

Przykre to jest, codziennie o tym myślę i czasami to aż psychika siada, a najtrudniej jest zimą, bo wtedy takim kociakom jest dużo trudniej znaleźć schronienie i pożywienie.
Na wspomnianych działkach latem i wiosną zawsze ktoś jest i ludzie dokarmiają koty, ale zimą zapominają o tym fakcie. My jeździmy tam, ale ile można zawieźć jedzenia żeby im starczyło do następnego przyjazdu, a odległość to ok 30 km od naszego stałego miejsca zamieszkania i zwyczajnie biorąc pod uwagę odległość, chodzenie do pracy i niestety koszty




Dobrze, że jest to forum i są tacy ludzie, którzy rozumieją codzienne rozterki takich osób jak ja
