Melduję,że pada dalej

...jakby ktoś jeszcze chciał,to się podzielę...gdzie to lato,co

?
Poszłam dzisiaj do urzędu skarbowego,z aktualizacją danych...jejku,cichutko,spokojnie,sama przyjemność,pani w okienku mnie od ręki załatwiła-pewnie z nudów

-a miła była nad podziw

.
Plamek śpi na oknie...wogóle to słuchajcie,ta głęboka dziura taka,gdzie kość i ścięgna było widać,ściąga się
Autentycznie,już mało gdzie ta biała kostka przebija,rana jakby zbiegała się do środka.
Reszta pięknie pokryta czystym strupkiem,zasuszona,Plamek nadal zainteresowania nie wykazuje.
Zofia złożyła mi dzisiaj w ofierze ogromnego,niewiele mniejszego od niej samej,burego szczura

.
I jeszcze jaka dumna była!
A mnie diabli brali,bo musiałam to cholerstwo zamordowane już na szczęście na śmierć,wziąć i wywalić

.
Mam nadzieję,że jej kiedyś przejdzie.
Wogóle to ona niesamowita jest...racji bytu nie mają u nas:myszy,szczury,muchy i komary.