BooKotki. Zrobiło się "monochromatycznie" 1200gr Florka...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 30, 2012 10:59 Re: DT u Boo.Wojtusia-Zołza wciąż chora, jak ratować nerki?s

Ufff, skończyłam!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro maja 30, 2012 11:20 Re: DT u Boo.Wojtusia-Zołza wciąż chora, jak ratować nerki?s

Uwagi do całości opisu:

- straszna anemia - HTC 19,3%; szkoda, że MCHC nie oznaczyło się teraz, ale poprzednio też wskazywało anemię,

- UrinoVet jest podawany bez sensu - zakwaszacze szkodzą przy podniesionym moczniku, pH już jest bardzo niskie (nawet za niskie: najlepiej żeby wynosiło 5,5 - 6), dalsze zakwaszanie niczego nie zmieni, jeśli stan zapalny utrzymuje się nawet przy pH 5,

- karma nerkowa przy takiej anemii to przysłowiowy "gwóźdź do trumny", ponieważ taka karma zawiera głównie bezwartościowe białko roślinne i będzie pogłębiać anemię, a niedokrwione nerki nadal będą źle pracować - Wojtusia musi dostawać pożywne jedzenie, a nie kukurydzę,

- fosfor trochę przekroczony, czyli Alusal przyda się jak najbardziej.

Jeśli badanie bakteriologiczne moczu wykaże infekcję bakteryjną (w co wątpię, przy takim pH), to trzeba będzie ją leczyć, a nieliczne kryształy zawsze mogą się wytrącić, co wcale nie świadczy o kamicy.


Myślę, że byłoby dobrze założyć Wojtusi osobny wątek na podforum dla nerkowców i zamieścić tam ten cały post.

Im więcej opinii będzie, tym lepiej będzie można ocenić całą sytuację :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 31, 2012 17:47 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

Co słychać :?:
I jak wypadła rozmowa z wetem :?:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 31, 2012 20:16 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

Jutro wszystko opiszę, dziś marzę tylko o łóżku :oops:

Powiedzcie mi tylko proszę, jak podawać Alusal? Wiem, że 1/4 tabletki po każdym dużym posiłku mięsnym, co najmniej 2 x dziennie. Tylko czy faktycznie, tak jak mówił wet i pisze w ulotce, że około 1-2 godzin po posiłku? Nie mogę na forum znaleźć jakiejś konkretnej wskazówki a dziś to ja prawie nie widzę na oczy...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw maja 31, 2012 20:23 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

Znalazłam jedną z porad na kotach nerkowych (inni opiekunowie "nerkowców" też tak doradzają):

taizu pisze:Ipakitine albo alusal w celach terapeutycznych powinno się dodawać do karmy, bo one działają tak, ze wtedy fosforany z karmy nie są przez kota wchlaniane. Alusal jest o tyle lepszy, że nie zmienia smaku, karmy z ipakitine wiele kotów nie chce jeść.


Ale myślę, że podawany po jedzeniu działa podobnie, bo w ulotce jest napisane, że zażywanie Alusalu przez ludzi obniża poziom fosforu, a przecież ludzie zażywają go po lub przed jedzeniem.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 01, 2012 7:49 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

Alusal przede wszystkim jest lekiem wspomagającym przy chorobach typu refluks, wrzody dwunastnicy, żołądka itp. On po prostu neutralizuje z lekka kwasy żołądkowe. Przypuszczam, że tego powodu nakazują go brać po jedzeniu by zobojętniając kwas nie był przyczyną trudności w trawieniu świeżo zjedzonego posiłku. Na mój chłopski rozum, jeśli doświadczeni opiekunowie nerkowców podają go w jedzeniu, przy dużo większym stężeniu kwasów żołądkowych u kotów (w porównaniu z ludzkimi) taka dawka wodorotlenku glinu nie zaburza procesów trawiennych u kotów. Dobrze myślę? Boję się jedynie o zaparcia :( Zołzik i tak, na ilość produkowanego qpala, robi go zbyt rzadko i bardzo się boję o to, że Alusal pogorszy tę sytuację.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt cze 01, 2012 8:35 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

A teraz po kolei.

Posiew moczu wyszedł jałowy. Nie mamy bakterii, mamy tylko bardzo nieliczne kryształki, które nie są odpowiedzialne za takie wyniki badań moczu. Prześledziłam wczoraj wątek o FIC, prócz złych wyników badania moczu, Zołza nie przedstawia żadnego z zachowań charakterystycznych dla kota z FIC. Co więcej, nie jestem w stanie zrobić praktycznie nic z polecanych rozwiązań (np. MEMO) by walczyć z ewentualnym FIC :( Weci też niestety nie mają większego pojęcia co innego może być przyczyną takiego stanu zapalnego pęcherza.

Anemia. Anemia została określona jako regeneratywna. Dr stwierdziła, że przy takiej ilości retikulocytów jaką produkuje szpik Zołzy jest on wydolny i nadrabia traconą krew. W tym wypadku podawanie darbopoetyny po prostu niczego nie zmieni. Póki co, wciąż dajemy vit. B complex i nie wiemy co dalej. Wersja jest taka, że krew "ucieka" do pęcherza, dlaczego? Tego nie wie nikt :( Nie wiem czy mam coś wymyślać na własną rękę.

Nerki. BUN i CREA troszeńkę spadły i tym należy się cieszyć. Siłom i godnościom osobistom przekonałam, tudzież postawiłam przed faktem dokonanym, wetów, że nie będę dawała Zołzie karm nerkowych ani ipakityny. Zołza je ile ma ochotę (zjada koło 200gr mokrego na posiłek), dostaje mięsne i wartościowe karmy. Od wczoraj mamy już alusal. Usiadłam dziś do netu i pogrzebałam. Po przeliczeniu Zołzowych 2,45 mmol/l nieorganicznego P wyszło mi, że ma go ok 44,34 mg/dl! :( Czyli koszmarnie dużo :( Zakładając 200mg alusalu na 1kg mc, przy 2,5kg wagi Zołzika, powinna dostawać 500mg czyli tabletkę dziennie, proszę bardzo sprawdźcie czy dobrze myślę. Wczoraj podałam jej ćwiartkę alusalu do pysia, to była krwawa walka :? Dziś Grzegorz karmiąc wsypał skruszony Alusal do żarcia i poszło pięknie. Więc stawiam na ten sposób podawania alusalu, o ile faktycznie nie zaburza on funkcji trawienia (mój post powyżej).

I chyba tyle. Zamówiłam dla Zołzy ARTHROFOS CAT coby wspomagać nadszarpnięty pęcherz oraz Dermafit Cat coby odzywić i poprawić skórę i skąpą, czasem nieobecną, sierść Zołzika. Mam wielką nadzieję, że zrobiłam dobrze i żaden z tych dwóch preparatów jej nie zaszkodzi a może choć troszkę pomoże. Tylko wciąż nie wiem jak to logistycznie ogarnąć z 2 godzinną odległością od alusalu :(

To, co cieszy to fakt, że Zołza jest kwitnąca. Nie jest absolutnie blada, humor, zabawa, ganianie na poziomie kocięcia. Apetyt też. Żadnych wymiotów. Chuda i koścista dupa zaczyna się nawet zaokrąglać. Tylko co jej jest????
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt cze 01, 2012 8:56 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

Patrycja moja małaczarna zołza jak ma nawracające niewiadomo jakie infekcje pęcherza z sikaniem krwią , a moczu jak na razie nie udało się zbadać, to dostaje kurację ziołową jako wspomagacz.
Z tego co pamiętam to jest to: napar z rumianku, mięty i czegoś jeszcze ale w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć, bardzo taki skondensowany i do tego fitolizyna z debelizyną i do pycha. Syfiate to jest, że ja bym nie wypiła, ale generalnie na prawie rok pomogło i był spokój. Ostatnio coś mi znowu zaczęła sikać poza kuwetą, ale jak na razie mocz nie jest z krwią. Nie wiem czy jej nie zrobię profilaktycznie tej kuracji, ale najpierw muszę ze swoim wetem pogadać, bo to on jej tą kurację wymyslił.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt cze 01, 2012 9:42 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

Boo pisze: Posiew moczu wyszedł jałowy. Nie mamy bakterii, mamy tylko bardzo nieliczne kryształki, które nie są odpowiedzialne za takie wyniki badań moczu. Prześledziłam wczoraj wątek o FIC, prócz złych wyników badania moczu, Zołza nie przedstawia żadnego z zachowań charakterystycznych dla kota z FIC.

W przypadku mojej Kasi wystarcza stres przy podaniu tabletki, żeby od razu zrobiła siusiu z krwią, więc czasem naprawdę niewiele trzeba, aby kot tak silnie reagował.

Boo pisze: Nerki. BUN i CREA troszeńkę spadły i tym należy się cieszyć. Siłom i godnościom osobistom przekonałam, tudzież postawiłam przed faktem dokonanym, wetów, że nie będę dawała Zołzie karm nerkowych ani ipakityny. Zołza je ile ma ochotę (zjada koło 200gr mokrego na posiłek), dostaje mięsne i wartościowe karmy. Od wczoraj mamy już alusal. Usiadłam dziś do netu i pogrzebałam. Po przeliczeniu Zołzowych 2,45 mmol/l nieorganicznego P wyszło mi, że ma go ok 44,34 mg/dl! :( Czyli koszmarnie dużo :( Zakładając 200mg alusalu na 1kg mc, przy 2,5kg wagi Zołzika, powinna dostawać 500mg czyli tabletkę dziennie, proszę bardzo sprawdźcie czy dobrze myślę.


Poziom fosforu jest w normie - cytuję z "Małego ABC" kocich chrób:

zalatany pisze:Podaję wyniki referencyjne badania krwi wg układu SI dla kota i psa
- fosfor: kot 1,45-2,61 pies 1,35-2,87 mmol/l


Boo pisze: To, co cieszy to fakt, że Zołza jest kwitnąca. Nie jest absolutnie blada, humor, zabawa, ganianie na poziomie kocięcia. Apetyt też. Żadnych wymiotów. Chuda i koścista dupa zaczyna się nawet zaokrąglać.

I tak trzymać :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 01, 2012 9:51 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

Boo pisze:To, co cieszy to fakt, że Zołza jest kwitnąca. Nie jest absolutnie blada, humor, zabawa, ganianie na poziomie kocięcia. Apetyt też. Żadnych wymiotów. Chuda i koścista dupa zaczyna się nawet zaokrąglać. Tylko co jej jest????

I to jest najważniejsze :).
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt cze 01, 2012 10:16 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

mb pisze:
Poziom fosforu jest w normie - cytuję z "Małego ABC" kocich chrób:

zalatany pisze:Podaję wyniki referencyjne badania krwi wg układu SI dla kota i psa
- fosfor: kot 1,45-2,61 pies 1,35-2,87 mmol/l


Poziom fosforu nie jest w normie.
Powiedziałabym nawet, że zdecydowanie tę normę przekracza (moje źródło podaje 2,2 mmol/l jako górną granicę). Po przeliczeniu na mg/dl (2,45 x 3,1 [współczynnik przeliczeniowy z mmol/l na mg/dl]) otrzymujemy wartość 7,595 mg/dl
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt cze 01, 2012 10:24 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

Znalazłam dupisaty przelicznik :oops:

Ale i tak dużo tego P. Wybaczcie ale mam taki młyn, że nie mogę na razie pisać :(
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt cze 01, 2012 10:28 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

Za dużo.
Edyta i Sebastian pisze:
gochadrozdek pisze:Fosforu nie zbijamy, bo fosfor ma w normie. z tego laboratorium wskaźnik normy jest do 6,8. Jesteśmy zatem w górnej granicy normy, ale normy.



Norma fosforu dla kota z PNN jest inna niż dla kota zdrowego. Jest niższa. Wartości powyżej 5 mg/dl powinny być obniżane.

Vetserwis pisze:Fosfor. Ograniczona podaż fosforu w diecie ułatwia utrzymanie prawidłowego stężenia tego składnika we krwi. Niewydolne nerki stosunkowo szybko tracą zdolność do wydalania fosforu z moczem dlatego często dochodzi do pojawienia się tzw. hiperfosfatemii (zbyt wysokiego poziomu fosforu we krwi). Wysoki poziom fosforu ma bardzo negatrywny wpływ na funkcjonowanie nerek i przyspiesza ich uszkodzenie.
Stężenie fosforu we krwi u kotów z PNN nie powinno przekraczać 5,5 mg/dl. Jeśli fosfor utrzymuje się na wysokim poziomie mimo diety z niską zawartością tego minerału, konieczne jest zastosowanie specjalnych preparatów wyłapujących fosfor z pokarmu.



Jonathan Elliott w artykule Kot z azotemią pisze:Leczenie hiperfosfatemii. [...]kolejnym problemem do rozwiązania stała się hiperfosfatemia. Początkowo zmniejszyliśmy poziom fosforu w pokarmie przypisując specjalną dietę "nerkową". [...] Celem takiego postępowania było osiągnięcie stężenia fosforu we krwi na poziomie <1,6 mmol/l (4,95 mg/dl) (3 stadium CKD) a idealnie na poziomie poniżej 1,45 mmol/l (4,49 mg/dl) (2 stadium CKD). W stadium 3 u kotów może być konieczne stosowanie zarówno diety o obniżonym poziomie fosforu, jak i środków wiążących fosfor , aby osiągnąć zamierzony cel. Istnieje wiele substancji wiążących fosfor w jelitach (węglan wapnia, wodorotlenek glinu, węglan lantanu). Środki te nalezy mieszać z pokarmem, co umożliwia im reakcję z fosforem zawartym w pożywieniu i ogranicza jego biodostępność. [...] Wykazano, [...] iż ograniczenie poziomu fosforu poprzez stosowanie specjalnej diety i środków wiążących fosfor związane jest z poprawą współczynnika przeżycia u kotów z naturalnie występującą przewlekłą chorobą nerek. Poza kontrolowaniem poziomu fosforu we krwi , w celu sprawdzenia efektów terapii należy także kontrolować poziom wapnia, ponieważ u niektórych kotów, u których ograniczono poziom fosforu [...] rozwija się hiperkalcemia (wapń całkowity > 3 mmol/l (12 mg/dl)



viewtopic.php?p=7745262#p7745262
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon cze 04, 2012 12:08 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

Patrycja serdecznie zaprasza na bazarek Nieodzownych atrybutów jeździeckich. :)

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Czw cze 07, 2012 16:33 Re: DT u Boo.Zołza-historia choroby str 57.Prośba o rady-ner

Żyję w bólu. Prawie ciągłym. Średnio co 2 - 3 dni mam atak migreny. Ból rozsadza mi czaszkę od środka. Zaczynam łykać prochy - paracetamol, kodeina później leci końska dawka kofeiny z ergotaminą i na zagryzkę ketonal. Obowiązkowo metoclopramid. Jak nie puszcza a ból jest wart ponad dwudziestu złotych biorę anty-migrenowy tryptan. W większości przypadków odpuszcza. Coraz częściej mam ochotę spuścić sobie deskę od wucetu na łeb żeby tylko przestało. Przestać być by tylko nie czuć tego cholernego bólu. Wybaczcie, ale dziś chce mi się wyć, krzyczeć. Miałam tak ambitne plany na dziś, tak bardzo się cieszyłam na wolne. Bolała od wczoraj, jak w końcu dziś koło południa przestała po prostu zasnęłam. Dzień totalnie stracony. Do niczego :( Lekarze rozkładają - najgorsza kombinacja - migrena wikłana padaczką i naczyniowa anomalia rozwojowa w płacie czołowym. Nic nie da się zrobić. Będę żyć tak długo jak wytrzymają żołądek, wątroba i nerki. Tak długo jak dadzą radę przyjmować kilogramy środków p. bólowych. Wybaczcie...



Z Zołzą jest chyba w miarę ok.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 45 gości