Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.str.96 :)

To za dobry domek dla księżniczki :ok:

nasze też pięknie reaguja na imię, chyba im się podoba. Konan na swoje reagował już drugiego dnia, choć to się wydaje niemożliwe, ale na Lolka w fundacji nie reagował nawet po miesiącu

pewnie czuł się urażony tym imieniem :lol:

Konan to jest właściwe imię dla Twojego mężnego łobuza, więc nie dziwię się, że szybko zaczął na nie reagować

Mia zaprzyjaźniła się Cookiem - wylizują się nawzajem, dają buzi i przytulają. Ale i wobec ludzi jest coraz bardziej ufna

Wczorajszego wieczoru i Maryś załapał się na zbiorowe przytulanki zsunąwszy się z moich kolan

Niestety mała cały czas ma katar

Od niedzieli startuję z homeopatią.
A koc jest taki obkłaczony dzięki łaskawości liniejącej Iru

Hm, a dlaczego zdjęcia się mnie nie otwierają?

jozefina1970 pisze:Hm, a dlaczego zdjęcia się mnie nie otwierają?

Nie wiem, co się stało, ale juz poprawione :ok:

O, tak - poprawione i urocze :1luvu:

Zjawiskowe masz te koty :1luvu:

Śliczności, zaznaczam wątek :1luvu:

Jak miło Was oboje tu widzieć

Bardzo zajmujący ten temat. Od jakiegoś czasu podczytuję

Jeszcze jedno urocze zdjęci Mijaczki

Śliczna kobitka, wiedząca, czego chce

A Ciasteczek ( bo to chyba on) - uosobienie spokoju

envy pisze:Śliczna kobitka, wiedząca, czego chce A Ciasteczek ( bo to chyba on) - uosobienie spokoju

On, on

A ona jest generalnie kocio-cudowna, taka mała kokietka :1luvu:

Naprawdę, owinęła sobie chłopców wokół palca

Ma tupet malutka

W stosunku do ludzi natomiast... myślę, że robi to, co przyniesie jej korzyść

Aczkolwiek już nie ucieka i daje się głaskać - i chyba to lubi... :kotek:

A propos Szelmy, podobno z każdym dniem jest lepiej: przychodzi do łóżka obwąchiwać, ociera się o nogi... stopniowo ogarnia całość. Za jakieś dwa tygodnie wybiorę się na wizytę poadopcyjną, żeby zobaczyć, jak mała się czuje w swoim domu. Ona jest cudownym kociakiem, tak trudno było się z nią rozstać.

Mia wdzięk olbrzymi posiada :1luvu:

W ogóle uważam, że to cudowne, że każdy kot jest sam w sobie kwintesencją indywidualizmu. Każdy jest niepowtarzalnym bytem.

Bardzo mnie cieszą wiadomości o Szelmie :ok:

Jestem pewna, że Cię rozpozna

Jak wiesz, rozstania z kotami też boleśnie przeżywam. Przywiązuję się nawet do tych, które są u nas 2-4 dni.

Na prawdę śliczne zdjęcia. Najlepsze jest to, że Twoje kociaki jakoś żyją i kohabitują razem w spokoju. U nas między starszą Luną a młodszą Kłopotką ciągle walki, lwie pienia i ogólna niechęć :roll:

Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.str.96 :)

Kto przegląda forum