brydzień.
Kupuję w Krakwecie, bo najtaniej mi wychodzi Hills k/d dla tych moich świrków. Ale krakwet chyba powoli schodzi na psy. Raz dokupiłam siatkę zabezpieczającą, w mailu skonsultowałam się, że dołączą do mojej paczki zamówieniowej. Oczywiście siatka nie dotarła, a po małej aferze, którą zrobiłam dosłali mi ją samą na ich koszt. Od tego czasu przy końcowym etapie zamawiania w krakwecie miga informacja, żeby sprawdzić, czy wszystko się zamówiło, bo nie łączy się zamówień

.
No i nie chciałam się wam chwalić, że moje koty tak trochę przymierały głodem w weekend i musiały jeść coś innego niż ukochany Hills k/d. No mam jakieś inne renale, chrupki dla starych kotów (też mało P i białka) i takie tam. Bleeeee. Paczka przyszła wczoraj. Z radością nasypałam kotom chrupek. No jakieś takie większe się wydały, ale czasem producenci zmieniają przecież wygląd chrupek (a wszystkie pachną tak samo

). Ale nie było jakiejś wielkiej radości. Kira coś tam przegryzła i tyle.
Dostałam Hillsa k/d. Dla psów.
Właściwie powinnam się była od razu zorientować, jeszcze przed otwarciem paczki. Bo głodna Kirunia przegryźć potrafi się przez karton i opakowanie, żeby dostać się do chrupek

. A wczoraj tylko niuchała.
No i w związku z tym Kira mnie napastowała w nocy. Podgryzała, ugniatała, gruchała, ciągnęła za włosy

. Nie wyspałam się. Myślę, że to może doprowadzić nawet do rozwodu (

). Przyczyna: Hilss k/d dla psów

.