MarciaMuuu pisze:Dziś już jest środa
I w pracy tęsknie czekamy
Aż ktoś nam fotki poda
Których tak niecnie żądamy!!!

A dziś fot akurat nie przewiduję, droga Marciu

. Dzisiaj będzie poetycko

, gdyż wujek Michał (który czasami podczytuje ten wątek), zainspirowany waszą poranną „działalnością wierszoklecką”, również stworzył wiersz. Tematyka oczywiście adekwatna do problemów tego forum. Po moich gorących prośbach zezwolił na publikację:
Kot Psot
Mały kot niewychodzący nie był ani trochę śpiący
toteż całe noce, ranki robił jakieś niespodzianki.
Krzesło pani (Ludwik Filip), dla którego w jednej chwili
pani ze swej portmonetki wyciągnęła ze trzy setki,
ciął pazurem na pamiątkę, że spał tutaj w zeszły piątek!
Obrus piękny (haft krzyżykiem), przypłacony babci bzikiem,
babci Loty spod Tuchowa, rzecz naprawdę wyjątkowa,
potraktował jak wyzwanie, by po płótnie wspiąć się na nie!
Na ogromną stołu górę weszły wąsy, szelmy mina
i pazury, co krzyżykiem haftowały wzór nożykiem.
Sekretarzyk rodem z Francji, symbol trwałej elegancji,
lity dąb i politura, klucz mosiężny, sygnatura,
sześć szufladek i frędzelek, blat równiutki, cud mebelek
kot oznaczył! Wielkie nieba! Jakiej siły tu potrzeba? –
myśli pani – by wywabić tę perfumę?!
A kot Psot urasta w dumę, bo mebelek prosto z Francji
stracił na swej elegancji!
O tym co się wydarzyło dalej – oczywiście jutro
Joasia