Jano... tak bardzo bardzo chcialabym cos sensownego napisac, smutno mi bardzo, bardzo. Patrzac na Luniaczka bardzo czesto myslalam o M<yszy, nieraz jakis kot forumowy staje sie szczegolnie bliski i...dla mnie takim kotem jest wlasnie Twoja Mysza.
Z moim Skarbem tez jest niedobrze. Moze przez to, ze Wasza historia tak mocno mna wstrzasnela, ale ja teraz tez patrze na Lunka i zastanawiam sie, czy... Boje sie ze on juz z tego nie wyjdzie
Rozumiem i boli. Nie smialabym nic Tobie radzic. Wiem, ze zrobilabym tak jak Ty- sprobowala na pewno. Ale czy kontynuowac, czy to ma sens, czy warto, czy to jest dobre dla kotka... Tego nie stwierdzi nikt poza Toba, nikt, kto nie jest w takiej sytuacji.
Zeby wiedziec, widziec cierpienie, ktore nie zawsze nasze Skarby nam okazuja- trzeba je bardzo bardzo kochac. Ty kochasz Mysze najbardziej jak sie da...
Masz jeszcze jakis czas na decyzje. Teraz moment o tyle niedobry ze upal jest, Mysza wymeczona, trudno stwierdzic co tak naprawde jest po czym.
Cokolwiek zrobisz bedzie dobre- bo z milosci. Tylko Ty mozesz wiedziec.
My wciaz myslimy bardzo cieplo i trzymamy kciuki. Myslalam sobie jeszcze ze moglabys sprobwac zastosowac jakies naturalne srodki, jak krople Bacha czy cos co sie nazywa Avena-vos czy jakos tak.
Nie mam zadnych doswiadczen z tym ale ludzie z niemieckiej listy dyskusyjnej bardzo je chwala jako uspokajacze i odprezacze dla kotow, ktorym nie bardzo mozna dac cos innego (np. nerkowce)
Sprobuje czegos sie dowiedziec na ten temat, moze akurat by sie nadalo?