» Nie lut 09, 2020 19:53
Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4
Biedna jestem bo chora. Zimno mi takie na dziobie wyskoczyło że porażka. Mama mi w czwartek i wczoraj stawiała bańki próżniowe.Trochę mi po nich lepiej ale to jeszcze nie to. W środę spóźniłam się do pracy ale uprzedzałam , że tak może być bo szłam z Zuzią na USG. Umówiłam się na badanie bo miałam wtedy mieć dzień wolny. Jednak zostałam ściągnięta do pracy bo jedna z dziewczyn miała wrócić do pracy ale poszła na dalsze zwolnienie ( pisałam już o tym wcześniej ). No i w środę wybuchła o to moje spóźnienie afera którą sama nakręciła moja koleżanka. Była osobiście przy tej rozmowie gdy kierowniczka mówiła nam , że zmienia grafik i słyszała , że zostanie trochę dłużej bo ja się spóźnię do pracy. W środę jak mnie nie było o 14 to zaczęła sapać , że mnie jeszcze nie ma a ona już skończyła pracę. Kierowniczka mówi jej , że musi zostać dłużej bo się spóźnię to strzeliła focha. Wszystkim naopowiadała jaka to ona biedna bo musi za mnie zostawać po godzinach a nikt jej nawet o zdanie nie zapytał czy może. Wszystkim się skarżyła nawet kasjerkom które tego dnia pracowały.
Wczoraj miałam iść do pracy na 12,30 ale nie czułam się dobrze więc poprosiłam kierowniczkę czy mogę przyjść na 14 a te 1,5 godz odpracuję w swój wolny dzień. Zgodziła się . Postanowiłam więc upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i jutro mimo , że mam dzień wolny pójdę do pracy na 2,5 godz. Odrobię za sobotę te 1,5 godz i ponieważ ta moja @ wredna pracuje jutro od rana to przyjdę na 13,00 i oddam jej tą godzinę żeby się ode mnie odtentegowała . Zaskoczeniem było dla niej , że musiała za mnie godzinę pracować dłużej to niech będzie dla niej zaskoczeniem , że znów przeze mnie będzie musiała skończyć pracę godzinę wcześniej.
Dla mnie też będzie lepiej przepracować 2,5 godz niż przychodzić na 11,5 godz.
