
Po pracy poszłam z kolegą na kawę, która w sumie smakowała jak kakao


I powiem Wam, że fajnie jest mieć kogoś, z kim można wyskoczyć na 2-3h, pośmiać się, ponarzekać i ogólnie, posiedzieć. Ale nic, nic nie zastąpi kogoś, kogo się kocha, kto kocha koty, z kim można ponaśladować dźwięki wydawane przez Perełeczkę, przy kim można usmarować się keczupem po nosie i nie czuć się przez to głupio, kogoś kto ma dokładnie takie same poglądy i odczucia
