Zrobiłam ostatnio nową mieszankę, indyk i kaczka.
Koty zjadają ją chętnie rano, ale obok następnej porcji chodzą i kręcą noskiem.
Porcje w pojemnikach wyjmowałam wieczorem na cały dzień i zawsze wszystko było ok. a tu niespodzianka...
Jak mięsko postoi dłużej w lodówce to po wyjęciu na miseczki zaczyna lekko pachnieć , tak słodkawo.
Podejrzewam kaczkę, bo indor kupiony tam gdzie zawsze i świeży, a kaczka była z biedronki.
Musze teraz opracować nowy sposób rozmrażania, aby nie zdążyło się psuć.
Najgorsze jest to, że mam jej naprawdę sporo = 4 kg mięsa
Nigdy wcześniej mi się to nie przydarzyło.