Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

Przemeblowywałam pokój. Koty szczęśliwe, pomagały mi ze wszystkich sił. Udało mi się żadnego nie przysunąć do ściany razem z szafą. Choć przestoje były konieczne, nie powiem, że nie. Ryży wręcz starał mi się uniemożliwić jakiekolwiek działanie. Szanta jeździła w szafie. Wszystkie właziły na puste półki i sprawdzały, czy nie uda się tam zameldować na stałe. Gabi przypomniała sobie o drapaku, który zmienił miejsce, więc tak jakby nowy był. Dosi nie podoba się jej nowa miejscówka. Negocjujemy.
A, prawie spadłam z krzesła. Noga mi spuchła. A jeszcze muszę jedną półkę przykręcić. Pikuś. Ale muszę ją przynieść z piwnicy. Nie pikuś.

Uwazaj,ja na krzesle probowalam sie zabic :roll:

Czemu noga spuchla-mozesz chodzic-przeswietlenie zrob

Chetnie zobaczylabym zdjecia z przemeblowan-= ja przed chwila duzy drapak przesuwalam,by kotki mialy dodatkowa ciepla miejscowke przy kaloryferze :ryk:

anulka111 pisze:Uwazaj,ja na krzesle probowalam sie zabic
Czemu noga spuchla-mozesz chodzic-przeswietlenie zrob

Chetnie zobaczylabym zdjecia z przemeblowan-= ja przed chwila duzy drapak przesuwalam,by kotki mialy dodatkowa ciepla miejscowke przy kaloryferze

Nie będzie zdjęć, bo to połowa roboty.
Ale serweta na stole leży.
Przyklejona :roll:

Mogę chodzić, choć cholernie boli. Żadnych prześwietleń. I tak świecę.

Ok ale pamietaj ,ze mnie bol nogi i klatkie piersiowej trzymal miesiac :evil:

Znam się na tym. Z pękniętym żebrem musiałam jechać na wycieczkę. Od tamtej pory Biskupin źle bardzo mi się kojarzy.

Wspolczuje-ja mylam parapety na zewn i wewn-w nagrode poklulam sie kaktusami brata,ktore sa u mnie na tymczasie wiecznym :twisted:

Wyadoptuj.

Zagrozilam im slownei wylotka na balkon-beda mrozonka :twisted:

Też można.

Dobra, Doś się przekonała do swojej dziupli w nowym miejscu. A biedna chodziła i kładła się na podłodze.

Szanetka pobawiła się ze mną sznurkiem. Fajnie mieć dla odmiany kota, który biega za sznurkiem i laserkiem.

Moim cieplo tez sie pokladaja ,gdzie sie da-rudemu ogon nagle sie jakis straszliwie owlosiony zrobil i pyszczy,ze chce mieszkac na balkonie

moze powinnam mu budke postawic?

viewtopic.php?f=8&t=149798&start=135Widzialas watke podgladaczy? w dzien podgladalam sikorki-a jutro lece na dzialke zobaczyc ,czy sloninka pozarta :mrgreen: