Słupek pisze:Tak, Animus, masz rację. Zuzia mnie się bardzo widzi.
Co co paskudnej kupki Ulci (doskonale rozumiem Twoje nerwy - dzisiaj Tygrys zrobił pierwszą od dwóch tygodni w całości, nie placek, nie pół na pół, nie z mokrą końcówką, miałam ochotę krzyknąć nad kuwetą "Hurrra!").
Moi weci mają u siebie lek
Detrivet i Tygrysowi nawet wstrzymaliśmy podawanie wit. B 12 ze sterydem i w gotowości byliśmy, by mu ten Detrivet podać. On jest po 100 sztuk w opakowaniu, więc w mojej lecznicy jest dla potrzebujących zwierzaków na sztuki. To nie jest antybiotyk. Może pogadaj ze swoim wetem o kuracji tym lekiem - niezależnie od wyników? Ja osobistych doświadczeń nie mam, ale podobno jest skuteczny.
Po Laremidzie jest Ulci o tyle lepiej, że on wiąże wodę w jelitach, więc skurcze jelit są mniejsze i mniej boli. I pewnie dlatego trochę apetyt jej wraca.
Kochana ta Zuziulka moja
Rano też zaliczyła placka. Immodium jeszcze nie kupiłam, bo nie miałam jak, może dzisiaj się postaram. Właśnie zaliczyła zabawę z pluszakiem (Ulcia) i fajnie to wygląda

Pogadam o tym leku. Wetka mówiła, że niezależnie od wyników idexxu będzie chciała odrobaczyć przez 5 dni czymś, ale nie wiem czym.
Ale zazdroszczę tej eleganckiej kupy Tygrysia

wymiziaj kochanego ode mnie

zuch chłopczyk
a ja dzisiaj poszłam podsypać suche bezdomniakom i zajrzałam do domku (miał być pierwotnie dla Ulci i jej dzieci), ale córka zginęła po tym jak został zamontowany, a syn nie skorzystał, bo jest na pół dziki. No i zaglądam tam, bo chciałam poprawić poduszki, a tam zalane wszystko

teraz to już żaden lokator nie przyjdzie na nockę, skoro kocury sobie tak oznaczają
Jak Ulcia była jeszcze wychodząca, to żaden kot pod dom się nie zbliżył. Raz rzuciła się na czarnulka, jak przyszedł do michy. Ależ to były czasy. Wtedy bałam się o nią, żeby nic jej się nie stało, żeby przyszła, jak nie widziałam jej, to schizowałam w domu, że już pewnie nie żyje. Lepiej poźno niż wcale. Odcinam wyrzuty, że wcześniej się nią nie zaopiekowałam.