Broszka & Company cz.4

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 26, 2012 11:03 Re: Broszka & Company

Ale kapitalny kominek!
Zasadzam się na foty 8) .

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto lis 27, 2012 10:40 Re: Broszka & Company

Wczoraj TZ wrócił późno ale powalczył jeszcze żeby kominek podłączyć i wypróbować.
Około północy na podwórku ciął gumówką rurę ktora okazała się zbyt długa :strach: aż dziw że nikt nie wezwał policji bo na pewno było słychać w całej wsi :?
No i oczywiście trzeba było całym kominkiem poprzesuwać w tą i tamtą stronę żeby dopasować do rur, rany jaki on ciężki :evil:
No ale po północy pierwszy raz zapłonął ogień :ok:
A po kilku minutach zaczęło śmierdzieć i szczypać w oczy bo te rury pokrywają czymś takim co musi się wyśmierdzieć i wypalić :roll: :?

Facet od żaluzji nie zadzwonił a mówił że za maksymalnie dwa tygodnie lamele będą do odbioru... jutro minie te dwa tygodnie :|
Zadzwoniłam więc przed chwilą i co się dowiedziałam? Że on nadal czeka na materiał bo w hurtowni nie mieli go na stanie i dopiero zamówili :? Nie potrafił sprecyzować kiedy będzie: "może w tym tygodniu a w ciągu dwóch tygodni to już chyba na pewno" ...
Beznadziejnie... jak tu żyć na parterze bez żadnej osłony okien :| Wprawdzie o tej porze roku ludzie raczej nie chodzą na spacery ale zdarza się że wieczorem ktoś przejeżdża samochodem a jadąc z górki ma doskonały widok na cały nasz salon :?
A co zrobię kiedy do samej wigilii materiału nie będzie? :roll:

A w ogóle mam straszny problem bo przy przeprowadzce musiałam nadwyrężyć sobie palce i dłonie - nadgarstki i palce mocno popuchły i tak mnie bolą że nic nie mogę robić, nawet kromki chleba ukroić nożem... Mam nawet wielki problem żeby otworzyć i nałożyć karmę :roll: :(
Nafaszerowałam się wczoraj środkami p/zapalnymi i p/bólowymi i miałam nadzieję że dziś będzie lepiej - niestety jest gorzej... :( Nawet pisanie na klawiaturze sprawia mi ból i stukam tylko jednym palcem :|
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto lis 27, 2012 10:46 Re: Broszka & Company

Oj napracowałaś się, a praca ta ponad Wasze siły. Zdrówka życzę a raczej powrotu do zdrówka i normalności. Pozdrawiam serdecznie. :lol:

Jak zauważyłaś usunęłam banerek kotków parkingowych tej czwórki bo akurat te trzy co były na banerku mają już wspaniałe domki, tylko biały w łatki Maciuś jeszcze biedak na parkingu został. Ostatnio już trzy dni nie widziałam go na parkingu, wcześniej przychodził do Kiciuni ale ostatnio przyszedł podobny tylko ciemniejszy i grubszy kotek. Kiciunia jest też bardzo towarzyska z każdym nowym przybyszem dzieli się swoim jedzonkiem. :ryk: :ryk: :ryk:
Ostatnio edytowano Wto lis 27, 2012 10:58 przez jasia0245, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Wto lis 27, 2012 10:55 Re: Broszka & Company

Kibicuję z całej siły!
Kominek po prostu rewelacja. Mi się marzy kaflowa obudowa do zwykłego kominka, ale muszę jeszcz poszukać bo te wyceny co do tej pory mam są na razie poza zasięgiem... :(
My pod koniec tygodnia chyba przewieziemy koty ale u nas jeszcze dużo do zrobienia i ma obawy....wolałabym na gotowe je zabrać ale uciążliwe jest jeżdżenie do nich co drugi dzień, nie mówiąc, że i im i nam się tęskni cholernie....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto lis 27, 2012 11:11 Re: Broszka & Company

Broszko, a próbowałaś coś miejscowo na te ręce? Choćby okłady z potłuczonej kapusty, lub maść z arniki?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 27, 2012 11:44 Re: Broszka & Company

shira3 pisze:Kibicuję z całej siły!
Kominek po prostu rewelacja. Mi się marzy kaflowa obudowa do zwykłego kominka, ale muszę jeszcz poszukać bo te wyceny co do tej pory mam są na razie poza zasięgiem... :(
My pod koniec tygodnia chyba przewieziemy koty ale u nas jeszcze dużo do zrobienia i ma obawy....wolałabym na gotowe je zabrać ale uciążliwe jest jeżdżenie do nich co drugi dzień, nie mówiąc, że i im i nam się tęskni cholernie....

My z TZtem długo nie mogliśmy się zdecydować jaką obudowę zrobić na normalnym wkładzie kominkowym, plany mieliśmy na system kominkowy lub z płaszczem wodnym bo do ogrzania mamy sporo "hektarów" :wink:
Miejsca na ten kominek mamy dużo, spokojnie wszedłby nawet bardzo wielki narożny, ale przez te kilka lat planowania nie mogliśmy się dogadać, jak mi się coś podobało to TZtowi nie bardzo i odwrotnie :wink: Poza tym mamy tu za daleko do dużych miast i straszny problem ze ściągnięciem fachowców - dlatego w końcu postawiliśmy na gotowe kominki wolnostojące które TZ sam podłącza bo wystarczy rura do komina i już działa :)
W pokoju gościnnym postawiliśmy cały żeliwny - tani, malutki, zgrabny i na tyle lekki że przywieźliśmy ze sklepu sami osobowym samochodem. Pali się fajnie i błyskawicznie ogrzewa ten jeden pokój - jestem bardzo zadowolona :ok:
A tu do salonu szukaliśmy właśnie czegoś w kaflach bo kafle ceramiczne oboje lubimy i tu musi być bardziej reprezentacyjnie :) Oglądaliśmy wiele różnych, z bardzo wielkiego zrezygnowaliśmy bo waży trzy razy tyle co ten i naprawdę nie mielibyśmy go jak wtarabanić do domu. Ten jest średni, ale super się prezentuje i w sumie stwierdziliśmy że bardzo fajnie że w końcu taki nieduży kupiliśmy :mrgreen:

shira3, chętnie też bym Wam pokibicowała - macie swój wątek? :P
Kiedy wyprowadzaliśmy się z miasta na wieś to koty zostały na jakiś miesiąc same w starym mieszkaniu aż tu ogarnęliśmy się na tyle żeby je przywieźć. Przez dwa tygodnie woziliśmy rzeczy bo przeprowadzkę robiliśmy sami osobowym samochodem z niewielką przyczepką więc codziennie byliśmy w domu i rzeczy znikały dość powoli ;) Potem raz dziennie moja mama tam wpadała je nakarmić i sprzątnąć kuwetę. Kociaste przeżyły to bez problemu - znacznie gorzej było z aklimatyzacją w nowym domu...
Radzę Wam na początek zamknąć je w jednym pomieszczeniu np sypialni i kiedy pierwszy szok minie po kilku dniach dopiero pomału zwiększać przestrzeń. No i radzę jednak izolować od prac i robotników żeby nie stało się nieszczęście jak któryś np zostawi otwarte okno lub drzwi wejściowe :?


Alienor pisze:Broszko, a próbowałaś coś miejscowo na te ręce? Choćby okłady z potłuczonej kapusty, lub maść z arniki?

Rany, jak stukanie jednym palcem jest wyczerpujące :evil:
Na noc posmarowałam taką silnie rozgrzewającą maścią którą smaruję moje stare obolałe końskie seniorki :wink: Ten preprat bardzo mi pomaga zawsze na takie różne bóle kostno-stawowo-mięśniowe, ale tym razem coś nie bardzo... :( Oczywiście założyłam też grube ciepłe mitenki...
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto lis 27, 2012 12:02 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:A w ogóle mam straszny problem bo przy przeprowadzce musiałam nadwyrężyć sobie palce i dłonie - nadgarstki i palce mocno popuchły i tak mnie bolą że nic nie mogę robić, nawet kromki chleba ukroić nożem... Mam nawet wielki problem żeby otworzyć i nałożyć karmę :roll: :(
Nafaszerowałam się wczoraj środkami p/zapalnymi i p/bólowymi i miałam nadzieję że dziś będzie lepiej - niestety jest gorzej... :( Nawet pisanie na klawiaturze sprawia mi ból i stukam tylko jednym palcem :|

To może być zapalenie stawów, a nie nadwyrężenie... Jakich srodków używasz? Jeśli zapalenie, to tradycyjna aspiryna działa najlepiej...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lis 27, 2012 12:24 Re: Broszka & Company

Kominek śliczny :wink: .
Super, że kociaste w miarę dobrze zareagowąły na przerowadzkę :ok: .
Broszka pisze:Radzę Wam na początek zamknąć je w jednym pomieszczeniu np sypialni i kiedy pierwszy szok minie po kilku dniach dopiero pomału zwiększać przestrzeń. No i radzę jednak izolować od prac i robotników żeby nie stało się nieszczęście jak któryś np zostawi otwarte okno lub drzwi wejściowe

Tez radzę izolować koty od prac i robotników.
Lata temu znajoma rodziny robiła remont i góral przygniótł jej kota jakimiś dechami :cry:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 27, 2012 12:38 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:A po kilku minutach zaczęło śmierdzieć i szczypać w oczy bo te rury pokrywają czymś takim co musi się wyśmierdzieć i wypalić :roll: :?

Przypomina mi się, jak mi wymienili cześć ukladu wydechowego w samochodzie i po 100 metrach zaczęlo się pięknie dymić spod maski i śmierdzieć. Zajechalam na najbliższy serwis, a tam gościu już startowal z gaśnicą ... do wytapiającej się ochronnej warstwy tluszczu na tych nowych rurach :lol:


Broszka pisze: Beznadziejnie... jak tu żyć na parterze bez żadnej osłony okien :| Wprawdzie o tej porze roku ludzie raczej nie chodzą na spacery ale zdarza się że wieczorem ktoś przejeżdża samochodem a jadąc z górki ma doskonały widok na cały nasz salon :?
A co zrobię kiedy do samej wigilii materiału nie będzie? :roll:

A co Wy w tym salonie takiego robicie, że wstyd pokazać? :mrgreen:
Bo wedlug mnie wszyscy robią mniej więcej to samo, czyli nic ciekawego.
Takie przynajmniej mam wrażenia po mieszkaniu w Holandii, gdzie nikt nie wiesza firanek i nie zaslania okien. Po zobaczeniu fafnastej rodziny gapiącej się w tiwi zaglądanie w okna robi się wyjątkowo nudne :?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 27, 2012 13:20 Re: Broszka & Company

felin pisze:A co Wy w tym salonie takiego robicie, że wstyd pokazać? :mrgreen:
Bo wedlug mnie wszyscy robią mniej więcej to samo, czyli nic ciekawego.
Takie przynajmniej mam wrażenia po mieszkaniu w Holandii, gdzie nikt nie wiesza firanek i nie zaslania okien. Po zobaczeniu fafnastej rodziny gapiącej się w tiwi zaglądanie w okna robi się wyjątkowo nudne :?

No właśnie też tak sobie tłumaczę, ale jednak czuję wielki dyskomfort - jak tu się podrapać po d.pie albo podłubać w nosie? :twisted:
No i niezręcznie się czuję siedząc na fotelu obłożona w porywach czterema na raz kotami - to naprawdę musi wyglądać hmmm dość egzotycznie :twisted: szczególnie dla ludzi na wsi Obrazek
A najbardziej przeszkadza mi echo - żaluzje są jednak u nas jednym z ważnych elementów wytłumiających... Może jak obwiesimy trochę ściany będzie ciut lepiej bo na razie każdy dźwięk odbija się szerokim echem po tych prawie pustych hangarach :|


Revontulet pisze:Lata temu znajoma rodziny robiła remont i góral przygniótł jej kota jakimiś dechami :cry:
Strasznie przykre ... :(


taizu pisze:To może być zapalenie stawów, a nie nadwyrężenie... Jakich srodków używasz? Jeśli zapalenie, to tradycyjna aspiryna działa najlepiej...
Mam silniejsze środki od aspiryny, ale coś nie pomagają... To znaczy może pomagają bo w "spoczynku" ból jest mniejszy, ale to dłonie i palce i wciąż muszę coś nimi robić a szczególnie dokucza mi prawa ręka (jestem praworęczna) :(
Zapisałam się na jutro do lekarza bo i tak miałam jechać do miasta, tylko nie wiem czy dam radę z takimi łapami prowadzić samochód... :|
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto lis 27, 2012 13:40 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:
felin pisze:A co Wy w tym salonie takiego robicie, że wstyd pokazać? :mrgreen:
Bo wedlug mnie wszyscy robią mniej więcej to samo, czyli nic ciekawego.
Takie przynajmniej mam wrażenia po mieszkaniu w Holandii, gdzie nikt nie wiesza firanek i nie zaslania okien. Po zobaczeniu fafnastej rodziny gapiącej się w tiwi zaglądanie w okna robi się wyjątkowo nudne :?

No właśnie też tak sobie tłumaczę, ale jednak czuję wielki dyskomfort - jak tu się podrapać po d.pie albo podłubać w nosie? :twisted:
No i niezręcznie się czuję siedząc na fotelu obłożona w porywach czterema na raz kotami - to naprawdę musi wyglądać hmmm dość egzotycznie :twisted: szczególnie dla ludzi na wsi Obrazek
A najbardziej przeszkadza mi echo - żaluzje są jednak u nas jednym z ważnych elementów wytłumiających... Może jak obwiesimy trochę ściany będzie ciut lepiej bo na razie każdy dźwięk odbija się szerokim echem po tych prawie pustych hangarach :|

Echo faktycznie trochę niefajne jest.
Ale reszta to normalka. Myślisz, że ludzie na wsi nie drapią się po d...? :lol:
A jeśli chodzi o koty na fotelu, to może im choć zaświta, że nie tylko stodola i myszy 8)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 27, 2012 14:41 Re: Broszka & Company

Dzięki za dobre rady względem przeprowadzki :) Na pewno się przydadzą bo jak taka za bardzo doświadczona kociara nie jestem - to moje pierwsze w życiu koty ;) Też myślałam o sypialni na razie - mam tylko mola z kuwetą czy ją na razie postawić też w sypialni? i czy się koty do tego nie przyzwyczają, bo docelowo ona w łazience ma być.....Na weekend pewnie przeprowadzimy koty... Najbardziej się boję sikania po kątach (nie przerabiałam...) - może nie będą? :roll: Fachmanów już raczej nie będzie, resztę wykończenia TŻ ma robić sam, a on na koty uważa....
Mamy swój wątek - ostatnio trochę zaniedbany - wystarczy kliknąć w nasz podpis :D Zapraszamy :)
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro lis 28, 2012 10:00 Re: Broszka & Company

shira3 pisze:Dzięki za dobre rady względem przeprowadzki :) Na pewno się przydadzą bo jak taka za bardzo doświadczona kociara nie jestem - to moje pierwsze w życiu koty ;) Też myślałam o sypialni na razie - mam tylko mola z kuwetą czy ją na razie postawić też w sypialni? i czy się koty do tego nie przyzwyczają, bo docelowo ona w łazience ma być.....Na weekend pewnie przeprowadzimy koty... Najbardziej się boję sikania po kątach (nie przerabiałam...) - może nie będą? :roll: Fachmanów już raczej nie będzie, resztę wykończenia TŻ ma robić sam, a on na koty uważa....
Mamy swój wątek - ostatnio trochę zaniedbany - wystarczy kliknąć w nasz podpis :D Zapraszamy :)

Nie jest łatwo w jednym pokoju z kotami, kuwetami, miskami, ale da się przeżyć :)
U mnie kuwety trochę wędrowały po chałupie w miarę jak remontowliśmy i udostępnialiśmy kolejne pomieszczenia bo akurat cały prawie parter jest przejściowy a łazienka gdzie teraz stoją jest na samym końcu linii salon-jadalnia-kuchnia-łazienka. Nasze kociaste zupełnie bez problemu akceptowały każde przestawienie kuwet (i misek) w nowe miejsce.


Leki podziałały i dzisiaj na szczęście z moimi palcami jest lepiej :ok:
Zbieram się do wyjazdu ale za oknem mam mgłę jak mleko, ledwo widzę kawalątek podwórka :|
Ciężko będzie na drodze ... :?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lis 28, 2012 10:05 Re: Broszka & Company

Za dobrą drogę! :ok:
I żeby paluchy już nie bolały
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 28, 2012 10:18 Re: Broszka & Company

hanelka pisze:Za dobrą drogę! :ok:
I żeby paluchy już nie bolały

O właśnie tak :ok: :ok: :ok:
shira3 pisze: Też myślałam o sypialni na razie - mam tylko mola z kuwetą czy ją na razie postawić też w sypialni? i czy się koty do tego nie przyzwyczają, bo docelowo ona w łazience ma być.......

Ja bym stawiała w sypialni, tak żeby koty bez problemów do niej trafiły.
Maurycy na początku miał kuwetę u mnie w pokoju, na samym środku :oops: Dopiero jak zaczął pewnie poruszać sie po całym mieszkaniu, ostrożnie przestawiłam ją na właściwe miejsce.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, MB&Ofelia, Silverblue i 39 gości