Bo koty muszą być trzy! Co najmniej trzy ;)

[anulka111]

Nie wpadlam na to ,zbieralam szczeke z podlogi

Ale teraz oczekuje na pytanie o dzieci po kocurach kastratach,bo tylko takie pytanie jeszcze nie padlo.

Zachecona jestem tym ,ze pani mi odpowiedziala swego czasu na moja odp.ze Smakusia i Gucio sa wykastrowane,ze jej to nie przeszkadza,bo kociaki beda po nich bardzo ladne -dalej chodzi i zaglada mi w balkon,czy aby jakies kocieta sie nie pojawily

[jaaana]

Nie wpadlam na to ,zbieralam szczeke z podlogi

Ale teraz oczekuje na pytanie o dzieci po kocurach kastratach,bo tylko takie pytanie jeszcze nie padlo.

Zachecona jestem tym ,ze pani mi odpowiedziala swego czasu na moja odp.ze Smakusia i Gucio sa wykastrowane,ze jej to nie przeszkadza,bo kociaki beda po nich bardzo ladne -dalej chodzi i zaglada mi w balkon,czy aby jakies kocieta sie nie pojawily

Podłóż jakieś kukułcze jajo

[anulka111]

Rozwazalam-ale Gucio

[jaaana]

Dobra.
Skoro uważacie, że Półkotek nie pasuje, to oświadczam, że mała ma już oficjalne imię.
I nie jest to Helmingur

[anulka111]

Jakie?

[jaaana]

Nazywa się Szanta.


Zdrobniale Morskie opowieści

[anulka111]

Szanta -ladne -duzo lepsze od Polkotka A fotka bedzie?

[joshua_ada]

Ślicznie!

[jaaana]

Może wieczorem, bo teraz się zmywam.
Cieszę się, że imię się podoba.

[MariaD]

Bardzo się podoba.

[dalia]

Dalia, podenerwować Cię
Mam już chętnych na kociaki po Gabryszce.

Spoko. Nie lubię kociaków.

a to norma jest, to chcenie kociaków po ładnym kocie
kociaki możesz lubić - wszystkie, poza kociakami Gabryszki

[dalia]

no w końcu Półkotek dorobił się prawdziwego dorosłego imienia

[jaaana]

Dalia, podenerwować Cię
Mam już chętnych na kociaki po Gabryszce.

Spoko. Nie lubię kociaków.

a to norma jest, to chcenie kociaków po ładnym kocie
kociaki możesz lubić - wszystkie, poza kociakami Gabryszki

Myślę, że jednak się obejdę bez jakichkolwiek po którejkolwiek

[anulka111]

Ale te takie po Gabryszce to wirtualnie ladne by byly

[jaaana]

Zaczynam myśleć, że to był głupi pomysł.
Trzeba było zbierać białe koty.
Bo ciemne grzbiety plus zawsze ciemny przedpokój plus kocia ciekawość tego, co jest za drzwiami, to paskudne połączenie.
Oczywiście, w momencie, gdy otwieram drzwi, na korytarzu gaśnie światło.
Muszę do mieszkania wchodzić prawie na czworakach, żeby wyłapywać potencjalnych niewidocznych uciekinierów.

Nie, jeszcze żaden mi nie uciekł, ani żadnego nie rozdeptałam.
Tak sobie tylko piszę, żeby pokazać, że mam problemy i w ogóle ciężkie życie.