Czesc dziewczyny...

Jeszcze raz dzieki ze jestescie... to strasznie mile
Wrocilam dzis do domu... w sumie nie dawno. Jak sie okazuje nic wiecej mi nie powiedzieli...

baaa na wypisie napisali rozpoznanie jako: bóle brzucha

tiaaa tozem sama wiedziala... Lekarz stwierdzil ze mam wrazliwe jelita... a kolonoskopii nie zrobil pomimo faktu ze chcialam, aby sprawdzil.

powiedzial ze na zabieg trtzeba sie zapisac u lekarza chirurga w poradni i odczekac swoje. Wypuscili mnie bez lekow i bez niczego... kazali uwazac na to co jem i przez najblizsze dni duzo odpoczywac... (to samo mogla mi powiedzec mama)
Ból nadal jest choc w mniejszym stopniu... nasila sie gdy cos zjem... choc dzisiaj to na kleiku ryzowym tylko jestem a dwa dni w szpitalu dawali mi kroplowki wiec nie jadlam nic. No i siedze i sie zastanawiam co tez z ta sluzba zdrowia... przeciez mogli dokladnie sprawdzic co to takiego...
Lekarz stweirdzil ze nie ma potrzeby wiecej badan robic bo USG i krew wyszly w miarę w porządku... no...

I gdyby bolesci powrocily mam zapisac sie do chirurga w przychodni (jakby nie wiedzieli ze na NFZ do specjalistow czeka sie miesiacami

), ewentualnie moze bol łączyc się ze sprawami ginekologicznymi ( z ktorymi mam problem od 3,4 lat) ale nie bede sie wdawala w szczegoly, zeby was nie zanudzac...
Kurcze do tej pory czulam sie zdrowa jak ryba...
Najgorsze jest to ze idzie czlowiek do szpitala zeby pomogli... a oni zlagodzą ból i wysylają do lekarza w przychodni...
