Plamek rekonwalescent - łapki się leczą!!! - :)))

izka53 pisze:Wracając do zupek , to ja uwielbiam barszcz ukraiński, taki z fasolką i włoską kapustą, zabielony śmietaną, mniam, mniam. Natomiast TŻ go nie lubi, więc sama dla siebie nie gotuję, bo za dużo roboty

Moja ulubiona zupa!!! Ja robię dla siebie gar, mam na kilka dni a TŻ-owi robię oddzielnie co on już tam chce :ryk:

Byle nie zupę :roll:

julka75 pisze:Moja ulubiona zupa!!! Ja robię dla siebie gar, mam na kilka dni a TŻ-owi robię oddzielnie co on już tam chce Byle nie zupę

Ja , qrczę, za leniwa jestem :oops:

julka75 pisze:TŻ-owi robię oddzielnie co on już tam chce Byle nie zupę

Dobrze, że mój TŻ tego nie czyta. Pękłby z zazdrości albo poprosił o twój adres i miałabyś jeszcze jednego chłopa do wykarmienia.

vip0 pisze:Ta gazeta to tak pieszczotliwie,w życiu nie uderzyłabym kota ( choć,cholera,nie raz im się należy ).

Oj ja wiem, że pieszczotliwie :lol:

Z taka miłością opowiadasz o swoich kotach :1luvu:

Kiedyś miałam króliczkę Bazylkę, która biegała luzem po domu, spała ze mną w łóżku, była naprawdę kochana i mądra. Ale czasem łobuzowała. Gdzieś przeczytałam, żeby w sytuacji, kiedy królik np obgryza coś czego nie powinien, należy go skarcić rzucając w niego paczką chusteczek higienicznych. Krzywdy nie zrobi ale przestraszy. Kiedy była młodym goopkiem, czasem rzucałam w nią chusteczkami. Królicza mina pt " weź się nie wygłupiaj" bezcenna :ryk:

justyna p pisze:Kiedyś miałam króliczkę Bazylkę, która biegała luzem po domu, spała ze mną w łóżku, była naprawdę kochana i mądra. Ale czasem łobuzowała. Gdzieś przeczytałam, żeby w sytuacji, kiedy królik np obgryza coś czego nie powinien, należy go skarcić rzucając w niego paczką chusteczek higienicznych. Krzywdy nie zrobi ale przestraszy. Kiedy była młodym goopkiem, czasem rzucałam w nią chusteczkami. Królicza mina pt " weź się nie wygłupiaj" bezcenna

Jakbym widziała moją królisię Pusię [']. Też stosowałam te rady :lol:

Moja Bazylka też odeszła, miała 9 lat .. Nigdy nie przypuszczałam, że taki mały móżdzek, tak sprawnie pracuje :lol:

Mam sentyment do królików

Pusia przeżyła trochę ponad 6 lat. Miała nowotwór. Znajomi nie wierzyli, kiedy im opowiadałam, jaki to mądry, kontaktowy zwierzak.
Też mam sentyment do królików.

Cóż za piękna pogoda w naszej wsi... :evil:

najszczesliwsza pisze:Cóż za piękna pogoda w naszej wsi...

macie deszczyk?
to podzielcie się z nami :lol:

Danusia pisze:
najszczesliwsza pisze:Cóż za piękna pogoda w naszej wsi...

macie deszczyk?
to podzielcie się z nami

Bierta cały wwwwrrrrrrrrrr desz, synek chory i do lekarza idziemy, idealna pogoda!

No taaa,nie zaglądałam od wczoraj,a tu proszę,jaki ruch na wątku

!
Przepis na barszczyk podam,a jakże,ale po południu dopiero,teraz to tak tylko na moment,bo moja młodsza córcia dzisiaj imieniny posiada,to cuś tam też muszę na ten obiadek sprawić

.
Kwiatuszki dostanie,cały świat jej powinnam kupić,ale na nic więcej mnie nie stać za bardzo

.
Ale co tam,kiedys się to zmieni,mocno w to wierzę

.
Co do króliczków,to miałam kiedyś królika miniaturkę...to znaczy to miała być miniaturka w założeniu...doszedł do wagi dobrych 10 kilogramów :ryk: