Tak chwaliłam Hansa a nie napisałam o kolejnym dowodzie na to, że mamy w domu matkę Polkę. W weekend, gdy były u nas dzieci tylko Elza podchodziła do maluchów. Wręcz ocierała się o dwuletnią Jagodę. Była wobec niej delikatna. Hans chodził na ugiętych łapkach z daleka, Helga zajęła dobry pkt obserwacyjny a Erwin wdrapał się na samą górę drapak i odwrócony tyłkiem udawał, że śpi; nawet wtedy, gdy dzieciaki długo waliły patykami w metalowe puszki z karmą. Jagoda postanowiła spróbować kociego jedzenia. Rodzice spanikowali. Ech... Dobrze, ze ten weekend już za nami.
_______________________________________________________ Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd. Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.
Dokładnie. Tym bardziej, że brat HSB to wszystkowiedząca osoba. Do tego zwariowany tatuś- córeczka po 15 latach małżeństwa. Ale było minęło, jak mówił R. Fisch.
Jak głowa? Moja Kika miewa migreny. Właśnie drugi dzień jej doświadcza. Aspiryna bayerowska jej trochę pomaga, ale najpomocniejsza jest długa drzemka. Może spróbuj się przespać?
Współczuję Kice. Ja dawno już nie miałam przyjemności z migreną. W okresie szkoły średniej to był koszmar. Wczoraj, gdy zamykałam oczy i próbowałam o czymś pomyśleć, to ból się nasilał. Teraz, wreszcie, zaczynam odczuwać lekką poprawę. Ale i tak zastanawiam się nad podjechaniem na jakiś dyżur pomocy doraźnej.
Może faktycznie masz skutek uboczny leku. Leki to świństwa niestety. Ale czasem trzeba.
Jak to dzieci waliły kijami w puchy z żarciem? przecież stresowały biedne koty, tatuś nie zareagował? Oj do mnie tacy goście by już więcej nie przyszli z własnej inicjatywy
Brawo, tym bardziej, że jest najmłodszy w rodzinie a od tego brata młodszy 16 lat. Ale nie pozwolił by w jego domu ktoś straszył jego koty. Na całą sytuację zareagowała bratowa bo brat nawet tyłka nie ruszył Och, bo się wywnętrzam na moją rodzinę a oni wcale nie są tacy najgorsi.
Mamy znajomych, których mały synek w czasie wizyt u nas podjada chrupki kocie z misek. Za pierwszym razem się wystraszyłam ale skoro rodzice nie reagują to ja też przestałam. Którymś razem powiedziałam do rodziców: "Mały je kocie chrupki, ale one są zdrowe i dobrze zbilansowane, nic mu nie będzie" i wtedy mu w końcu zakazali
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim
Dzielny HSB, dobrze zrobił. Ja bym chyba udusiła takie dzieciaki Może nie są najgorsi, ale jak się widzi jak ktoś rozpuszcza dzieciaka i nie zwraca mu uwagi to można się wkurzyć. Trzeba uczyć dzieci szacunku i delikatności wobec zwierząt, żeby potem nie wyrastali na sadystów o których niestety często słychać.
Wczoraj już dużo spokojniej i bardziej zdecydowanie czyściłam uszy Juniorom. Tablica poglądowa bardzo pomogła. Kotom zaczyna być gorąco- polegują na "gołym leonie", nie wtulają się nocą.
Wczoraj wieczorem czułam się juz na tyle dobrze, że pobawiłam się trochę z kotami. Rano Helga chodziła za mną i marudziła, że jej jeszcze mało. I HSB ganiał z piórkiem po całej sypialni. A spieszyliśmy się dzisiaj rano. Ale koty mają swoje sposoby
Mnie dziś głowa boli od rana, ale ja tak mam jak mam dużo pracy umysłowej, albo dużo naraz wszystkiego. A teraz tak mam. Ale jaką ulgę i satysfakcję odczuwam, jak wreszcie coś robię pożytecznego