Loki jest zrezygnowany.
siedzi smutny i patrzy, już mu się nawet gonić jej nie chce, bo ona się go nie boi i już
pewnie chciałby sie obudzić z tego nieprzyjemnego snu
Nie daje się pogłaskać, odskakuje od ręki, nie miał ochoty na powąchanie zakupów i w ogóle na nic nie ma ochoty.
Do tego zdaje się, że jest przejedzony i to nie swoim jedzonkiem
jak skoczył za papierkiem, to upadł na bok, a brzuch mu się dziwnie ruszał. Dziwnie okrągły brzuch
TOTW stoi nie ruszony, a kittenowych chrupek nie ma
Wpadł w depresję i zagłusza smutek jedzeniem
Mamy 25 st C od strony balkonu - tam się robi taka mała cieplarnia, bo od dołu kratka, a od góry zabudowane oknami - wypuściłam dzieciaki - siedzą zachwyceni, każdy na swoim legowisku i wpatrują się w sroki.
Tzn. zachwycona jest Caillou, Loki siedzi, bo uwielbia balkon, ale minę ma przywiędłą.
Dziś go złapałam na "znaczeniu" ścian - mało mu ogon nie odpadł od bezproduktywnego wytrząsania
EDIT: eee, jakiś przywiędły ten post, a to wcale nie takie smutne jest - on się przeżarł nie-swoim żarciem i skapcaniał, oprócz tego, że focha strzelił.
Na balkonie se leżo i se patrzo
Wrzuciłabym zdjęcie, ale diabli pożarli kabel od aparata