Czterej Muszkieterowie - Aster po operacji

anita5 pisze:Przeczytałam, że 3 kg! I ciężko się zastanawiałam, jak to możliwe...

Ja też i aż oczy wytrzeszczyłam :ryk:

No to byłaby gruba przesada :mrgreen:

Koty by mi się prawie całkiem zdematerializowały.

miszelina pisze:No to byłaby gruba przesada
...

Musztardowie znowu spędzają dnie zamknięci w sypialni - nadeszła nieuchronna kontynuacja remontu. Kikur jojczy pod drzwiami, pozostali znoszą niewygody z godnością. Stan ten potrwa niestety jeszcze ze dwa tygodnie

Uuuu...
Za sprawny remont i szybkie uwolnienie kotecków :mrgreen:

Ale się tam u Was dzieje ... :wink:

Za remont i koteczki :ok:

U nas jeden to musiał koniecznie pomagać w remoncie ...Zgadnij który ? :wink:

amyszka pisze:Ale się tam u Was dzieje ...
Za remont i koteczki

U nas jeden to musiał koniecznie pomagać w remoncie ...Zgadnij który ?

Czyżby Karmelek? Bo Gucio to chyba za duży strachulec.

Wczoraj był dzień swobody, koty mogły chodzić, gdzie chciały (poza łazienką, bo tam trwają prace), ale wszystko w domu znowu poprzestawiane, więc nie do końca się orientują.
Łazienkę powinniśmy skończyć we wtorek, wtedy przyjdzie kolej na kuchnię :strach:

Dobrze, że mam jeszcze filcokulki-pocieszanki.

O biedaki zdezorientowane...

Filcokulki powinny ułagodzić koty... :wink:

Kocie więzienie zakończone - roboty przeniosły się do kuchni, którą można skutecznie odgrodzić od reszty mieszkania, więc Musztardowie mogą chodzić swobodnie. Jeszcze będzie ich czekał tylko jeden dzień aresztu, kiedy będą docinane drzwi kuchenne.
Skończyło się jojczenie, koty śpią na parapetach.

Czyli już zadowoleni

W międzyczasie koty ponownie wróciły do "celi", po tym, jak Kikur wlazł do farby i wykonał piękny szlaczek na nowych płytkach, a Drabik uznał, że wkręty są lepszą zabawką niż piłeczka :twisted: