Villemo - przykro mi, że Twoje zwierzaki chorują

To minie i będzie dobrze!
Wiem, że móje myslenie jest mało popularne i niektórzy pewnie pukają się w czoło, ale zauważyłam ciekawą prawidłowość. Kiedy wzieliśmy Rosena do nas myślałam "żeby nie chorował, żeby nie było problemów pomiędzy nim a Kubą i pomiędzy nami i Kubą". Koty dogadały się dość szybko, ale na nas Kuba się obraził na długo

Rosen po niecałym tygodniu zaczął chorować... Kiedy wreszcie lamblie zostały u niego zdiagnozowane Wet uspokajał nas, że teraz już pójdzie szybko, a na forum znalazłam informację, że niekoniecznie. I myślałam sobie "żeby tylko tak nie było, żeby nie trwało to długo". Biegunka trwała prawie dwa miesiące... Na koniec z badań wychodziło, że kot jest zdrowy, a kupa ciągle brzydka... Wet zaczął mówić, że może alergia pokarmowa, a my na to "niemożliwe, nasz kot jest zdrowy!". Wierzcie, albo nie, ale po dwóch dniach naszego myślenia o Rosenie jako o zdrowym kocie i takiego traktowania go (normalna karma, żadnych leków poza probiotykiem) Rosen nagle ozdrowiał. Wet nie wiedział dlaczego. Podejrzewał mocno zaburzoną florę bakteryjną, potrzebującą więcej czasu na odbudowanie. Jest to możliwe, tylko, że od antybiotyków minął miesiąc i przez caly ten czas Rosen dostawał duże dawki probiotyków

Teraz myślimy, że nasze koty są zdrowe i one są zdrowe

Oczywiście obserwujemy je, ale spodziewając się, że są zdrowe

Tak więc, z moich doświadczeń wynika, że zaprzeczenia nie działają i dostaje się to, czego się nie chce. Myślimy więc pozytywnie
