On by chciał, żebym ja rzuciła wszystko, poszła do sypialni i walnęła się z nim na łóżko. Wtedy by się ułożył obok mnie, a ja bym go musiała miziać po pućkach i pod bródką. Co zresztą uczynię, ale jeszcze nie w tej chwili. Wino grzeję

I grudniczki wkładam do ziemi. Rety, jak ja lubię kwiatki
