Witajcie wieczorową porą .
To fakt Mruczko , i zima do nas w końcu zawitała i panny wróciły na swoje miejsce

.
W niedzielne popołudnie poczyniłem pierwsze kroki w temacie przedświątecznego sprzątania zaczynając od czyszczenia akwarium .
Jak to już nieraz bywało Dorcia pomagała mi jak mogła nadzorując wszystkie prace przy czym największą frajdę sprawiało jej obserwowanie wypływającej z węża spuszczanej brudnej wody , woda była cieplutka , pachnąca i co jakiś czas wrazz nią wypływały kawałeczki roślinek a panna była tym wszystkim żywo zainteresowana

..........................

....w pewnym momencie nawet sobie usiadła w cieplej wodzie podstawiając pod jej strumień łapki jak i brzuszek .......

Przy drugim końcu węża ktoś inny obserwował przebieg zdarzeń .............

Fajnie jest mieć taką wodolubną Dorcię która nieraz sama dopomina sie puszczenia letniej wody z kuchennego kranu by móc podstawić pod nią swój pyszczek i plecki

.