Przygody Kitka&Alienika - kity jadą do stolicy :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 21, 2004 17:14

A ja uwielbiam Alienika :) hihihihihihi Sigrid pisz jak najwięcej... a myślałas o wydaniu jakichś krótkich opowiadań? 8)
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto wrz 21, 2004 18:49

obijaja sie coniektorzy KARYGODNIE :twisted:
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto wrz 21, 2004 22:24

Sigrid sie obija, to fakt :twisted: , ale tym razem jest usprawiedliwiona - do jutra nie bedzie jej na sieci.

a jak kocham Kitka i Alienika i na dowod tego... Sigrid, chyba sie jednak zdecyduje na dwukolorowego :twisted:
ObrazekObrazek

nefri

 
Posty: 343
Od: Sob lut 28, 2004 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 23, 2004 18:07

jutro było wczoraj :wink: :twisted:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57377
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw wrz 23, 2004 19:01

nefri pisze:Sigrid sie obija, to fakt :twisted: , ale tym razem jest usprawiedliwiona - do jutra nie bedzie jej na sieci.

a jak kocham Kitka i Alienika i na dowod tego... Sigrid, chyba sie jednak zdecyduje na dwukolorowego :twisted:

Nefri, czy Ty nam chcesz coś powiedzieć? 8)

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 23, 2004 20:02

Bengala pisze:jutro było wczoraj :wink: :twisted:


no wlasnie nie wiem co sie z nia dzieje. chyba niezle zabalowala :wink:

Megi :twisted: nic nie powiem :twisted: bede milczec :twisted: [/list]
ObrazekObrazek

nefri

 
Posty: 343
Od: Sob lut 28, 2004 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 23, 2004 23:04

Już jestem i chcę powiedzieć, że już wszystko przeczytałam, co tu o mnie wypisujecie :twisted:

Nefri - dwukolorowy jest obłęd w ciapki :love: :love: :love: Przed chwilą sprawdziłam pocztę i obejrzałam zdjęcia :ok: Cudo :love:

Anusia - czekam na obiecane zdjęcia bilboardu z miłosnym wyznaniem w kierunku Kitka. W przeciewnym razie głośno powiem, kto tu się obija :twisted:

Sydney - na razie myślę o wydaniu innej książki :oops: Nie o Kitku wprawdzie, ale również o interesującym panu :wink:


A tak w ogóle to muszę wam powiedzieć, że nie mam już kotów :strach: Po powrocie do domu stwierdziłam, że to chyba dwie świnie wietnamskie mi po domu pełzają, a nie zwinne kochane smukłe mruczusie :twisted:
Powiedzcie mi - jak facet może przez 4 dni utuczyć koty tak, że ledwo odwłokami ruszają? 8O Bo ja bez seteczki tego nie rozbiorę :roll:

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw wrz 23, 2004 23:07

nefri pisze:
Bengala pisze:jutro było wczoraj :wink: :twisted:


no wlasnie nie wiem co sie z nia dzieje. chyba niezle zabalowala :wink:

Megi :twisted: nic nie powiem :twisted: bede milczec :twisted: [/list]

Nie lubię Cię :evil:

Zeznawaj, ale już!!!!!! :twisted:

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 24, 2004 0:26

Wiem, ale też nie powiem :twisted:


A w domu? Mija trzecia godzina diety :twisted: Obie Wietnamskie Świnki są już po sutej kolacji, co bynajmniej nie sprawia, żeby czuły się zakłopotane bezwstydną żebraniną o drugą i trzecią... 8) .
Idę zrobić sobie herbatkę - zimno daje się we znaki (już niedługo. Jutro włączą centralne ogrzewanie, hurrrrraaaaaaa!!!! :dance: :dance2: ).
Rudy cwałuje z wdziękiem szarżującego byka i usadawia się wygodnie pod drzwiami lodówki. Oczy ma "szeroko zamknięte" - wszak o tej porze śpi zwykle smacznie, ale może coś do dziubka wpadnie? Nie wpada... Szkoooda :cry: .
Phi! Ja nie jadłam ani jednej kolacji, więc o co te pretensje...
W ślad za rudym sunie Kitkowy adiutant, szorując obżartym brzuszkiem po ziemi. ŁUP!!! Co to za hałas? To mały kotek z gracją wskoczył na blat :twisted: . Ziemia jęknęła głucho i ugięła się lekko :lol:
W głowie świta mi pewna myśl. A może użyję futrzastych w charakterze hantli? Poranna gimnastyka z kotem... Tylko czy uniosę... :roll: Nie, może lepiej zacznę od czegoś lżejszego :wink: :lol:

Tak. Kłopoty z niejadkiem możemy uznać za niebyłe ;)

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt wrz 24, 2004 5:57

Glaski dla swinek :lol:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pt wrz 24, 2004 7:40

"Świnie wietnamskie"-dobre :lol:
Podrzucam:foki ,humbaki,pympy...
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pt wrz 24, 2004 7:42

jeszcze :lol: szarżory i bizony
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pt wrz 24, 2004 8:45

Sigrid pisze:
Sydney - na razie myślę o wydaniu innej książki :oops: Nie o Kitku wprawdzie, ale również o interesującym panu :wink:


8O no to świetnie :) a będzie szansa przeczytać?

Mizianki dla świnek :lol:
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt wrz 24, 2004 8:48

Dobre. Zwłaszcza te humbaki :ryk:

Kitek ma nowy sposób na TŻta :smiech3: TŻ już wczoraj mi o tym mówił, ale wyobrażałam to sobie całkiem inaczej.

Około 5 rano moje kocury wylatują za drzwi. Muszą niestety, bo wysypiają się nieco wcześniej niż my i są... no, uciążliwe są ;) Napełniam więc im michę, zmieniam wodę w miseczce i zamykam za sobą drzwi tzw. szumnie sypialni...
Kocury przeżywają dramat. Cóż w końcu może być przyjemniejszego od skrobania pazurami po wezgłowiu łóżka, wykopywaniu ziemi z jedynego (!) kwiatka w domu, albo przelotom na trasie łóżko - szafa - łóżko (to Kitek, Alien nie jest lotnikiem, chętniej uprawia wspinaczkę wysokogórską, z użyciem raków i najchętniej z ubezpieczającym człowiekiem za plecami :roll: ).
Zaczynają się więc akty terroryzmu :twisted: .
Sam Kitek miał raczej małe pole manewru. Bo cóż on mógł: żałośnie śpiewać, albo dokonywać bezużytecznych prób przebicia "muru" głową. ŁUP ŁUP ŁUP. Nędza, mówię Wam...
Przybycie Alienika objawiło przed Królewiczem świat nowych możliwości 8) .
Przez cały miesiac Kitek mordował rytualnie Alienika, łaciaty żałośnie piszczał, drzwi się otwierały, Kitek otrzymywał słowne napomnienie, drzwi pozostawały otwarte, koty przenosiły się z harcami na łóżko, wkurzony Pan witał niechętnie pierwszy dzień z reszty swojego życia, zaspana Pani mówiła: chrzanię, dokończę swoją drzwmkę z poduszką na głowie :lol:
Toteż, gdy wczoraj TŻ oświadczył, że Rudy przywabia pod drzwi Alienika i zmusza go, żeby piszczał, rozumiałam to oczywiście po swojemu: Kit dokonuje aktów przemocy na swoim małym koledze :evil: .
Rzczywistość okazała się znacznie bardziej fascynująca 8O . Kiedy rano otworzyłam drzwi przed piszczącym Alienikiem, zobaczyłam Kita statecznie siedzącego na szafce pod lustrem, okiem szefa ogarniającego sytuację. Alien zapamiętale wydobywał z siebie okrzyki mordowanego słabeuszka, siedząc najspokojniej w świecie pod drzwiami 8O Z wrażenia zapomniałam zamknąć nie tylko drzwi, ale i buzię :lol:
Koty wkroczyły do pokoju krokiem defiladowym i upojone zwycięstwem podyktowały łagodne warunki kapitulacji ;) Ograniczyły się do zajęcia połowy łóżka...

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt wrz 24, 2004 8:52

Sigrid pisze:Już jestem i chcę powiedzieć, że już wszystko przeczytałam, co tu o mnie wypisujecie :twisted:


No nareszcie :!: :!: :!:

Sigrid pisze:Nefri - dwukolorowy jest obłęd w ciapki :love: :love: :love: Przed chwilą sprawdziłam pocztę i obejrzałam zdjęcia :ok: Cudo :love:


No ja też :1luvu: Od poczatku mi sie podobał. Nia ma się nad czym zastanawiac. Biorę i już :D

Sigrid pisze:Sydney - na razie myślę o wydaniu innej książki :oops: Nie o Kitku wprawdzie, ale również o interesującym panu :wink:


:smiech3: :smiech3: :smiech3:
Widzę, że zaczynasz się przekonywać do tego pana. Jeszcze nie dawno słyszałam, że jest nudny :wink: Chociaż już rozumiem :!: Wprawana ręka autora sprawiła, że stał sie intrygującą postacią :D

Sigrid pisze:Powiedzcie mi - jak facet może przez 4 dni utuczyć koty tak, że ledwo odwłokami ruszają? 8O Bo ja bez seteczki tego nie rozbiorę :roll:


:smiech3: :smiech3: :smiech3:
Wziął sobie do serca twoje słowa "Opiekuj się dobrze kotami" :D
ObrazekObrazek

nefri

 
Posty: 343
Od: Sob lut 28, 2004 19:07
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 38 gości