No tak, remont mojego pokoju właściwie jeszcze się nie skończył. Ściany pomalowane, jeszcze "tylko" czeka mnie montaż półek na książki i dla kotów.
Koty były szczęśliwe, bo mogły towarzyszyć, bo wreszcie coś się działo, bo niedostępne zakamarki stały się dostępne. Tylko musiałam uważać, żeby któregoś na śmietnik nie wyrzucić razem z szafką

.
Benek już po zdjęciu szwów. Czasami tylko płacze i zaczyna się trząść i wtedy musze mu podać zastrzyk przeciwbólowy.
Rita raz lepiej raz gorzej. TŻ pomaga mi w kroplówkach. Peritol na pannę jakoś nie działa. Niestety, moczu nie udało mi się zbadać.
Rita zamknięta w klatce z kuwetą zdemolowała klatkę, zdemolowala sobie dwa pazury i nos (krew się polała).
Zuzka nas coraz bardziej martwi. Wczoraj zrobiły się jej nierówne źrenice. Jedna wielka, niereagująca, druga normalna.
Może być jaskra, może być co innego. Ona kończy w tym roku 18 lat.
Czapka jest coraz chudsza, mimo że pochhłania straszne ilości jdzenia.
Wyniki Karola nie wyszły najlepiej. Ma lekko przekroczony mocznik i kreatyninę. Co drugi dzień dostaje kroplówki.
Dobrze, że juz wiosna. Pojedzą trawy, zaczną się wietrzyć na balkonie to przynajmniej niektórym sie polepszy.