Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Po szpitalu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 18, 2011 18:54 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

zatkany gruczoł?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 18, 2011 21:06 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

Przebiegło mi to przez myśl. Nawet nie miałam jak obejrzeć dokładniej, bo od razu się wzdragał i próbował wyrwać, jęcząc, że go boli.

Ciekawe, że w lecznicy już nie bolało, bo badanie zniósł całkiem spokojnie :twisted:. Następna wetka nie wierzy, że mam niegrzecznego kota, skoro u niej na stole zachował się prawie idealnie :roll:. Nawet nie chciał nikogo zeżreć przy zastrzykach 8O

Stan zapalny. Powierzchowny, tylko skóry. Wetka przypuszcza, że to raczej wtórne - właśnie od wylizywania, więc z kolei samo lizanie musi z czegoś wynikać. Miał lekko podwyższoną temperaturę (to pewnie powód słabszego apetytu i nieco mniejszej energii). Dostał na miejscu antybiotyki, leki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe. W domu od jutra mam podawać metacam.
Teraz najważniejsze to mieć pewność, że się załatwia, czy to przypadkiem nie infekcja pęcherza albo kryształy. Przy czterech futrach normalnie nie jestem tego pewna :oops:, więc od powrotu przynajmniej do rana delikwent siedzi w izolatce*. Sprawdzimy, jak stoi z toaletą i jutro następna konsultacja.
Apetyt wrócił. Barankowanie w normie.

*tj. pokoju mojego brata, który zapowiada, cytat: "Jak ten idiota nie przestanie drzeć mordy, to go zapakuję w karton i wyślę do Australii. Mogę nawet otwory wentylacyjne zrobić, żeby nie było, że się znęcam"


Dla urozmaicenia wołu i kury, dzisiaj gotuję psu flaczki - podobno zdrowe bardzo i od czasu do czasu bardzo wskazane w diecie. Rany gorzkie, ależ to cuchnie... 8O Zdrowie zdrowiem, ogólnie jestem zadowolona, że prawie całkowicie przestawiłam Kazana na surowiznę (BARF) i gotowane żarcie, a chrupki daję raz na tydzień czy dwa tygodnie. On też szczęśliwy. Ale na TAKIE poświęcenie jak napełnianie całej chaty tym odorem chyba nie jestem gotowa :?


BTW: No tak, o moje zdrowie to już się nikt nie zapyta :twisted:. Foch. Z przytupem :mrgreen:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pt lut 25, 2011 23:11 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

Jak twoje zdrowie behemotko? ;)
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob lut 26, 2011 12:57 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

Chyba żyje :mrgreen:
W nocy wpisała się na naszym wątku :kotek:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob mar 05, 2011 14:42 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

W sumie żyję. Koty wreszcie utłukłam i właśnie rozmyślam nad zarazą, która mogła powalić wszystkie mendy, coby się oczyścić z podejrzeń :twisted:

Ostatnio jakoś nie miałam weny do pisania. Trochę zniechęcona jestem (nie wypaliła mi praca, którą chciałam), trochę smutna (Kazanowi jest źle na świecie, prawdopodobnie z powodu rozstania z ukochanym kumplem i braku sparring partnera do zapasów), a trochę się martwię zdrowiem futer...

Bulwa już w porządku. Za to Paskud - zapewne po rujce, która wymaga mnóstwo wysiłku :roll:, więc obniża odporność - ma grzyba. Niedużo, ale ma. Leczymy. Już pomijam, że moje hipochondryczne instynkty działają na pełnych obrotach. Wczoraj wymacałam u Bulwy zgrubienie na szyi i zdążyłam sobie wkręcić raka, zanim palnęłam się w łeb i skojarzyłam, w którym miejscu wszczepiają zwierzakom czipy :oops:. A kilka dni temu śniło mi się, że Błysk dostał padaczki.

Stan psychiczny w normie, tj. poza wszelką normą :wink:. Najnowsze fetysze:
- Paskud pół dnia przesiaduje na dysku zewnętrznym (chyba mu to dobrze nie robi :roll:);
- Błysk zapuszcza korzenie w hamaczku, czasem dobrotliwie ustępując miejsca Pasożytowi i Bulwie;
- Pasożyt jest nadaktywny i biega w tempie rakietowym, co ma pewnie jakiś związek z okrutnym ograniczeniem chrupek przy próbie przestawienia kotów na żarcie bardziej świeżomięsne :twisted:;
- Bulwa wskakuje na wieszak z kurtkami, oczywiście wisząc na nich pazurami...

Ponadto pewien durny pingwin przed chwilą chciał zrzucić telefon ze stolika. Zabrałam telefon, więc cymbał, bezczelnie na mnie patrząc, sięgnął łapą i zwalił pokal :roll:, który cudem jakimś się nie stłukł. Nie zdążyłam powstrzymać głąba, bo siedział za daleko, a ja byłam przygnieciona kilkudziesięcioma kilogramami psa :smokin:. A tak, bo szczeniątko wchodzi pańci na kolana :lol:
Potem Kazan machnął ogonem i przewrócił stojącą na tymże stole miseczkę z ziarnami słonecznika... Trudno. Trzeba (kiedyś) posprzątać.

Pastę serowo-cebulową ze szczypiorkiem i pieprzem żrą.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Sob mar 05, 2011 19:31 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

behemotka pisze:Kazanowi jest źle na świecie, prawdopodobnie z powodu rozstania z ukochanym kumplem i braku sparring partnera do zapasów

Spraw sobie drugiego psa 8)

a trochę się martwię zdrowiem futer...

Ostatnio odkryłam, że Saba - moje najmłodsze, niespełna ośmioletnie futro - mi się starzeje 8O :crying:
Tzn. konkretnie zauważyłam około 6 siwych włosków wokół oczu.
Potem śniło mi się, że znajomy pies odszedł w wieku lat siedmiu, do tego jakieś chore sznaucerki czy pudelki, które z powodu swoich chorób i wieku miały nie przeżyć nocy. Brrr.
Reszta psów po prostu jest stara i chora.
Więc rozumiem i współczuję :(

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto mar 08, 2011 14:39 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

Apsa pisze:
behemotka pisze:Kazanowi jest źle na świecie, prawdopodobnie z powodu rozstania z ukochanym kumplem i braku sparring partnera do zapasów

Spraw sobie drugiego psa 8)
A właśnie się planowałam odezwać, bo dojrzałam wreszcie do konkretnej decyzji :)
Posłałam PW.

Apsa pisze:
a trochę się martwię zdrowiem futer...

Ostatnio odkryłam, że Saba - moje najmłodsze, niespełna ośmioletnie futro - mi się starzeje 8O :crying:
Tzn. konkretnie zauważyłam około 6 siwych włosków wokół oczu.
Potem śniło mi się, że znajomy pies odszedł w wieku lat siedmiu, do tego jakieś chore sznaucerki czy pudelki, które z powodu swoich chorób i wieku miały nie przeżyć nocy. Brrr.
Reszta psów po prostu jest stara i chora.
Więc rozumiem i współczuję :(
U mnie to głównie hipochondria :oops:. Wyobraźnia potrafi być niewdzięcznym darem, bo i myśli, i sny czasem napawają mnie najgorszymi myślami :(
Pomijam dwa koty u rodziców, maleńką Divę (którą znalazłam jako dwutygodniowego kociaka i walczyłam cztery tygodnie, ale się nie udało :cry:) oraz jednego ze szczeniaków Kiary (odszedł w pierwszej dobie). Odejście tych zwierzaków przeżyłam, ale one nigdy nie były naprawdę moje. Sama myśl o pożegnaniu któregoś z futer sprawia, że sztywnieję ze strachu.
Dobra, tłamszę pesymizm, zanim znowu zacznę sobie coś wkręcać, a mój brat będzie się ze mnie śmiał i złośliwie pytał, czy znalazłam potencjalnie rakowate narośli na szyjach pozostałych zwierzaków :twisted:

Akurat siwe włoski to chyba niekoniecznie objaw starzenia? :wink: Moje Paskudztwo dostało kilku białych włosów na karku i potylicy, a ma dopiero niecałe sześć lat. Widziałam też psy, które jako dwulatki miały już trochę siwizny na pyszczku. Na dodatek moja znajoma (dwunożna) ma dwadzieścia sześć lat - i parę siwych włosów. Więc nie panikuj jak... nikt z obecnych :mrgreen:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto mar 08, 2011 15:44 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

behemotka pisze:Akurat siwe włoski to chyba niekoniecznie objaw starzenia? :wink:
Ale ich tam wcześniej nie było.

Moje Paskudztwo dostało kilku białych włosów na karku i potylicy, a ma dopiero niecałe sześć lat. Widziałam też psy, które jako dwulatki miały już trochę siwizny na pyszczku. Na dodatek moja znajoma (dwunożna) ma dwadzieścia sześć lat - i parę siwych włosów. Więc nie panikuj jak... nikt z obecnych :mrgreen:

Nie no, siwośc na pyskach to obie moje-moje mają od młodości, podobnie jak ich właścicielka ma siwość na głowie od dziecięctwa (chciałabym mieć tylko kilka tych siwych włosów).
Punia jakoś tak się stopniowo zmieniała z psa dorosłego w starszego, stopniowo mogłam jej dopisywać w karcie kolejne drobne dolegliwości i rzeczy "uważać na", bez tragedii. A te kilka jaśniejszych włosków Saby walnęło mnie mnie obuchem. Chyba z szoku, bo przecież ona jest ta młoda. I tak miało zostać na zawsze!
I jak tu nie panikować? ;)

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro mar 09, 2011 23:23 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

Apsa pisze:
behemotka pisze:Akurat siwe włoski to chyba niekoniecznie objaw starzenia? :wink:
Ale ich tam wcześniej nie było.

Moje Paskudztwo dostało kilku białych włosów na karku i potylicy, a ma dopiero niecałe sześć lat. Widziałam też psy, które jako dwulatki miały już trochę siwizny na pyszczku. Na dodatek moja znajoma (dwunożna) ma dwadzieścia sześć lat - i parę siwych włosów. Więc nie panikuj jak... nikt z obecnych :mrgreen:

Nie no, siwośc na pyskach to obie moje-moje mają od młodości, podobnie jak ich właścicielka ma siwość na głowie od dziecięctwa (chciałabym mieć tylko kilka tych siwych włosów).
Punia jakoś tak się stopniowo zmieniała z psa dorosłego w starszego, stopniowo mogłam jej dopisywać w karcie kolejne drobne dolegliwości i rzeczy "uważać na", bez tragedii. A te kilka jaśniejszych włosków Saby walnęło mnie mnie obuchem. Chyba z szoku, bo przecież ona jest ta młoda. I tak miało zostać na zawsze!
I jak tu nie panikować? ;)

No toż piszę, że Paskudztwo też se wyhodowało na karku białe włoski, których wcześniej nie było. Choć bo ja wiem, może i to diablę się starzeje? :twisted: Wczoraj ją przyłapałam, jak obwąchała psie ucho - i nie przyłożyła przy tej okazji Kazanowi w pysk 8O. A poza tym wieku kobiet się nie zdradza, więc nie pisz publicznie, że masz stare panny :mrgreen:

Czy koty miewają czkawkę? Bo Bulwa właśnie takie czkawkowe dźwięki wydaje.

Gnidy poczęstowały się opakowaniem patyczków do uszu. Pełnym - 250 sztuk :evil: - świeżo zakupionym po analogicznym końcu poprzedniego pudełka... Teraz będę znajdowała niespodzianki przez najbliższy tydzień.

Białą czekoladę z wtopionymi truskawkowymi chrupkami żrą. Bulwa przynajmniej.
Pasożyt za to nie żre bozity. Durny chrupkojad.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Czw mar 10, 2011 8:38 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

behemotka pisze:A poza tym wieku kobiet się nie zdradza, więc nie pisz publicznie, że masz stare panny :mrgreen:

Ależ ja nigdzie nie piszę, że mam panny :mrgreen:

Saba mężatka w separacji.
Punia się nie przyznała, ale jej córkę poznałam.
Natka trafiła do mnie z dorosłym dzieckiem w postaci Pulpy.
Tylko do Rudzi nie wiem, czy mam się zwracać per "Panno" czy per "Pani" ;)

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw mar 10, 2011 8:54 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

Wytrzeszcz (nasza nowa domowniczka, zgadnij jakiego koloru :mrgreen: ) zapoczątkowała trend żarcia przez koty nutelli 8O Na razie w ślady Jadwini (czyli Wytrzeszcza właśnie) poszedł jedynie durny Plu Plu, ale niewykluczone, że inne też się przekonają :twisted: Właściwie to chyba powinnam być im wdzięczna. Ja jak ja, może niekoniecznie cała ja, bo nutella pyszna i na chwilę przegania smutki :wink: - ale moje i tak już grube doopsko to na pewno :twisted:
Wytrzeszcz lubi też m.in. pikantny ketchup, b. kwaśne cytrynowe smarowidło z M&S, parówki sojowe, paprykę... I dosłownie WYSZARPUJE mi wszelkie żarcie z rąk 8O Takiego :!: złodzieja to ja jeszcze nigdy w życiu nie znałam.
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt mar 11, 2011 1:54 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

Apsa pisze:
behemotka pisze:A poza tym wieku kobiet się nie zdradza, więc nie pisz publicznie, że masz stare panny :mrgreen:

Ależ ja nigdzie nie piszę, że mam panny :mrgreen:

Saba mężatka w separacji.
Punia się nie przyznała, ale jej córkę poznałam.
Natka trafiła do mnie z dorosłym dzieckiem w postaci Pulpy.
Tylko do Rudzi nie wiem, czy mam się zwracać per "Panno" czy per "Pani" ;)
Ale, ale, posiadanie potomstwa wcale jeszcze nie determinuje stanu cywilnego. Jakieś staroświeckie masz poglądy rodzinne :twisted:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pt mar 11, 2011 2:14 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

Wielbłądzio pisze:Wytrzeszcz (nasza nowa domowniczka, zgadnij jakiego koloru :mrgreen: )
No przecież, że jedynego słusznego :smokin:. Widziałam wytrzeszcz Wytrzeszcza 8). Muszę w końcu kiedyś zakupić aparat i zacząć focić te moje padalce, bo Pasożyt czasem wcale nie gorszy - ma takie wielkie, okrągłe, wiecznie zdziwione ślepia. W odróżnieniu od Paskudztwa, które ze zmrużonymi oczkami i wielkimi źrenicami zawsze wygląda jak jakiś portowy zakapior, gotowy dać niewinnemu człekowi w łeb w najbliższym ciemnym zaułku :twisted:

Wielbłądzio pisze:zapoczątkowała trend żarcia przez koty nutelli 8O Na razie w ślady Jadwini (czyli Wytrzeszcza właśnie) poszedł jedynie durny Plu Plu, ale niewykluczone, że inne też się przekonają :twisted: Właściwie to chyba powinnam być im wdzięczna. Ja jak ja, może niekoniecznie cała ja, bo nutella pyszna i na chwilę przegania smutki :wink: - ale moje i tak już grube doopsko to na pewno :twisted:
Wytrzeszcz lubi też m.in. pikantny ketchup, b. kwaśne cytrynowe smarowidło z M&S, parówki sojowe, paprykę... I dosłownie WYSZARPUJE mi wszelkie żarcie z rąk 8O Takiego :!: złodzieja to ja jeszcze nigdy w życiu nie znałam.
Nie karmisz biedactwa, to musi się sama zaopatrywać :mrgreen:

Gotowane strąki fasoli żrą.
Trudno, kupiłam chrupki - na razie odkładam przestawianie kotów na żarcie bardziej naturalne, bo Pasożyt już nerwicy dostawał :roll:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon mar 14, 2011 1:34 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Pierwszy wet w UK

Bulwa znowu zeżarł więcej, niż wynosi pojemność jego żołądka.
Kocham tego głąba, ale żadna dawka miłości nie umniejszy faktu, że jest tępy jak siekiera do rąbania cukru :smokin:

Po umalowaniu połowy przedpokoju gigantycznym pawiem debil poszedł z powrotem do miski...


Niecodzienne a radosne wieści: Kazan będzie miał towarzystwo :D. Postanowiłam już dawno, że adoptuję drugiego psa, ale rozmaite perturbacje życiowe opóźniły realizację planu. Zresztą droga do futra jeszcze daleka, bo znowu trzeba przejść całą procedurę imigracyjną.
Ale wybrałam :)

Obrazek

Obrazek

Ma na imię Morengo, przebywa obecnie na warszawskim Paluchu (następny z Warszawy - mam nadzieję, że okaże się trochę mądrzejszy niż poprzedni rezydenci z tych okolic :mrgreen:). Jak widać, brakuje mu tego i owego. Za to ma padaczkę.
Nowe futro będzie do podziału: pół dla mnie, pół dla Kazana :wink:. Wyżłowatemu potrzebny sparring-partner do zapasów, a ja nie obraziłabym się o psa, który zechciałby coś ze mną robić :P. Mam nadzieję, że się dobrze zaaklimatyzuje. A na razie najpilniejsze sprawy to formalna adopcja, transport do hotelu i dokładne zdiagnozowanie w celu ustalenia dawki oraz częstotliwości przyjmowania leków.


Bulwa skończył żreć i wpakował mi się na kolana. Beka. Jak mi zarzyga spodnie, to chyba je wypiorę razem z nim :twisted:. Z drugiej strony, w takim napełnionym stanie boję się go ruszyć, coby nie wzburzyć zawartości 8)
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Czw mar 17, 2011 22:47 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Będzie drugi pies!

Znowu wet. Tfu, lekarz znaczy - dla mnie tym razem.
Przed chwilą wróciłam ze szpitala, jestem jeszcze zamulona po narkozie.

I w sumie Paskudztwo lubię, nawet mimo tego, że jest wredną szują. Bo jako jedyna kładła mi się na chorym miejscu tak delikatnie, że nawet się nie budziłam z drzemki. Pozostałe koty po mnie skakały i potem patrzyły zdziwione, dlaczego jęczę z bólu...
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, zuza i 105 gości