Zielonookie stado kotołaków;))) Pobojajmy się razem.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 01, 2008 11:15

Meldujemy się w samo południe :)
Pimpilołki

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 01, 2008 11:28

MarciaMuuu pisze:Za chwilę zadzwonię umówić się do weta :evil: , mimo że już mam na weta alergię :evil: . Ale niestety Rudego już coraz bardziej boli pychol :cry: i fobia chrupkowa przyjmuje formę zaawansowaną :? .


Biduś rudy :cry: . Widać trzeba się z wetami jeszcze trochę pomęczyć :roll:
A Tż-tem się nie przejmuj. Kocha kotołaczki, tylko na swój męski (czyli czasami dziwny :wink: ) sposób :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto kwi 01, 2008 11:54

Biedne kotołki, jak nie jeden to drugi..a TZetem sie nie przejmuj, moj ostatnio tez wiazanke puscil jak go Bonius "lekko" chapnał :lol:

Rachelinka

 
Posty: 3265
Od: Czw wrz 13, 2007 22:21
Lokalizacja: Pabianice k. Łodzi

Post » Wto kwi 01, 2008 13:46

Cześć Kotołaczki! Chcecie myszkę?Obrazek

Iskropka

 
Posty: 2651
Od: Pt lis 30, 2007 21:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 01, 2008 14:00

Iskropka pisze:Cześć Kotołaczki! Chcecie myszkę?Obrazek


Chcemy!!! :D

O 8O

Uciekła 8O :? :(

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto kwi 01, 2008 14:02

Widzę, ze Kropka dziś łowna i mnóstwo myszek upolowała :)
Duża Pimpilołków

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 01, 2008 14:21

Biedny Rudy pysio :( Marciu musisz mu dawać mięsko,drobno krojone ,albo takie chrupaski co ich gryźć nie trzeba ,dla starych kotów -są malutkie i kotek tylko łyka :wink: np.RC INDOR Mature 27
A jeśli chodzi o facetów to się nie przejmuj -oni kochają wybiórczo-jak jest dobrze to cacy kotek -jak źle -to panika i nerwy :evil:
Ale ostatniej soboty zapomniałam kupić mięsko dla kotów i mówię -Twój kot(Filip)nie będzie miał co jeść do poniedziałku-a on wsiadł w samochód i objeździł kilka sklepów żeby kupić najświeższe mięsko dla koteczków :lol: Nie do pomyślenia kiedyś ... :ryk:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto kwi 01, 2008 14:43

amyszka pisze:Biedny Rudy pysio :( Marciu musisz mu dawać mięsko,drobno krojone ,albo takie chrupaski co ich gryźć nie trzeba ,dla starych kotów -są malutkie i kotek tylko łyka :wink: np.RC INDOR Mature 27


On ma niewydolność nerek, więc wybór mam dość ograniczony. A, i on wogóle nie gryzie, tylko sobie memla tam, gdzie miał zęby. :?

Co do TŻa, w takiej sytuacji, to ja bym musiała jechać :twisted: .

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto kwi 01, 2008 14:54

A jak namoczysz mu to suche to nie chce jeść ?

Facet się nie zmienia z dnia na dzień -to lata pracy :ryk:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto kwi 01, 2008 16:08

amyszko ja myślę, że z Rudym jest takim problem jak z Quazim miałam, dlatego napiszę (w razie czego Marcia prostuj!). Zapalenie w mordce jakie ma sprawia, że cokolwiek tego dotknie (woda, chrupek, mięsko) wywołuje ból i pomimo głodu kot nie je. Przynajmniej u nas tak było, nawet picie wody drażniło to wszystko razem ;/

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 01, 2008 16:22

Biedny rudy pysiolek :(
Nie umiem nic poradzić ... :( Za to będę kciuki trzymać żeby szybko przestało boleć :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto kwi 01, 2008 17:46

Rudego boli jak zaczyna te chrupki memlać chorymi dziąsłami - jakby łykał bez memłania to by go nie bolało (kiedys tak robił - chyba sie teraz w smakosza zmienił i mu na gorsze wyszło :? ). Co do wody, to kurczę nigdy nie patrzałam czy pije czy nie :roll:, ale raczej nie miał z tym problemów.

Wydaje mi się, że Quazek ma bardziej zaawansowany stan w mordce, ale tego nie wiem, do Warszawy mam kawałek :wink: .

moze jesc nie moze, ale za to duzo go miziam i wlasnie mi sie na reke uwalil, wiec seplenie :lol:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto kwi 01, 2008 18:20

A to przepraszam, ja to tak wszystko upraszczam i do Qua sprowadzam :roll: no i ja liczę, że ten stan mordkowy to już u Qua nie jest gorszy.

Zdrówka i dużej ilości chrupek do zjedzenia!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 02, 2008 6:31

Malati pisze:A to przepraszam, ja to tak wszystko upraszczam i do Qua sprowadzam :roll: no i ja liczę, że ten stan mordkowy to już u Qua nie jest gorszy.

Zdrówka i dużej ilości chrupek do zjedzenia!


Daj spokój z przepraszaniem :?

Fajnie, że u Qua z mordką lepiej :D

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro kwi 02, 2008 6:45

No i brybry :D

Nadszedł kolejny dzień, w którym już od bladego świtu nakłaniałam Rudego do skosztowania darów natury, czyli chrupek 8) . Nie powiodło mi się, ale sukces odniosłam na polu produktów mleczarskich, gdyż rzeczony kot dał się przekonać do wychłeptania spodeczka mleka, co jeszcze wczoraj wywoływało u niego traumę. Po wysmarowaniu mu pychola mlekiem, nasz bohater ze zdziwieniem stwierdził, że mleko już nie boli i skosztował, delektując się zapewne smakiem i aromatem :wink: . Po powrocie do domu z pewnością znów podejmę walkę o dobre imię chrupek i coby przemienić pełne boleści rude życie w życie z brzucholem pełnym chrupek.
Nasz bohater jeszcze wczoraj niezbyt bohatersko przyjął dwa kłujdoopki od pani wet, a ja przyjełam cały zapas kłujdoopków domowych, wśród których znajduje sie nasz ulubiony przecibólowiec :D . Mimo obaw wynikających z faszerowania footra przecibólowcami, wyzierająca z jego zielonych oczęt potrzeba jedzenia (aczkolwiek nie wskazywałaby na to jego dość muskularna kocia postura 8) ) przekonała mnie o słusznosci mojego postepowania.
Znany wam Rudy kot spędził miłą noc na podusi sąsiadującej z moją głową i obudził się w dniu, o czym jeszcze nie wie, który otworzył nowy rozdział w jego posepnym życiu. W życiu, w którym otoczony przez zdalny, samonaprowadzający się odkurzacz (czyt. Kirę) i niby-nieśmiałe acz zdolne do szaleństw i łapoczynów szare footro po przejściach (czyt. Miję) oraz dwa wyrośnięte koto-niepodobne koty (czyt. Dużych), wiedzie swój żywot od miski do kuwety, mając nadzieję na bezbolesne jutro.

Pełna sił witalnych staję do walki z niewidocznym wrogiem rudego pysia. Na potegę posępnego pysia! Mocy przybywaj!

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 62 gości