Kurde, zrobiłam test. Wyszłam. Postałam na półpiętrze nieco dłużej. Nic, cisza. No i zeszłam na dół (mieszkam na 2 pietrze). Postałam kwadrans. Cisza.
Chyba wiem, dlaczego Dexter mógł szczekać wczoraj. Po pierwsze - wyszłam o nietypowej porze. Po drugie - ten koleś, który się doczepił chyba tu nie mieszka na stałe (chociaż nie mam pewności) i podobno przyszedł tam koło ósmej wieczorem. Z dzieciakiem. Zawsze jak to dziecko się kręci koło naszych drzwi, zwierzaki są zaniepokojone. Koty nie miauczą, rzecz jasna, ale np. Ink pędzi za kanapę się schować. No, ale psy na tę dziewczynkę reagują szczekaniem. Bo ona strasznie głośna jest. Pewnie właśnie ta dziewczynka sprowokowała Dexa do szczekania. Nie wierzę, że on szczekał nonstop 2 godziny. Właściwie jak tak sobie przypomnę rozmowę z tym facetem, to on się zawahał, gdy spytałam, czy Dex szczekał bez przerwy. Powiedział, że tak, ale niezbyt pewnie. Pewnie goopi jest i tyle. Oni są w moim odczuciu najbardziej hałaśliwymi sąsiadami na klatce (zaraz po mnie, a raczej rzekomo po Dexterze

) Pamiętam, jak się wnerwialiśmy zawsze na wkurzający głos sąsiadki. Czyli donośny. Potrafi plotkować tuż pod moimi drzwiami. Stąd wiem o tym, że mnie nie lubi.
Natomiast kilku innych sąsiadów jest nastawionych w miarę życzliwie. Tzn. np. pani z parteru i jej mąż pijaczek bardzo fajni są. Pani kiedyś jak zobaczyła psy D, powiedziała, że mają takie wdzięczne pyszczki i że są przesliczni. Pijaczek zawsze wypytuje o koty. Sąsiedzi psiarze też ok są. Tylko ci drzwi obok mają coś z głowami
Zamówiłam na wszelki wypadek obrożę antyszczekową. Może nie będzie konieczne jej użycie, ale zabezpieczam się na wszelki wypadek. Droga nie jest.
A drzwi koniecznie obiję czymś. Muszę pomyśleć czym/jak/kto to zrobi/ile wydam kasy. Sizal dla kotów - great idea!
Igulec pisze:To zapytaj się tego delikwenta, jak jeszcze raz rzuci takim hasłem, czy jak on będzie stary i uciążliwy, to też go rodzina do przytułku odda?
Nie, żebym życzyła temu delikwentowi źle, ale pojawia mi się natrętna myśl, żeby tak właśnie się stało jak będzie już stary i uciążliwy
A Dexterek właśnie cichutko śpi na moich kolanach...