Boo77 pisze:Ja to chyba nie będę nic pisać
U mnie wciąż bez zmian, Toffik chodzi wściekły, wyżywa się na nas i na Matyldzie, a ta znowu jest nie ugięta i patrzy mu prosto w oczy wyprostowana jak najbardziej się jej udaje...
Potwierdzam zdanie Tiki, napisz do pani Wandy (namiary w wątku z podpisu). Z tego, co wiem, przygotowała specjalną "kocią" ankietę z konkretnymi pytaniami, która ułatwia przygotowanie odpowiedniego zestawu dla odpowiedniego przypadku. Z relacji Pani Wandy wynika, że robi drugą specjalność

, tyle ma pacjentów z forum

Wygląda też na to, że mamy kolejne dokocenie dzięki kroplom, bo między Tigrą a Niunią jest znacznie lepiej niż było i na moje oko to już lada dzień będzie po bólu, ale
trzeba o tym mówić bardzo cichutko
A Tobie Tika to muszę nagadać, bo trzeba nie zazdrościć tylko zainwestować w kropelki, gdybyś nie zwlekała miałabyś już takie zapasy w domu jak ja, bo kuracja najdłużej 1,5 miesiąca trwa i po bólu
No i jeszcze powiem, że Sonia posunęła sie w swojej odwadze do granic wytrzymałaości Otisa i śmie drapać na JEGO słupeczku!!!! Odganiał ją od kilku dni, ale ona nic sobie z tego nie robi i dziś rano jej pozwolił, ale jak skończyła to się położył przy samym słupeczku, żeby jej drugi raz do głowy takie głupoty nie przychodziły

No w końcu może mieć w domu coś swojego, co nie? No i jeszcze jedno, kotulce poszły wczoraj spać na mojej kołdrze, wymywszy się gruntownie (nie nawzajem, ale Sonia miała ogromną ochotę poprawić coś na Otisowym ogonku

). Nie powiem, trudno zasnąć pod fragmentem kołdry (reszta zajęta) i na samym brzegu łóżka, ale czego się nie robi dla sprawy

W nocy Otis wpakował się pod kołdrę a Sonia uznała, że lepiej ciasne ale własne i poszła na materacyk pod łóżko

A rano, cóż, czy ja za tym właśnie tęskniłam? Eksmisję dostali o 6.30!!!!