Toff i Tiv i MYSZ!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lut 21, 2006 22:46

izaA pisze:Niniejszym zwracam się z prośbą o wypisanie z Klubu Trudnego Dokocenia i przyjęcia mnie do grona sympatyków Klubu :D

Przedstawiam materiał dowodowy na potwierdzenie faktu pomyślnego dokocenia :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


:crying: :crying: :crying: :crying: Izaaaaaaaaaaaaaaaaa ale Ty masz fajnie!!!!! Zaraz pęknę z zazdrości :oops: :oops: :oops:
Oczywiście GRATULUJĘ :balony: :dance: :balony: :dance2: :flowerkitty: :partygirl: :surprise: :torte: :balony: :dance: :dance2:

I niniejszym zapisuję jako SYMPATYKA :evil: 8)

LadyLena witaj w naszym klubie!
Mam nadzieję, że nie będzie tak źle :ok: :ok: :ok: , chociaż mojej smoczycy-Soyce nie robi różnicy, czy to maluch, czy duży i tak jest osyczany, owarczony i "zbluzgany". Ale ona ma wyjątkowo trudny charakter :evil: :roll:

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lut 22, 2006 0:34

Tika pisze:Mam nadzieję, że nie będzie tak źle :ok: :ok: :ok: , chociaż mojej smoczycy-Soyce nie robi różnicy, czy to maluch, czy duży i tak jest osyczany, owarczony i "zbluzgany". Ale ona ma wyjątkowo trudny charakter :evil: :roll:


No właśnie... tej złośnicy to też bez różnicy :( no ale wstrzymam się z panikowaniem do piątku - może jednak nie będzie potrzeby :)
Obrazek

LadyLena

 
Posty: 33
Od: Śro lut 15, 2006 14:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 22, 2006 10:33

LadyLena pisze:
Tika pisze:Mam nadzieję, że nie będzie tak źle :ok: :ok: :ok: , chociaż mojej smoczycy-Soyce nie robi różnicy, czy to maluch, czy duży i tak jest osyczany, owarczony i "zbluzgany". Ale ona ma wyjątkowo trudny charakter :evil: :roll:


No właśnie... tej złośnicy to też bez różnicy :( no ale wstrzymam się z panikowaniem do piątku - może jednak nie będzie potrzeby :)


No ja będę mocno trzymała kciuki za to, żeby wszystko było ok. :ok: :ok:
I czekam na relacje z dokocenia 8).

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lut 22, 2006 10:51

Ja to chyba nie będę nic pisać :(
U mnie wciąż bez zmian, Toffik chodzi wściekły, wyżywa się na nas i na Matyldzie, a ta znowu jest nie ugięta i patrzy mu prosto w oczy wyprostowana jak najbardziej się jej udaje...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lut 22, 2006 11:46

Boo77 pisze:Ja to chyba nie będę nic pisać :(
U mnie wciąż bez zmian, Toffik chodzi wściekły, wyżywa się na nas i na Matyldzie, a ta znowu jest nie ugięta i patrzy mu prosto w oczy wyprostowana jak najbardziej się jej udaje...


Dzielna maleńka!
A może napiszesz o te krople?
Ja się zbieram i ciągle nie mam czasu :? :(, ale muszę spróbować tej kuracji - szczególnie po ostatnich CUDNYCH! zdjęciach Izy.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lut 22, 2006 12:02

Tika pisze:Dzielna maleńka!
A może napiszesz o te krople?
Ja się zbieram i ciągle nie mam czasu :? :(, ale muszę spróbować tej kuracji - szczególnie po ostatnich CUDNYCH! zdjęciach Izy.


Też się zbieram i wciąż czasu brakuje, no i troche kasy, zwłaszcza, że mała wciąż kicha i wciąż weci, antybiotyk, scanomune...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lut 22, 2006 12:06

Boo77 pisze:Ja to chyba nie będę nic pisać :(
U mnie wciąż bez zmian, Toffik chodzi wściekły, wyżywa się na nas i na Matyldzie, a ta znowu jest nie ugięta i patrzy mu prosto w oczy wyprostowana jak najbardziej się jej udaje...


Potwierdzam zdanie Tiki, napisz do pani Wandy (namiary w wątku z podpisu). Z tego, co wiem, przygotowała specjalną "kocią" ankietę z konkretnymi pytaniami, która ułatwia przygotowanie odpowiedniego zestawu dla odpowiedniego przypadku. Z relacji Pani Wandy wynika, że robi drugą specjalność :P , tyle ma pacjentów z forum :P Wygląda też na to, że mamy kolejne dokocenie dzięki kroplom, bo między Tigrą a Niunią jest znacznie lepiej niż było i na moje oko to już lada dzień będzie po bólu, ale trzeba o tym mówić bardzo cichutko :D

A Tobie Tika to muszę nagadać, bo trzeba nie zazdrościć tylko zainwestować w kropelki, gdybyś nie zwlekała miałabyś już takie zapasy w domu jak ja, bo kuracja najdłużej 1,5 miesiąca trwa i po bólu 8)

No i jeszcze powiem, że Sonia posunęła sie w swojej odwadze do granic wytrzymałaości Otisa i śmie drapać na JEGO słupeczku!!!! Odganiał ją od kilku dni, ale ona nic sobie z tego nie robi i dziś rano jej pozwolił, ale jak skończyła to się położył przy samym słupeczku, żeby jej drugi raz do głowy takie głupoty nie przychodziły :!: No w końcu może mieć w domu coś swojego, co nie? No i jeszcze jedno, kotulce poszły wczoraj spać na mojej kołdrze, wymywszy się gruntownie (nie nawzajem, ale Sonia miała ogromną ochotę poprawić coś na Otisowym ogonku :twisted: ). Nie powiem, trudno zasnąć pod fragmentem kołdry (reszta zajęta) i na samym brzegu łóżka, ale czego się nie robi dla sprawy :D W nocy Otis wpakował się pod kołdrę a Sonia uznała, że lepiej ciasne ale własne i poszła na materacyk pod łóżko :D A rano, cóż, czy ja za tym właśnie tęskniłam? Eksmisję dostali o 6.30!!!!

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro lut 22, 2006 12:19

izaA pisze:No i jeszcze powiem, że Sonia posunęła sie w swojej odwadze do granic wytrzymałaości Otisa i śmie drapać na JEGO słupeczku!!!! Odganiał ją od kilku dni, ale ona nic sobie z tego nie robi i dziś rano jej pozwolił, ale jak skończyła to się położył przy samym słupeczku, żeby jej drugi raz do głowy takie głupoty nie przychodziły :!:


:lol: :lol: :lol:

Iza uprasza się o wstawienie wspólnego zdjęcia kociastych do podpisu!!!
Żebym sobie mogła caaaały czas oglądać 8)

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lut 22, 2006 12:24

Sprawa jak najbardziej do przemyślenia, tylko, że ja się chciałam pochwalić ich mordkami, a na wspólnych to albo tył albo przód albo jakieś przewroty, no coś pomyślę, a może zapoluję z aparatem? Rozumiem, że takie zdjątko w podpisie podziała mobilizująco zarówno na Pańcię jak i na czarno - biało towarzystwo, tak?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro lut 22, 2006 12:47

izaA pisze:Sprawa jak najbardziej do przemyślenia, tylko, że ja się chciałam pochwalić ich mordkami, a na wspólnych to albo tył albo przód albo jakieś przewroty, no coś pomyślę, a może zapoluję z aparatem? Rozumiem, że takie zdjątko w podpisie podziała mobilizująco zarówno na Pańcię jak i na czarno - biało towarzystwo, tak?


No zdecydowanie 8)!!!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lut 22, 2006 12:54

Już napisałam do Pani Wandy :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lut 22, 2006 13:02

Szybka dziewczyna z Ciebie Booo...Tika, widzisz?
A Pani Wanda to kota jeszcze nie ma, chyba musimy nad nią popracować :D , chociaż z drugiej strony jak się naczyta o naszych, to jej pewnie kotów na razie wystarczy 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro lut 22, 2006 13:10

izaA pisze:Szybka dziewczyna z Ciebie Booo...Tika, widzisz?
A Pani Wanda to kota jeszcze nie ma, chyba musimy nad nią popracować :D , chociaż z drugiej strony jak się naczyta o naszych, to jej pewnie kotów na razie wystarczy 8)


:oops: :oops: :oops:
No wiem, wiem - ale przecież muszę opisać całą sytuację, więc to nie jest takie proste no nie?

A p. Wanda powinna mieć KONIECZNIE kota!!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lut 22, 2006 13:11

Staram się jak mogę :wink:
zastanawiam się tylko jak ja mu podam te krople :? Jak wody z nimi nie będzie chciał pić, z resztą jako kot wychodzący to pije w domu bardzo różnie. A dopyszcznie to siem bojem :?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lut 22, 2006 13:18

Ja podawałam na chrupki suchego :D i podziałało. Wkraplałam, czekałam aż wsiąkną i już. Można też podać do śmietany (Otis to uwielbiał) i meldował się na śmietankę dwa razy dziennie, pozostałe dwa razy dostawali z posiłkami głównymi. Tak było najwygodniej, bo co prawda można dopyszcznie (Sonia po 3 dniach kropli pozwoliła na to), ale sądząc, z ilości kropli, które mi zostały po 2 miesiącach podawania, to do pyszczka nie trafiały 3 krople tylko jakieś mniejsze ilości - stres związany z trzymaniem kota i butelki, i jeszcze trzeba plastikową końcówkę ścisnąć i jeszcze mieć pewność ile wpadnie - za dużo tego, więc przeszłam na wkraplanie do jedzonka i poszło gładko :D Jak wsiąknie w suche, to może nawet nie poczuje zmiany zapachu, potem po prostu będzie chciał się leczyć, moje koty to wylizywały z kropelek miseczki, nawet jak spłynęły z chrupki :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, włóczka i 205 gości