Lonieczka od 2 dni uprawia nałogowe spanie na łóżku pod kołdrą
Zimno biedaczce, kaloryfery nie grzeją, futreko za króciutkie, żeby ogrzać (Marceli oczywiście promienieje, jak się robi chłodniej, bo jemu generalnie gorąco

)
Dziś rano było włażenie pod dywan (pierwszy raz w życiu chyba)
Potem szał po szafkach
Jak przyszło do wpychania tabletek w koty, to nagle okazało się, że moje oba koty nie mają paszczy, do których można by tabletki włożyć

tak chowały paszcze, że nie było ich widać
Generalnie pakujemy w koty witaminki i leki od Pani wet, widać poprawę

Ale póki co nie będę zapeszać
Marceli za to umiera z głodu. Nie przyjmuje do wiadomości słowa "dieta" i głośno i namolnie upomina się o jedzenie
Udało mu się nawet zawisnąć na przednich łapkach na fotelu i tak sobie wisieć w ramach protestu.... (nie pytajcie po co... bo nie wiem poco...)
