







a duża płacze i nie jest w stanie nic więcej
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anna2016 pisze:Miau, duża włączyła i zaraz wyłączyła radio, mówi że nie da się tego słuchać, gdzie się włączy to wszędzie kolędy albo piosenki świąteczne. Duża nie wyjmuje nawet małej sztucznej choineczki, NIC, nic kompletnie. Nie chce nic wspominać bo robi się jej jeszcze gorzej. Żadnej pasterki w radio, nic nic nic. Nie wierzy że wyzdrowieje, już ten wirus zepsuje jej płuca na zawsze. Od prawie 1/5 tygodnia gorączka bez zmian, ciągle i ciągle. Widzi Marcelinkę przez okno, jak czeka na śniadanie, nie doczeka sięMoże zrobi pranie wieczorem o ile gorączka jej pozwoli. Świąt nie ma.
Dobrze, że chociaż mnie karmi....
Zunia
jolabuk5 pisze:Zuniu, ktoś kiedyś powiedział, że szczęście każdy nosi w sobie, to pewien stan ducha, nie zawsze zależny od sytuacji. Może pomogą Ani moje wigilijne wspomnienia? Dziś wyjątkowo Kącik muzyczny wcześniej, bo trzeba złożyć życzenia![]()
KĄCIK MUZYCZNY
Kilka lat temu w grudniowe popołudnie wracałam z pracy - było zimno, ciemno, mżył drobny deszczyk (na szczęście nie zamarzał), jak to w grudniu. Paskudnie, smutno, depresyjnie? Ależ nie! Ulica Piotrkowska rzęsiście oświetlona, wystawy mrugały kolorowymi lampkami, skądś płynęła muzyka. A ludzie biegali zaaferowani, dzierżąc w dłoniach po kilka ozdobnych toreb i wcale nie wyglądali na zdenerwowanych, czy zmęczonych, raczej uśmiechali się do siebie. Wiadomo - Święta! Czas radości i nadziei, czas oczekiwania. Na prezenty, na najbliższych zgromadzonych przy stole, na Boże Narodzenie, jak kto woli. Pomyślałam sobie, że w ten ponury grudniowy sezon Święta są czymś bardzo potrzebnym i gdyby ich nie było, należało by je wymyślić, dokładnie takie, jakie są.
Na forum wiele osób deklaruje, że nie lubi Świąt. Dla mnie to był zawsze wspaniały okres, może dlatego, że mieliśmy małą rodzinę? Babcia, jej dwie córki (czyli Mama i Ciocia), Tato, cioci syn (czyli mój cioteczny brat) i ja mieszkaliśmy razem w 3-pokojowym mieszkaniu. Dziś wydawałoby mi się, że powino nam być ciasno, ale jako dziecko tak tego nie odbierałam. Czułam się szczęśliwa, że oprócz Rodziców jest Babcia i Ciocia, które można namówić na opowiedzenie bajki oraz brat - towarzysz zabaw. Wigilia, jak to dla dzieci, była przede wszystkim radością z prezentów. Żebyśmy sobie nie zazdrościli, często dostawiliśmy to samo - np. zestaw polskiej podróbki klocków Lego (fajne! mam je do dziś), albo piękne modele samolocików do składania (moimi bawił się Tata z bratem). Oczywiście serwowano tradycyjne potrawy, których przygotowaniem zajmowała się Babcia, jedyna osoba w rodzinie, lubiąca i potrafiąca smacznie gotować. Zakup i umocowanie choinki należały do Taty, a wspólne jej ubieranie stanowiło ważną część świątecznego zwyczaju.
Z tamtymi Wigiliami kojarzą mi się oczywiście polskie tradycyjne kolędy, np. takie
Późniejsze Wigilie były jeszcze mniej liczne (ja i Rodzice, potem już tylko ja i Mama), za to zwykle bywały dwie, bo w sam dzień Wigilii, kiedy wracałam z pracy (jako nie mająca dzieci zawsze pracowałam, żeby inni mogli mieć wolne) odwiedzałam po drodze oddzielnie mieszkającą Ciocię. Mama już tam czekała, przychodził cioteczny brat i około 14.00 dzieliliśmy się opłatkiem, zjadaliśmy jakieś wigilijnopodobne potrawy (np. barszcz, makiełki, makowiec, orzechy) wyprodukowane przez Mamę, Ciocię lub kupione gotowe, potem wręczaliśmy sobie prezenty. Wielką choinkę zastępował stroik, albo jakaś miniaturka, a radość obdarowywania bliskich (poprzedzona długim kombinowaniem, z czego kto by się najbardziej ucieszył) stała się dla mnie ważniejsza niż przyjemność otrzymywania upominków.
Muzycznie Wigilie lat 90-tych to przede wszystkim wiedeńskie koncerty świąteczne Dominga, zawsze transmitowane przez którąś z zagranicznych telewizji. Szczególnie piękny był koncert w 1994 roku, z Sissel i Charlesem Aznavourem..
Wiek XXI przyniósł kolejne wersje Wigilii. Kilka dni przed 24 grudnia odbywała się rano „kolacja” laboratoryjna, na którą koleżanki gotowały tradycyjne potrawy, a ja kupowałam makowiec. Jednak głównie czułam się odpowiedzialna za to, żeby w momencie składania życzeń przez kierowniczkę, w tle odezwało się uroczyste Bóg się rodzi w ulubionym przeze mnie wykonaniu Mazowsza. A potem kolędy polskie przeplatały się z zagranicznymi.
Ten sam zestaw muzyczny obowiązywał podczas Wigilii domowej, na którą przychodził brat. I znów typowo - stroik na stole, opłatek, życzenia, prezenty, tyle że poczęstunek raczej na słodko, przecież ja nie gotuję. Spotykaliśmy się rzecz jasna przed Świętami, bo w sam dzień Wigilii brat zaangażowany był w uroczystości organizowane przez rodzinę żony. W tym roku będzie inaczej - jestem na emeryturze, a brat nie przyjdzie z powodu covida, złożymy sobie życzenia przez telefon i tyle. Posiedzę w kocim towarzystwie, cierpliwie wysyłając życzenia i odpowiadając na te, które przysłano do mnie. Może wpadnie Święty Mikołaj? Coś sobie przecież zamówiłam pod choinkę...
Kiedy zmarła Mama, początkowo wiele osób próbowało zapraszać mnie do siebie i musiałam użyć całej siły przekonywania, żeby zrozumieli, że ja uwielbiam być sama w Wigilię - i nie tylko, ale najtrudniej wytłumaczyć, że również w tym dniu. Naprawdę! Po pierwsze nie muszę się przebierać, przygotowywać, brać Kwellsa na chorobę lokomocyjną, martwić się o powrót (znowu Kewlls). Po drugie - mam słaby przewód pokarmowy i wigilijne potrawy są dla mnie w większości za ciężkie, w dodatku wielu po prostu nie lubię. Po trzecie - w domu jest cudownie, muzyka (Placido i Mazowsze) robi mi świąteczny nastrój, mogę sobie spokojnie powspominać najbliższych, których już ze mną nie ma, obejrzeć coś ładnego w tv lub na wideo, zjeść jakiś smakołyk, zagrać kolędę na keyboardzie. Dzień i tak organizują mi potrzeby kocie (nakarmić, podać leki, sprzątnąć kuwety, pogłaskać, dać jeść piwnicznym).
A poza tym - zamiast gadać o niczym z obcymi ludźmi przy stole, o ileż milej przytulić się do kotów w ciepłym łóżeczku i zanucić im cichutko O Holy Night...
Wesołych Świąt!
MB&Ofelia pisze:
Wesołych, pogodnych, a przede wszystkim zdrowych i spokojnych świąt życzy Duża z Ofelią i Carmen
anulka111 pisze:Zdrowych i relaksujacych Świąt życzy Anka z kotłami
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 44 gości