Pozytywnie zakręceni .

Nitki sa wyjatkowe...

No to moglo byc wszystko... po prostu bylo juz za pozno...

Jak wymiotowala itp to fakycznie mogla byc trukta na szczury.

W nocy zwymiotowała jakąś trawę . Potem został taki odruch . Mdłości miała . Kocica mogła podtrutą mysz złapać .
Czasami myśle , że znajduje się takie koty , zeby nie musiały odchodzić w samotności. Bo nawet jak widac , że jest bardzo źle , to i tak sie ich nie zostawi .

Obym potrafiła sie zachować sie w takich sytuacji jak Ty.
To jest godne naśladowania.
U mnie jest bardzo mało kotów wolnozyjacych.
Nawet moge powiedzieć ze prawie w ogóle.

Jak trzeba bedzie pomoc pomogę napewno.

doczytałam Basiku, bardzo Ci współczuję...

Basiu

Marta , bedziesz umiała . :ok:

Moli25 pisze:Obym potrafiła sie zachować sie w takich sytuacji jak Ty.
To jest godne naśladowania.
U mnie jest bardzo mało kotów wolnozyjacych.
Nawet moge powiedzieć ze prawie w ogóle.

Jak trzeba bedzie pomoc pomogę napewno.

Ja tez tak myśle - obym umiała zachować się jak Basia :1luvu:

Nie przesadzajcie . To nic nadzwyczajnego :oops:

Jakie cudne tymczasiki u Mamy :1luvu:

Wcale nie nic nadzwyczajnego, przecież pewnie nie Ty jedna małą widziałas, ale nikt inny nie zareagował... to jest naprawdę wyjątkowe i godne podziwu :201494

Zareagował mój chłop . I chwała mu za to . Zadzwonił , czy zabrać . No , zabrać .
Nic nadzwyczajnego , bo to powinno być nic nadzwyczajnego . Taki impuls do pomocy powinien się włączac . Ja dopiero później pomyslałam , co mam z małą zrobić . Mam końcówkę KK u Rudka i słabe możliwości izolowania .Ale ...

Małe u mamy odkryły gotowanego kuraka . Pycha :mrgreen:

Czyli chłop też jest nadzwyczajny :ok:

Owszem, to powinno być nrmalne. Ale wiesz przecież, że nie jest... ja pamiętam aż za dobrze jak wzięlismy małego kota do domu, z początkiem martwicy skóry, chorego, wyglądającego jak jedno wielkie siedlisko bakterii... i jak patrzyła na niego moja koleżanka. Z wstrętem. I nie mogła zrozumieć, ze "cos takiego" wzięłam do domu.
A ja nie mogłam zrozumieć, że to dla niej nie jest oczywiste.
A potem z tego małego paskudy wyrósł nasz dorodny Felek i jakos nagle zrobił się uroczy i akceptowany...

Ja też lubię gotowanego kuraka :twisted:

Nie wiem , jak u staruszki ale u mnie trochę zostało , Chcesz ? A mamunia zrobiła dziś kurczaka z powidłami ,śliwkowymi . Dobre :ok:

Bo taki jest ten dzisiejszy swiat . Liczy się tylko to , co piękne . Rasowy kot , po co mi takie zwykłe . Kiedyś komuś pokazałam foty . Ojej , to rasowe ? Tak . Miauczury kutnowskie . :twisted:

Przeciez powszechnie wiadomo , ze koty śmierdzą i mają pchły . :roll:

I widzisz ? Mogłaś na koleżanke z wyższością patrzeć . :twisted:

Bo ona się guzik zna :twisted:

Kurczaka bym chętnie zjadła, tylko nie mogę pokazać Ciri, bo ona też lubi i zaraz będzie sępić :twisted:

Rasa miauczór kutnowski jest najlepsza :ok:

Jak również mruczek nakolanowy i parę innych :mrgreen:

Oj jest

Dobrze się dobraliście z Sewerynem dwoje ludzi o wielkim sercu. :ok:

Szkoda malutkiej ale nie odeszła sama a to ważne. Choć przez chwilę miał się kto o nią troszczyć. Szkoda malutkiej ale teraz chociaż bryka za TM bez bólu i cierpienia.
Żegnaj Niteczko [*] :cry:

Nie Ewuniu . Nie żegnaj tylko do zobaczenia . Pamiętaj , one wracają :ok:

Pozytywnie zakręceni .

Kto przegląda forum