Strona 56 z 70

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Sob wrz 30, 2017 11:54
przez PixieDixie
Haha takie wieczory są najlepsze!!!!!

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Sob wrz 30, 2017 14:53
przez kotelsonciorny
A oto Teresa :1luvu:

Obrazek

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Sob wrz 30, 2017 21:15
przez PixieDixie
Piękna :) taka dostojna :)

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Nie paź 01, 2017 11:32
przez kotelsonciorny
Tylko na zdjęciu wyglada tak dostojnie, w rzeczywistości albo się przymila do człowieka albo łobuzuje (ma dopiero 1,5 roku), a jak łobuzuje to od razu zmienia jej się wygląd na przyczajonego tygrysa, wtedy też jest urocza :smokin:

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Nie paź 01, 2017 13:24
przez PixieDixie
To chyba typ ala moja Coco :D
Kot do bawienia sie pierwszy ale i tez najbardziej przymilny z calej mojej 3 :)

A co robią Twoje kotelki??:> Grzeja?

Jak sie czujesz? Przeszlo przeziebienie?

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Nie paź 01, 2017 17:02
przez kotelsonciorny
Moje Misiaki dzisiaj spędziły cały dzień na balkonie, korzystają z ładnej pogody i łapią ostatnie ciepłe promienie słońca. Chyba też czują zbliżającą się jesień, a może im się od matki udziela :smokin:

Grzeją, ale tylko w nocy. Ale najwidoczniej skutecznie bo po przeziębieniu nie ma śladu, gorzej że mam atopowe zapalenie skóry i co chwila robi mi się w innym miejscu :evil: A jak Twoje Pixie zatoki? A w zasadzie Wasze 8O

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Nie paź 01, 2017 20:06
przez PixieDixie
O to twoje tak jak moje dzisiaj ;) Rano balkoning a potem drzemki juz w bardziej mieciutkich lokalizacjach.

Wazne ze przeszlo ;) Koty robia swoja robote hahaha :D

UUuuu a masz jakies leki, masci na to?

Zatoki uspokoiły się, chociaż pomimo upływu 2 tygodni ponad to dalej czasem mnie przydusza a i mam wrazenie ze cos jeszcze z nich leci... no ale... zobaczymy ...

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Pon paź 02, 2017 14:08
przez kotelsonciorny
Niestety zatoki bywają upierdliwe o czym się niejednokrotnie przekonałam. Mimo tego, że od dawna wyleczone mam zapalenie, to nadal mam pogrubione ścianki zatok i to mi sprawia paskudny dyskomfort, szczególnie kiedy w blokach włączają ogrzewanie centralne i wysusza się powietrze. A podobno jeśli raz się wpadnie w problemy z zatokami, to później lubi wracać i człowieka dręczyć, moja koleżanka zachorowała pierwszy raz na zatoki jakieś dwa lata temu (wiadomo, klimatyzacja nad głową) i od tamtej pory nie rozstaje się z Ibupromem zatoki. Ja co prawda nie jestem zwolennikiem używania dużej ilości tabletek, ale jakbym się męczyła tak jak ona to też bym brała.

A z AZSem to jest tak.. Pojawia się i znika, kiedy chce i gdzie chce. Ostatnio pojawia się częściej, bo mam bardzo suche powietrze w domu a dodatkowo reaguje ta przypadłość na stres i kiepską dietę. Mam cały arsenał kremów i mazideł, ale trzy czwarte z nich zawiera sterydy i nie mogę ich stosować na dłuższą metę, trzy dni używania i trzy dni przerwy. Kiedyś używałam non stop przez jakiś czas i zrobiły mi się w tych miejscach nadżerki. No ale cóż, byłam u wielu lekarzy i nikt nie ma pomysłu jak mi ulżyć (a przyznam szczerze, doprowadza mnie to do kolorowego szału i rozpaczy), więc ratuję się czym mogę i liczę, że medycyna za mojego życia pójdzie do przodu. Póki co zad zbity.

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Pon paź 02, 2017 20:39
przez PixieDixie
No z zatokami to mój M tak ma. Parę lat temu /naście wylądował w szpitalu na zatoki. Teraz też wylądował na Sorze i chcielo go zostawić w szpitalu więc też grubo.

Co do azs to mam namiary na świetnego dermatologa ale niestety w kato.
Mojej siostrze pomogła choć wielu lekarzy nic nie dało rady. A ojciec jak poszedł to poszedł z czymś innym a ona wypatrzyla mu zmiane która była nowotworem wprawdzie łagodnym ale gdyby tego nie znalazła tata by mógł stracić wzrok w oku w krótkim czasie.

Mój M. Chodzi włosami hihi bo w wieku 33 miał już zacne kółko.... I po lekach od niej praktycznie zarosl.

Świetna babka ale no od was to kawałek.

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Wto paź 03, 2017 18:43
przez kotelsonciorny
Pańcio ma 34 lata i goli się na łyso, takie miał zakola. W zasadzie nie tylko zakola, tylko zakola i czubek głowy zupełnie łysy. Do lekarza nigdy się nie chciał wybrać, po prostu kupił maszynkę i ogolił się na jedynkę :ryk:

Katowice to faktycznie kawałek drogi, musiałabym wziąć wolne w pracy, co nie wchodzi w grę i obawiam się że do maja nie będę mogła zaplanować żadnego wolnego. Ale jeśli najdzie mnie kryzys to kto wie, nie miałam kryzysu z AZS od 10 lat, już nie pamiętam czegoś takiego. Więc może namiar na dermatologa się przyda :)

Nalałam sobie maślankę do kubka, do kaszy, dałam kotu na spróbowanie (maślankę, nie kaszę), a kot tak się namiętnie zassał do kubka że wypił mi pół :twisted:

Obrazek

Dziękuję Ci Pafnucku, matka wraca z pracy, zmęczona, głodna, a tu masz!

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Czw paź 05, 2017 9:20
przez kotelsonciorny
Właśnie się dowiedziałam, że w mieszkaniu pani Łucji (od której mamy Pafnucka) wybuchł pożar i zginęły wszystkie koty znajdujące się tam. Czytałam o tym pożarze i pomyślałam o niej, ale właśnie przeczytałam na facebookowej stronie Kotyliona, że to było jej mieszkanie. Jest mi zwyczajnie przykro.

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Czw paź 05, 2017 10:11
przez PixieDixie
....

Brak słów

Na takie coś nie ma słów by to opisać...

To pozarł wybuchł jak nikogo w domu nie było?

Tragedia... biedne ... po prostu...aż się płakać chce jak sobie człowiek to próbuje wyobrazić.

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Czw paź 05, 2017 10:20
przez kotelsonciorny
Tak, pani Łucji nie było w mieszkaniu. Z informacji które podała łódzka gazeta wynika, że zginęło 6 kotów. Serce mi pęka.

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Sob paź 07, 2017 9:50
przez kotelsonciorny
No to się rozłożyłam. W sumie to rozłożyliśmy. Wczoraj była w firmie ewakuacja. Na zewnątrz 8 stopni i deszcz, a na próbnej ewakuacji wszyscy muszą postępować jakby na serio Infosys się palił i trzeba uda się prosto na miejsce zbiórki, którym jest trawnik. Przewiało mnie we wszystkie możliwe strony a dzisiaj obudziłam się z kaszlem i bólem w klatce. Taki oto weekend, ugotuję rosół i zrobię sobie okład z kota. Podobno pomaga :smokin:

Re: Annuszka & Pafnucy - Knedle jesienne

PostNapisane: Sob paź 07, 2017 17:20
przez PixieDixie
O matko.

Mnie też się we wtorek wszystko wróciło. Od środy miałam home office prosto z łóżka.

Rosół jest świetny. Polecam napar z imbiru z miodem. I duuużo kładów z kota :)
Ps. ja testuje na sobie jakiś przepis na syrop czosnkowy... powiem że dziwne to, walę czosnkiem na kilometr ale działa.