Przyszły nasze kocimiętki - jakieś takie... zmaltretowane i sflaczałe mi się wydają. Od razu przesadziłam je do większych osłonek i zobaczymy co z tego wyjdzie. Koty bardzo, baaaaaaaaaardzo usilnie wąchały i podgryzały listki
Ahhhh dzisiaj najlepsiejsze było to, że moi rodzice przyjechali nagle. Wiecie, wyprowadziłam się prawie 600km od domu i widuję ich rzadko, mama była w styczniu ale tatę widziałam ostatnio w sierpniu. Tata jest w delegacji, mama zabrała się z nim jak się dowiedziała, że będą blisko mnie... no i chciała mi zrobić niespodziankę, więc ani moja siostra, ani mąż nie pisnęli ani słówka... i nagle dzwoni do mnie, żebym kawę i ciastka szykowała

Posiedzieli tylko pół godziny

ale i tak strasznie mnie ucieszyli
