Był dziś u mnie specjalista od komputera i zwolnił sporo miejsca na dysku, znów mogę działać na swoim "antyku"
Pan bardzo sympatyczny i lubiący koty, ale jego teksty na temat devonów mnie rozwalały

- wygłaszane z sympatią, żeby nie było

O Hestii: "Wygląda jak wyciągnięta ze śmietnika"

(była w miarę czysta - może dlatego, że "pognieciona"?)
O szalejącej w zabawie Wilmie: "Wygląda jak taki mały trupek, a ile ma energii!"
I ogólnie o kosmitach: "One są takie brzydkie, że aż rozczulające"

Futro Diablika spodobało mu się nadzwyczajnie, aż kilka razy sprawdzał, jakie jest w dotyku

No i oczywiście myślał, że Hestia jest kociakiem. Po widoku mutantów ma wypaczone pojęcie wielkości

Dziwił się też, że one się do siebie tak przytulają, że się nawzajem myją, że są takie towarzyskie. Ostatecznie stwierdził, że najbardziej podoba mu się Wilma (może dlatego, że weszła mu na kolana? i na pewno miała włączony motorek, jak to ona

)