Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

anulka111 pisze:
MalgWroclaw pisze:No tak, ale przecież nie mogę wyjść na cały dzień i puścić radia na full
Nie musisz na full ale wystarczajaco glosno ,by koty przyzwyczaily sie ,ze na zew te dzwieki nie tak bardoz slychac....

U mnie to dziala i na psa i na koty

W Sylwestra tak robię. Ale normalnie? Tyle, że w tym domu już dawno nic nie jest normalnie. Na przykład remont klatki schodowej, po którym mieli założyć numery na drzwiach. Skończył się, nie skończył, nie wiadomo, ale numerów nie ma. Remont trwał całe lato, mamy listopad :evil:

sporobowac warto tego wewn naglosnienia u mnie zadzialalo

Właśnie za moimi drzwiami stanął pan z zarządu, wskazując panu remontowemu "tu i tu masz kupę problemów, chociaż poprawiali". Nie wiem, jakie to problemy, bo nie mam siły wnikać. Ale myślę, że wkrótce dostanę nowe pismo od zarządu, ponieważ koło moich drzwi leży jakiś ciężki płaski karton i dwie wycieraczki. Żadna z tych rzeczy nie jest moja, dodam dla ułatwienia :evil:

proponuję napisać kartkę i przyczepić do tych rzeczy.
Kartkę typu, właścicielka mieszkania ( tutaj numer Twojego mieszkania) prosi osobę, która pozostawiła niniejsze przedmioty o ich usunięcie. Przedmioty te utrudniają wejście do mieszkania i stanowią mało dekoracyjny element klatki schodowej. Dziękuje bardzo.

Cześć Fasolko i Pralciu :lol:

Kita

Hannah12 pisze:proponuję napisać kartkę i przyczepić do tych rzeczy.
Kartkę typu, właścicielka mieszkania ( tutaj numer Twojego mieszkania) prosi osobę, która pozostawiła niniejsze przedmioty o ich usunięcie. Przedmioty te utrudniają wejście do mieszkania i stanowią mało dekoracyjny element klatki schodowej. Dziękuje bardzo.

Tez pomyslalam o jakiejs kartce z odpowiednim napisem

zwierzak08 pisze:Cześć Fasolko i Pralciu
Kita

Cześć cześć

A Florka i Frania?
Fasolka

Byłam dziś u sąsiadki w wyremontowanej wcześniej klatce obok. Są na drzwiach numery! I to nawet ładne, nie przyklejane z kalkomanii

O kartce też myślę.

Napisz i delikatnie przyklej do sciany nad balaganem :!:

anulka111 pisze:Napisz i delikatnie przyklej do sciany nad balaganem

To będzie pismo od zarządu, żeby nie przyklejać do nowo malowanej ściany... :wink:

Może lepiej na tajemniczym kartonie?

Fasolko, i co, jak się grało upraną piłeczką?
Ja mam ulubionego małego tygryska
Ostatnio ku zdumieniu Dużych udało mi się go zamontować w taką dziurkę u dołu drzwi łazienkowych
A w ogóle to kichaj na remont jeżeli tylko nie jest w twoim własnym mieszkaniu!
Ja z Kitą luzacy
Duduś

Duża poszła i przepadła na długo, już myślałam, że wróci, wiecie, z kimś, jak to bywa i będzie się miotać do gabinetu, pakować do łazienki i w ogóle zdemoluje nam życie. Ale nie, na szczęście. Mówi, że po prostu jeden mały nachał właził do wiaderka i nie mogła iść, i musiała dać mu jeszcze, i to się wszystko przeciągało. No i Czarna dwa razy przyszła, ona nie lubi przepychanek i tłoku.
Fasolka

Ufff...

Mru

Remontu klatki sobotni ciąg dalszy :evil:

"Subtelna smuga ohydnego smrodu" (cytat z Małgorzaty Musierowicz oznacza, że zaczynam odzyskiwać nadwątlone siły psychiczne) dotarła do mojego mieszkania. Naprawdę ohydnego smrodu. Nie z kratki łazienkowej, najwyraźniej zza drzwi do mieszkania. Wyszłam. Okna pozamykane na głucho, a zawsze są otwarte. Chemiczny smród, udusić się można. Otworzyłam okna na oścież, podparłam gazetami i zeszłam schodami na dół, w poszukiwaniu źródełka zapaszku. To remontowi myją klatkę rozpuszczalnikiem, chlustając po podłodze i schodach, aż się leje :!:

"Bo podobno jest przez nas tłuste", powiedzieli wściekli. - A czemu okna pozamykane? "Zimno, nie będę płacił za antybiotyk, jak się przeziębię".
Zagroziłam, że jeśli zamkną okna, zrobię dziką awanturę i poszłam na zakupy. Co za ludzie pozbawieni rozumu, nie słyszeli o zatruciach wziewnych :evil:

MalgWroclaw pisze:Duża poszła i przepadła na długo, już myślałam, że wróci, wiecie, z kimś, jak to bywa i będzie się miotać do gabinetu, pakować do łazienki i w ogóle zdemoluje nam życie. Ale nie, na szczęście. Mówi, że po prostu jeden mały nachał właził do wiaderka i nie mogła iść, i musiała dać mu jeszcze, i to się wszystko przeciągało. No i Czarna dwa razy przyszła, ona nie lubi przepychanek i tłoku.
Fasolka

Cześć Fasolko
a Twoja Duża to gdzie była, znaczy, że dawała jedzonko komuś?
Kita

MalgWroclaw pisze:[Co za ludzie pozbawieni rozumu, nie słyszeli o zatruciach wziewnych

Przekonają się na własnej skórze, że takie zjawisko istnieje. :twisted:

Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 4.

Kto przegląda forum