Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 01, 2011 9:25 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

pozytywka pisze:najmysiu :ryk: :ryk: :ryk:
aż nabrałam ochoty na podróż do kutna :lol:
polecam, polecam. Poczujesz się jakby czas czas stanął jakieś 25 lat temu, te wnętrza dworcowe, te pociągi pamiętające czasy chyba Gomółki, te pociągowe kible... Ehhh, podróż w przeszłość bez wehikułu czasu :mrgreen: :ryk: :ryk: :ryk:

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 01, 2011 9:27 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

w zeszłym roku jechałam we wrześniu nad morze
Inter City z Krakowa do Gdyni (jedyne 9 h) - głównie staliśmy w szczerym polu

Jak zobaczyłam kibelek w Inter City, to dotrwałam do stacji docelowej - tam za 2,50 oddałam honorowo mocz pani klozecikowej, nawet nie narzekając na drożyznę :mrgreen:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 01, 2011 10:32 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Co do WC w Kutnie :mrgreen:

Akurat jak sikałam, radyjko ojczulka transmitowało modlitwę. Dość ciężko mi było w rytm modlitwy :strach: :strach:
Nawet miałam babci powiedzieć że to obrazoburcze, ale myjąc ręce dostrzegłam komiczną stronę calej sytuacji :ryk: :ryk: :ryk:
Aaaaa kabinka byłą jedna. Jak już prawie wychodziłam wszedl pan i cały skonsternowany w lansadach zaczął sie wycofywać przepraszając za pomylke :mrgreen: No to mu powiedzialam, że w Kutnie kible są koedukacyjne :D . Musialy go bardzo szczypać oczy bo mimo że miał ochotę uciekać, zostal bidulek :ryk:

Jak widzicie siedzęna tylku w Lodzi. Mama ma wzbudzila we mnie takie poczucie winy że chcę ją znowu zostawić "samą" (Eryk i Monika niewidzialni są 8O ), że zostalam :| Na Kujawy pojechał (klnąc pod nosem) moj brat obladowany kwiatami, zniczami ,wstążkami i innymi przydasiami. :mrgreen:
Może dobrze, bo ja tak kaszlę, że płuca oczami mi wychodzą.

Co do zdjęć, ta piekna pani w czerwonej sukience do producent scurów :ok:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 01, 2011 11:10 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Czesc wesole koteczki! :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto lis 01, 2011 12:39 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Witamy . Dzieki za zjęcia .
Nie wiem jak Wy ale ja wieczorem zapalam w ogrodzie 3 znicze , dla moich kotów i papuzki . Tych za TM. sasiadka juz zapaliła , w sierpniu zakopala swoja sunie !( 20 letnia )

A wieczorem z okna ładnie to wyglada !!!!Obrazek
Obrazek Obrazek

Monika53

 
Posty: 3594
Od: Sob maja 29, 2010 17:19
Lokalizacja: Łódz

Post » Wto lis 01, 2011 14:06 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Świetny pomysł z tymi zniczami. :)
Nutka, Muza, Amber, Evo, Bonnie Blue, Demi, Goran oraz Gama pozdrawiają wszystkich.:)
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
viewtopic.php?f=20&t=137690 - Bazarek na Kotylion Viva!

mojekoty

 
Posty: 1522
Od: Pon maja 03, 2010 13:57

Post » Wto lis 01, 2011 14:15 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

My też palimy dodatkowe światelka dla kotow na grobach naszych bliskich.
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 01, 2011 14:33 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Satyrku, w Łodzi też są takie miejsca, w które lepiej się po zmroku nie zapuszczać, bo ci spuszczą łomot taki, że nie będziesz wiedział jak się nazywasz. Chyba nie muszę opisywać jakie mam odczucia idąc w okolice np do sisotry ciotecznej w odwiedziny... Horror.

Pomysł ze zniczami super! Ja zawsze palę świeczkę na parapecie.
Zapraszamy! Nowa strona!
Obrazek

Roulett

 
Posty: 1881
Od: Sob paź 17, 2009 15:08

Post » Wto lis 01, 2011 16:37 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Roulett pisze:Pomysł ze zniczami super! Ja zawsze palę świeczkę na parapecie.
ja zapaliłam dodatkowe 3 znicze u dziadka (właśnie wrociłam). Stawiiam je jakby w nogach grobu. To tak, jakby dziadek spał razem z nimi.... Zrobiłam foty jak to oczywiscie nie jest dla kogoś "tam jakieś" to mogę pokazać.

Monika53 pisze:zapalam w ogrodzie 3 znicze , dla moich kotów i papuzki . Tych za TM. sasiadka juz zapaliła
i nikt się nie czepia? Bo to fajna sprawa, w przyszłym roku jeżeli to nie kłopot przyłaczyłabym się. Coś fajnego, wspólne palenie zniczy za nasze pociechy po drugiej stronie tęczy. Może jeszcze ktoś by się przyłączył?

No i mam jeszcze takie stałe "miejsce pamięci" na ścianie, potem pokażę.

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 01, 2011 17:17 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

moja czarnulka śp patrzy na mnie ze zdjęcia na półce i nie ma dnia bym o niej nie pomyślała. Ba! Parę razy zdarzyło się, że deptała kocim sposobem koc w nogach. No jakbym czuła ciężar kota. Potem się położyła i się chyba rozpłynęła, bo ciężar znikł.
Zapraszamy! Nowa strona!
Obrazek

Roulett

 
Posty: 1881
Od: Sob paź 17, 2009 15:08

Post » Wto lis 01, 2011 17:36 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Dobry wieczór... Ja się chętnie przyłączę do wieczornego palenia zniczy za pupilków za TM. Wcale mi to do głowy nie przyszło do tej pory :oops: Aczkolwiek zawsze zapalam znicz pod krzyżem na cmentarzu za wszystkich, którzy odeszli, a na czyich grobach nie mogę być, więc za koty i psy też się chyba liczy... Mam fatalne zapalenie ucha, zwijam się z bólu kiedy p. bólowe przestają działać, co chyba właśnie nastąpiło, bo wyć mi się chce z bólu ;( Byłam tylko na Zarzewie, na Mileszki pojadę w sobotę, albo w niedzielę. Jakie to szczęście, że byłam w niedzielę posprzątać i postawiłam już kwiatki i znicz...

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 01, 2011 19:56 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

No to macie;
to jest mój "ołtarzyk" czy jak to nazwać, może sobie pomyślicie że kopnięta jestem

Obrazek

Tu jestem na zdjęciu z dziadkiem, te 3 naszych żółte świeczki są pamięci kotów za TM. Nie wiem gdzie je stawać, więc stawiam u dziadka, dlatego pomysł Teresy mi sie podoba.

Obrazek

A to już marginalnie, obok grobu dziadka jest opuszczony grób na którym już nie da sie odczytać, czyj. Jak byłam dzieckiem jeszcze się dawało. Tam palę świeczkę dla tego "kogoś" o którym nikt już nie pamięta. Zaskoczyli mnie ludzie (para), którzy szli alejką i rozglądali się właśnie za opuszczonymi grobami. Tam gdzie taki ujrzeli zapalali lampion, ciekawe co ich skłoniło do takiego postępowania. Trochę to niespotykane w dzisiejszym świecie.

Obrazek

I na koniec świece pod krzyżem. Wiecie co, ja wolałam jak było kiedyś kiedy nie było jeszcze zakrywanych, kolorowych lampionów.
Zwykłe znicze, te odkryte, gliniane, gdzie było widać żywy płomień, tworzyły zwłaszcza wieczorem niezapomniany klimat, nad cmentarzami tworzyła się łuna światła. Teraz tego już tego ma. Niedługo pewno i te lampiony u prawdziwy ogień zastąpią diody led. Już je można kupić (taką mam właśnie na ołtarzyku ze względów p-poż). To już będzie totalna kicha.

Obrazek

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 01, 2011 20:06 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Mnie też bardzo podoba sie pomysl palenia świeczek gdzieś na trawnikach,czy winnym wybranym miejscu. Wszyscy tęsknimy za zwierzaczkami ktore odeszły za TM. Pieskami, kotkami i inną malizną. Ja dzisiaj nie pojechałam na cmentarz do taty i palę mu świeczkę w domu, ale i koty nasze za TM mają identyczną świeczkę. Może wstyd się przyznawać, ale po śmierci kota płakałam nie mniej niż po tacie :oops: :cry: Teraz są cmentarze dla zwierzat, kiedyś nie. Więc taka forma pamięci o tych ktorych kochaliśmy niemniej niż ludzi była by super.

Kasia, Ty byłaś u lekarza?
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 01, 2011 20:20 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Można jeszcze kupić te gliniane znicze. Tylko, że są cholernie drogie.

Najmysiu, chyba koniecznie chcesz trafić na wiochę. Ja rozumiem, chęć foty z dziadkiem ale dla prywatnej świadomości. wrzucanie na fejca sobie bym odpuściła ;)
Zapraszamy! Nowa strona!
Obrazek

Roulett

 
Posty: 1881
Od: Sob paź 17, 2009 15:08

Post » Wto lis 01, 2011 21:06 Re: Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Mnie też brakuje tych starych zniczy, chciałam dzisiaj kupić, ale niestety, wszystko to wlaśnie kolorowe, szklane, a najgorsze, to te wszystkie takie z ozdobnikami :/

A zdjęcie z Dziadkiem? Co w tym złego, że pokazuje? Bliski człowiek, chwila zadumy, wiele osób nawet tego nie czuje... Ja tam nie uważam, że wrzucenie na fb to "wiocha".
Dla mnie wrzucenie zdjęć (mam ogranicznik dla znajomych) to wyraz podzielenia się z pewnym kręgiem osób...więc bez przesady, żeby od razu nazywać wiochą, szczególnie, gdy nie zna się intencji.

rapsodia82

 
Posty: 1474
Od: Nie sty 03, 2010 14:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości