Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str 97)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 21, 2014 18:37 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Kurczę, aż tak...?
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42161
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro maja 21, 2014 19:35 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Hańka pisze:Kurczę, aż tak...?

Nie, nie jest tak tragicznie, wiadomo, każda praca ma swoje plusy i minusy.

Ja lubię moją pracę, odpowiadają mi godziny pracy (nie mam tej okropnej sjesty) i lubię ludzi, z którymi pracuję. Dzięki tej pracy znam pół miasta :mrgreen: na spacerach więcej znajomych spotykam niż TŻ, który tu mieszka 17 lat. Lubię tę dużą machinę, którą jest fabryka samochodów, chociaż niesmaczy i demotywuje mnie kompletny brak etyki biznesu w tym sektorze.

Ale wygląda na to, że w naszej firmie podwyżek nie będzie nigdy. Nawet żeby zapłacić nam plus za staż, szef obniża inne plusy tak, żeby różnica wyszła na zero, to jest żałosne i obrzydliwe działanie na granicy prawa.
Tymczasem te nieliczne oferty w necie, w których podane są zarobki, wyraźnie wskazują na to, że kryzys zdaje się oddalać. Dwóch kolegów już odeszło, plus jeden z konkurencji, wszyscy raptem w ciągu trzech miesięcy, więc nie jest tak źle.
Ponadto niczego więcej się już w tej pracy nie nauczę. Czyli - doszłam do ściany.
Ale powód tak naprawdę jest jeden: Mój szef
Epitety sobie oszczędzę, bo jak mam mniej roboty to czasem wchodzę na miau w pracy a google translator działa coraz lepiej :twisted: a nuż zapomnę historię wykasować. Jeden z moich kolegów odszedł z tego samego powodu.

Bez pośpiechu, bo dopóki mam pracę to nie muszę się godzić na pierwszą lepszą, na spokojnie, poszukam sobie czegoś nowego.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro maja 21, 2014 20:35 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Obrazek
O. Na pocieszenie.
Ale wieje potwornie 8O

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro maja 21, 2014 20:43 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

no masz trochę tych kotków :wink: :D
Od-vetowy Snus Szarż
Za vetem veto - liberum veto :evil:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57991
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro maja 21, 2014 20:59 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Zbieram, gdzie nie pojadę :D
Ten, którego wącha Fortuna ma szczególną historyjkę: jest z małego miasteczka we Francji, Saint Jeant de Pied de Port, gdzie zaczyna się francuski Szlak Świętego Jakuba.
I tam jest cały sklepik z kotami!!!! Poszukam, może znajdę w necie. I większość bardzo podobna do tego kotka, ale niektóre są DO PASA!!
Sprzedaje je Pani, która te koty rzeźbi i mieszka w tym samym domu, na górze.
I - ograniczając się do języka migowego i pojedynczych, znanych TŻtowi i mnie słów francuskich - wymieniliśmy następujące informacje:
- my kochamy koty
- Pani kocha koty
- Pani ma dwie kotki (dwie dziewczynki)
- my też mamy dwie dziewczynki
- pani ma dziewczynki sterisilee
- nasze tez są sterilisee
- orewłaaar!!!

Idę szukać sklepiku.
Że też zdjęć nie zrobiłam.
Gdyby nie to, że droga do tamtąd kręta okrutnie, to bym tam pojechała w ten weekend. Poczekam na TŻta.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro maja 21, 2014 21:16 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Bryska4 pisze:Zbieram, gdzie nie pojadę :D
Ten, którego wącha Fortuna ma szczególną historyjkę: jest z małego miasteczka we Francji, Saint Jeant de Pied de Port, gdzie zaczyna się francuski Szlak Świętego Jakuba.
I tam jest cały sklepik z kotami!!!! Poszukam, może znajdę w necie. I większość bardzo podobna do tego kotka, ale niektóre są DO PASA!!
Sprzedaje je Pani, która te koty rzeźbi i mieszka w tym samym domu, na górze.
I - ograniczając się do języka migowego i pojedynczych, znanych TŻtowi i mnie słów francuskich - wymieniliśmy następujące informacje:
- my kochamy koty
- Pani kocha koty
- Pani ma dwie kotki (dwie dziewczynki)
- my też mamy dwie dziewczynki
- pani ma dziewczynki sterisilee
- nasze tez są sterilisee
- orewłaaar!!!

Idę szukać sklepiku.
Że też zdjęć nie zrobiłam.
Gdyby nie to, że droga do tamtąd kręta okrutnie, to bym tam pojechała w ten weekend. Poczekam na TŻta.

:lol:
Przypomniało mi to jak będąc dzieciakami (12-13 lat) przy pomocy łamańca niemiecko-angielsko-rosyjskiego ustalaliśmy z bratem i pewną Niemką, że lubimy koty, posiadamy koty, jakiego są koloru, płci i wymiarów oraz jakie mają imiona. Całkiem sprawnie nam poszło :)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 21, 2014 21:36 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

:ryk: No właśnie nam też :D
Najlepsze były te gesty przytulania "czegoś" - w domyśle kotka - do twarzy - i "J'aime les chats" :D

Z tym francuskim to w ogóle jaja i nawet zaczęliśmy się uczyć oboje, bo Francja za rogiem, a my ani be ani me. No ale życie wymusiło na mnie naukę niemieckiego a na TŻcie szlifowanie angielskiego.
Ale wracając...
W tym samym Saint Jean de Pied de Port, zajechalismy do Leclerca, wiadomo po co, w obiadowym pisałam, co można u nas w sklepach dostać, więc każda wyprawa to supermarket.
Wchodzimy, robimy zakupy a tu - ups - nie ma reklamówek przed kasą (swoją droga już zapomniałam jak to jest, gdy można bez umiaru brać reklamówki, ale to dawno było).
Wykładamy te zakupy na taśmę i widzę, że TŻ minę ma nietęgą, bo w co to wszystko spakować?
Na to Bryska wyluzowana zupełnie, grzecznie zwraca się do kasjerki: "un sac, s'il vous plaît" :ryk: Pani podaje reklamówkę.

TŻ zdębiał. Posłałam mu zwycięskie spojrzenie.

Wyjaśniłam mu na parkingu: moja ciotka, mieszkająca we Francji, ma na nazwisko "Worek". Kiedyś w mojej obecności tłumaczyła swojej koleżance, że worek to jest "le sac" :ryk:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro maja 21, 2014 21:55 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Parę lat temu byłam z mam na konsultacjach neurochirurgicznych u pewnego profesora w Berlinie.
Wizytę umówił ojciec jako, że świetnie mówił po niemiecku.
Ja robiłam za kierowcę i języka.
Na miejscu w sekretariacie pani wręczyła nam do wypełnienia jakiś kwit na dane osobowe, w którym figurował adres. To było załatwiane po angielsku, ale sekretarka widząc w adresie Polska uśmiechnęła się od ucha do ucha i po odebraniu papierka z dumą zaprosiła do zajęcia miejsc w poczekalni:"Sadities pożałsta." :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 23, 2014 19:32 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Dalej nie znalazłam sklepiku z kotami, ale wklejam kilka zdjęć (i coraz większą ochotę mam tam pojechać ;) )

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
to ostatnie jest jak z widokówki :)

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pt maja 23, 2014 19:39 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Ooo! - westchnęła Hańka śliniąc się obficie...
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42161
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt maja 23, 2014 19:42 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

No widzisz, Hańka, pytałaś kiedyś, gdzie jechać na wakacje, żeby upału nie było. To niedaleko Biarritz jest :) z 50 km.
O matko, jak ja źle szukałam, dopiero to przedostatnie zdjęcie mi to uświadomiło. Nie na tej ulicy, co trzeba!
EDIT: ale i tak nie mogę znaleźć :roll: samochód google przejechał tak wcześnie, że okiennice w wielu domach pozamykane.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob maja 24, 2014 16:56 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Kolejnym pozytywem mojej zmiany nastawienia do pracy :twisted: jest wyśmienity humor, w przeciwieństwie do tego, który miałam tydzień temu.
Zdarłam się więc z łóżka z samego rana, wsiadłam w samochód i pojechałam do zamku.
Obrazek
Wylazłam na wszystkie wieże (na najwyższą - ponad 100 schodów :mrgreen: ), trzęsłam się ze strachu tylko na jednej, wypiłam kawę, zjadłam krokieta i odpoczywam czekając na burzę.

Wiecie, co strasznie lubię? Że wejściówka do takiego zamku kosztuje tyle, co dwa piwa. Tak to można "se zwiedzić" (a zwiedzę se zamek, pomyślałam, choć początkowo miałam zamiar tylko pospacerować po miasteczku).

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob maja 24, 2014 17:29 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Pieeekne widoki! :1luvu:

Trzymam w sprawie pracy :ok:
To bardzo fajne, jak sie rano idzie do swojej pracy z przyjemnoscia :idea:

Mam calkiem podobne koty w mojej kolekcji Obrazek :lol:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob maja 24, 2014 17:36 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Dzięki :)
W sprawie pracy lepiej, bo szef zaczął inwestować jak zobaczył, że nikt nie ma zamiaru się poświęcać i zostawać po godzinach, żeby zrobić wszystko, co ma być zrobione.
Ale podwyżek nie będzie na bank :twisted:
A ja młodsza nie będę a nie mam zamiaru do emerytury dla tego koleżki pracować.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob maja 24, 2014 20:12 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - siódme urodziny Tosi

Jakie fotki 8O

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33219
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 64 gości